Mówi: | Ewa Łuniewska |
Funkcja: | wiceprezes zarządu |
Firma: | ING Bank Śląski |
Firmy w pandemii nie rezygnują z inwestowania. Średnio co piąta aplikuje o kredyt na ten cel
Firmy coraz bardziej optymistycznie podchodzą do inwestowania. Rozpoczęcie nowych projektów w IV kwartale zapowiedziało 23 proc. z nich – wynika z badania NBP. Przytaczane przez bank wskaźniki dotyczące nastrojów inwestycyjnych są dobrym prognostykiem nie tylko na najbliższe tygodnie, lecz także na kolejne kwartały. A to oznacza coraz wyższe zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne. Banki konkurują o klientów nie tylko warunkami kredytów lub pożyczek, ale też przyjaznymi i szybkimi procedurami kredytowymi, które już coraz częściej można przejść całkowicie online. – Szczególnie małe firmy potrzebują szybkich decyzji kredytowych – mówi wiceprezes ING Banku Śląskiego Ewa Łuniewska.
Ze względu na pandemię COVID-19 ponad połowa polskich firm zrezygnowała z inwestycji. Jednak z drugiej strony realizację nowych inwestycji w 2021 roku wciąż miało w planach 30 proc. przedsiębiorstw – wynika z raportu firmy doradczej EY „Rok z COVID-19 oczami polskich przedsiębiorców”.
– Zapotrzebowanie firm na środki do rozwoju biznesu jest bardzo duże. W tej chwili przedsiębiorstwa zastanawiają się, czy jest to już dobry moment, aby zacząć inwestować. Duże firmy już zaczęły, mniejsze zastanawiają się nad dogodnym momentem. Jednak zapotrzebowanie jest, zwłaszcza że po pandemii pojawiają się nowe potrzeby – mówi agencji Newseria Biznes Ewa Łuniewska.
Z październikowego raportu NBP na temat kondycji sektora przedsiębiorstw wynika, że w III kwartale br. ogólny wskaźnik optymizmu inwestycyjnego wzrósł piąty kwartał z rzędu i kształtuje się na poziomie zbliżonym do szczytu z 2018 roku. Silną poprawę nastrojów inwestycyjnych odnotowano w sektorze publicznym, przemyśle, dużych firmach i wśród eksporterów. Towarzyszy temu poprawa do rekordowych poziomów planów zwiększania nakładów.
Rozpoczęcie nowych inwestycji w perspektywie kwartału zapowiedziało 23 proc. firm – o 2 pp. mniej niż w poprzednim kwartale, ale to i tak więcej niż przeciętna wieloletnia. Raport NBP wskazuje, że firmy planują zwiększać skalę inwestycji w perspektywie kwartału i zrewidowały w górę plany inwestycyjne obejmujący cały bieżący rok. Optymistyczne są również prognozy na kolejne kwartały.
Dla części przedsiębiorstw to właśnie inwestycje – zwłaszcza w cyfryzację i technologie – stały się sposobem na pokonanie koronakryzysu. Obok środków własnych czy funduszy unijnych jedną z najczęstszych metod ich finansowania jest kredyt bankowy. Z opracowanego przez PARP „Raportu o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce 2020” wynika, że ok. 70 proc. nakładów inwestycyjnych sektora MŚP jest finansowanych ze środków własnych, a średnio co piąta firma (18,25 proc.) sięga właśnie po pożyczkę bądź kredyt.
– W ING Banku Śląskim od lat przyśpieszamy decyzje kredytowe. Mamy ścieżki automatyczne, półautomatyczne i eksperckie w zależności od wielkości finansowania – wymienia wiceprezes banku. – Szybkość decyzji odgrywa ogromną rolę zwłaszcza w przypadku mniejszych klientów. Jeżeli firma aranżuje finansowanie na kilkadziesiąt bądź kilkaset milionów, jest w stanie poczekać na decyzję dłużej. Natomiast w przypadku małych kwot oczekiwania klienta są dużo wyższe, jeśli chodzi o czas decyzji kredytowej.
Jak podkreśla, każda firma, wybierając ofertę kredytową, zwraca uwagę na szereg elementów, z których najważniejszym jest koszt finansowania, ale i przyjazność procedury kredytowej.
– Przedsiębiorcy są bardzo wrażliwi właśnie na ten aspekt oferty i obsługi bankowej – mówi Ewa Łuniewska.
