Mówi: | dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek |
Funkcja: | Główna Ekonomistka |
Firma: | Konfederacja Lewiatan |
Ekonomistka Konfederacji Lewiatan: potrzebne urlopy i zwolnienia lekarskie na umowach śmieciowych
Gdyby Kodeks pracy był bardziej elastyczny, pracodawcy nie musielibyśmy w czasach spowolnienia gospodarczego sięgać po niekorzystne dla pracownika rozwiązania, które wynikają z umów cywilnoprawnych – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Jej zdaniem, aby przekonać ludzi do tej formy zatrudnienia należałoby wprowadzić nowe przepisy, które uregulowałyby m.in. kwestie urlopów czy zwolnień lekarskich. Chodzi o to, aby niektóre prawa pracujących na podstawie umowy o dzieło lub zlecenie były takie same, jak prawa zatrudnionych na umowy o pracę.
– Nie widzę żadnych przeszkód, aby zacząć na ten temat rozmowę i wspólnie ze związkami zawodowymi, stroną pracodawców, a także z rządem, w ramach Komisji Trójstronnej usiąść do stołu i wynegocjować takie zmiany, które będą powodować, że umowy cywilnoprawne będą w trochę większym stopniu chronić pracowników, którzy pracują w oparciu o nie – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. – Myślę, że to są kwestie do rozstrzygnięcia i na bardzo wiele rzeczy biznes, przedsiębiorcy mogą się zgodzić. Tylko zacznijmy na ten temat rozmawiać, a nie mówmy, że to są umowy śmieciowe, bo takie nie są.
Jej zdaniem umowy cywilnoprawne są konieczne na rynku pracy z wielu powodów. Jednym z nich jest niepewność gospodarcza.
– Szczególnie w osłabieniu gospodarczym przedsiębiorca, kiedy nie ma pewności, czy będzie miał szansę produkować i dostarczać na rynek towary i że one zostaną kupione na tym rynku, nie może decydować się na podejmowanie decyzji o zatrudnianiu kolejnych pracowników, a nawet czasami także musi podejmować decyzję o zwalnianiu – tłumaczy.
Ekonomistka uważa jednak, że stopniowo będziemy dojrzewać do tego, że warto korzystać z umów cywilnoprawnych. Wynika to również ze zmian rynku i charakteru pracy – na coraz bardziej projektowy. Tłumaczy, że obecnie w wielu przypadkach zatrudnienie na etat przynosi straty nie tylko dla firmy, ale również dla pracownika. Dotyczy to m.in. specjalistów, którzy wykonują prace zlecone na potrzeby konkretnych projektów.
– W coraz większym stopniu w bardzo wielu sektorach i branżach pracujemy projektowo, i tak się będzie działo. Myślę, że szczególnie wtedy, gdy koniunktura się poprawi, będziemy mieć świadomość, że obie strony są zainteresowane takimi rozwiązaniami jak umowy cywilnoprawne. Są specjaliści wysokiej klasy i jakiś projekt wymaga ich kompetencji, zatrudniamy ich, a następny projekt, który jest realizowany przez firmę nie wymaga już tych kompetencji i taka osoba zostaje właściwie niewykorzystana, marnuje się – wyjaśnia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Dodaje, że innym sposobem na rozwiązanie problemów na rynku pracy mogłoby być stworzenie systemu, w którym każdy obywatel zakładałby własną działalność gospodarczą.
– Jeżeli wszyscy w Polsce byśmy funkcjonowali na takich samych zasadach, nie byłoby problemów z tym, jak powinien wyglądać Kodeks pracy, ponieważ jakkolwiek zostałby on zdefiniowany, wszyscy podlegalibyśmy tym samym regulacjom – tłumaczy ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
Czytaj także
- 2025-01-20: Czterodniowy tydzień pracy testuje coraz więcej organizacji. Przynosi korzyści zarówno pracownikom, jak i firmom
- 2025-01-15: Pracodawcy apelują o usprawnienie wydawania zezwoleń na pracę cudzoziemcom. Nowe regulacje tylko w części w tym pomogą
- 2025-01-24: Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-17: Koniec dzierżawy państwowych gruntów rolnych może oznaczać likwidację nowoczesnych gospodarstw. Zagrożonych kilkaset miejsc pracy
- 2025-01-08: Podwyżki wynagrodzeń nie rozwiążą problemu niedoboru nauczycieli. Ważny jest też prestiż zawodu i obciążenie obowiązkami
- 2024-12-13: Luna: Fajną opcją jest praca w sylwestra zamiast skupiania się na zabawie. Jeszcze nie mam planów na ten czas
- 2024-12-12: Sebastian Karpiel-Bułecka: Z zawodu jestem architektem, a muzyka to jest moja pasja. Nie byłem spięty, żeby za wszelką cenę zrobić wielką karierę
- 2024-12-09: Joanna Kurowska: Lekarz w Stanach Zjednoczonych to jest ktoś, kto ma dom z basenem i jest milionerem. Medycy w Polsce muszą pracować na 13 etatów
- 2024-11-04: Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Transport
Powstała koalicja na rzecz zmniejszenia dopuszczalnego limitu alkoholu u kierowców do 0,0 promila. Jest wniosek o zmiany prawne w tym zakresie
Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego wystąpił do rządu z inicjatywą wprowadzenia limitu 0,0 promila alkoholu u prowadzących pojazdy. – Obecny limit 0,2 promila bywa nadużywany, część kierujących wydaje się go traktować jako przyzwolenie na wypicie niewielkiej ilości alkoholu – tłumaczy Bartłomiej Morzycki, dyrektor ZPPP – Browary Polskie. Do koalicji tworzonej przez ZPPP dołączyły już Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego i Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Polityka
Europa bierze bezpieczeństwo w swoje ręce. Potencjał obronny może być nawet kilkukrotnie większy niż Rosji
Bezpieczeństwo jest w tym półroczu terminem odmienianym przez wszystkie przypadki za sprawą priorytetów polskiej prezydencji w Radzie UE. Również bezpieczeństwo militarne. – Nie ma powrotu do czasów, w których kraje UE przeznaczają na obronność procent albo półtora swojego PKB. Jeżeli Europa ma być bezpieczna, musi być uzbrojona – podkreśla europosłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO. Jej zdaniem gdyby wszystkie państwa członkowskie będące członkami NATO wypełniały swoje zobowiązania co do wydatków na zbrojenia na takim poziomie jak Polska, nasz potencjał obronny byłby 10-krotnie większy niż Rosji.
Handel
Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
Organizacje branżowe i przedsiębiorstwa sektora drzewnego, które porozumiały się w ramach Koalicji na Rzecz Polskiego Drewna, protestują przeciwko planom Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczącym wyłączenia z gospodarki leśnej 20 proc. polskich lasów. Ich zdaniem taka decyzja stwarza realne zagrożenie dla trwałości lasów i uderzy w polską branżę meblarską. Pracę może stracić nawet 70 tys. osób, a straty dla budżetu państwa szacowane są na 4,5 mld zł.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.