Newsy

Eksport wciąż głównie domeną dużych przedsiębiorstw. W małych i średnich firmach może on przyspieszyć dzięki faktoringowi

2016-02-12  |  06:45

Upowszechnienie faktoringu, czyli sprzedaży faktur wyspecjalizowanym firmom, może zwiększyć polski eksport. Większa pewność transakcji może skłonić małe i średnie firmy, również te początkujące, do wchodzenia na nowe rynki. Dziś handel zagraniczny prowadzą głównie firmy o dobrej kondycji finansowej, dla których długie terminy płatności faktur lub ewentualne opóźnienia nie są poważnym problemem.

Z prowadzonych od 5 lat analiz Bibby Financial Services wynika, że jedna czwarta małych i średnich firm nie wie, co jest kluczowe dla sukcesu w eksporcie. Ci, którzy eksportują na rynki zagraniczne, podkreślają, że najważniejsza jest jakość produktów (44 proc.), a także cena i relacje z partnerami zagranicznymi. 15 proc. przedsiębiorców twierdzi, że w eksporcie istotne jest zewnętrzne źródło finansowania.

Wnioskujemy z tego, że firmy, które zaczynają eksportować, mają ugruntowaną pozycję finansową i koncentrują się na tych podstawowych elementach, jak cena, jakość i relacje – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Rodak, dyrektor handlowy Bibby Financial Services. – Z naszych doświadczeń wynika, że dla naszych klientów, którym finansujemy eksport, kwestie źródeł finansowania są bardzo istotne.

Faktoring to dobry sposób dla firm ze słabszym zapleczem finansowym, by wejść na zagraniczne rynki. Może też pomóc w tym debiutantom. Firma faktoringowa może, po pierwsze, przyspieszyć wypłatę pieniędzy za wyeksportowany towar. Po drugie, może wspierać eksporterów w weryfikowaniu partnerów zagranicznych.

Klienci korzystają z faktoringu w eksporcie w dwóch sytuacjach. Kiedy potrzebują płynności, faktoring daje im gwarancję tego, że po wysłaniu towaru od razu otrzymują środki na konto i mogą nimi obracać, kupować kolejny towar, zdobywać kolejnych odbiorców. Kiedy koncentrują się na tym, aby bezpiecznie ulokować swoje towary i usługi, to starają się ubezpieczyć transakcje, a my, jako faktor międzynarodowy, oferujemy taką możliwość – mówi Tomasz Rodak.

Jak podkreśla, przy faktoringu eksportowym ważne jest to, by faktor znał specyfikę lokalnych rynków i miał tam rozwinięte kontakty. Dzięki temu mniejsze jest ryzyko problemów z egzekwowaniem płatności.

Polscy eksporterzy często zderzają się z tym, że muszą udzielić dużym klientom terminu 60 albo 90 dni płatności. Mamy więc do czynienia z sytuacją, kiedy to mały podmiot gospodarczy z Polski finansuje ogromną firmę zagraniczną. W takiej sytuacji zewnętrzne źródło finansowania dla eksportera jest bardzo istotne – podkreśla Rodak.

Patrząc na dane o wzroście eksportu, Rodak ocenia, że ten segment faktoringu będzie dynamicznie rósł.

Bibby Financial Services w 2015 roku zanotowała 30-proc. wzrost obrotów. Liczba zapytań o faktoring wzrosła o 100 proc., co świadczy o szybko rosnącym zainteresowaniu firm tą formą finansowania. Szczególnie widać to wśród małych i średnich firm. Cały rynek faktoringowy – według Polskiego Związku Faktorów – wzrósł w ubiegłym roku o 17 proc. Obroty faktoringowe to ok. 8 proc. PKB Polski. To wynik porównywalny do europejskiego. Pokazuje on skalę oddziaływania faktoringu na przepływy w łańcuchach dostaw.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

IT i technologie

Przemysł

Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

Zdrowie

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki

Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które tylko w ubiegłym roku były wzywane do prawie 12 tys. wypadków i pilnych, trudnych przypadków, muszą się ciągle szkolić, żeby być w stanie jak najlepiej pomagać pacjentom m.in. po ciężkich urazach, poparzeniach czy nagłym zatrzymaniu akcji serca. – Szkolenia to podstawa naszego funkcjonowania – podkreśla prof. dr hab. n. med. Robert Gałązkowski, koordynator Mobilnej grupy zabezpieczenia medycznego i wieloletni dyrektor LPR. Lekarze, ratownicy medyczni i pielęgniarze rozpoczęli szkolenia w warszawskim Centrum Edukacji Medycznej – specjalistycznym ośrodku Grupy LUX MED, gdzie mogą ćwiczyć najtrudniejsze techniki zabiegowe, ratujące życie pacjentów, w warunkach jak najbardziej odwzorowujących realia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.