ING Bank Śląski od lat inwestuje w cyfrowe rozwiązania. W 2011 roku jako pierwszy bank w Polsce udostępnił wniosek kredytowy dla firm online.
– Przez 10 lat do użytku weszło wiele zdigitalizowanych ułatwień dla klientów. Przede wszystkim w obszarze przyspieszania i automatyzowania decyzji kredytowej w oparciu o algorytmy, bazy danych i informacje z innych, dostępnych źródeł – tak aby klient mógł uzyskać decyzję w jeszcze łatwiejszy sposób i bez zbędnych formalności – mówi wiceprezes ING. – W tej chwili wprowadziliśmy kolejną odsłonę digitalizacji, czyli możliwość w pełni online'owego procesu kredytowego dla potencjalnych klientów.
Od początku listopada firma, która ubiega się o finansowanie do 400 tys. zł, otrzymuje od razu decyzję kredytową natychmiast po wypełnieniu wniosku online. Warunkiem jest co najmniej 12-miesięczny okres funkcjonowania firmy i prowadzenie przez nią pełnej księgowości.
– W takim wypadku decyzję kredytową podejmiemy online, już w trakcie wypełniania przez klienta wniosku elektronicznego. Nie wymagamy też dodatkowych dokumentów – mówi Michał Tusznio, dyrektor odpowiedzialny za finansowanie firm w ING Banku Śląskim. – Taką decyzję otrzymać może zarówno klient ING w systemie ING Business, jak i firma niezwiązana jeszcze z naszym bankiem, która wypełni wniosek online na stronie www.ing.pl.
– Wypełnienie wniosku trwa kilka minut. My w tle przeprowadzamy pełną weryfikację, sprawdzamy różne bazy danych czy informacje w Biurze Informacji Kredytowej. Cała decyzyjność toczy się w tle, klient tego nie widzi, ale już po kilku minutach otrzymuje od nas decyzję o wysokości limitu kredytowego – dodaje Ewa Łuniewska.
W przypadku procesów kredytowych na wyższe kwoty dla obecnych klientów ING czas oczekiwania na decyzję wynosi do dwóch dni. Jeśli firma wnioskuje o ponad 10 mln zł albo jeśli produkt jest bardzo specyficzny, musi poczekać na decyzję do pięciu dni.
Co istotne, firma może zacząć korzystać z przyznanych środków w krótkim czasie od złożenia wniosku i uzyskania decyzji. Cały proces, włącznie z podpisaniem umowy kredytowej, odbywa się w pełni online, bez konieczności osobistego stawiennictwa w banku.
– W przypadku klientów ING po otrzymaniu pozytywnej decyzji na wniosku bank udostępnia im umowę kredytową do podpisania w ING Business. Klient składa elektroniczny podpis w systemie, a jeśli konieczne jest ustanowienie zabezpieczeń, wskazane przez bank dokumenty przesyła kurierem. Środki z kredytu są dostępne na rachunku bieżącym firmy natychmiast po podpisaniu umowy i spełnieniu warunków w niej zawartych. Natomiast w przypadku, gdy wniosek składa firma niebędąca klientem ING, decyzja kredytowa ma charakter warunkowy. Zostanie podtrzymana, jeśli klient otworzy rachunek firmowy w ING i jego weryfikacja w Biurze Informacji Kredytowej przebiegnie pozytywnie – wyjaśnia Michał Tusznio.
– Z punktu widzenia klientów jest to rewolucyjna zmiana, ponieważ całą procedurę kredytową mogą odbyć online i w ciągu kilku minut, nawet nie będąc naszym klientem. To jest skrócenie do minimum formalności związanych z uzyskaniem decyzji kredytowej – dodaje Ewa Łuniewska.
Czytaj także
- 2025-05-13: Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku
- 2025-05-15: Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
- 2025-05-07: Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-05-09: Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie
- 2025-04-30: Zielona transformacja wiąże się z dodatkowymi kosztami. Mimo to firmy traktują ją jako szansę dla siebie i Europy
- 2025-04-29: Rozwój sztucznej inteligencji drastycznie zwiększa zapotrzebowanie na energię. Rozwiązaniem są zrównoważone centra danych
- 2025-04-25: Piwo bezalkoholowe stanowi już 6,5 proc. sprzedaży browarów. Konsumenci świadomie ograniczają spożycie alkoholu
- 2025-05-06: Przed Europą wiele lat zwiększonych wydatków na zbrojenia. To obciąży krajowe budżety
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.
Ochrona środowiska
Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.
Handel
Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.