Newsy

Pandemia ujawniła w firmach luki kompetencyjne. Menedżerowie muszą na nowo uczyć się zarządzania zdalnymi zespołami

2022-01-28  |  06:10
Mówi:Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan, założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz
Jacek Kowalski, członek zarządu ds. Human Capital, Orange Polska
  • MP4
  • Zmiany w organizacjach i na rynku pracy w ostatnich latach, dodatkowo te spowodowane  przez pandemię COVID-19, wymagają wdrożenia nowych modeli zarządzania i przywództwa oraz wykształcenia wśród menedżerów i pracowników nowych kompetencji. Eksperci wskazują, że już w tej chwili następuje powrót do bardziej zdecentralizowanych, partycypacyjnych modeli zarządzania, które wymagają rozwiniętych kompetencji miękkich i lepszej komunikacji z pracownikami. – Pandemia postawiła ogromne wyzwania przed ludźmi, którzy są odpowiedzialni za to, żeby pracownicy w firmie czuli się dobrze, mieli świadomość, w którym kierunku ta firma zmierza, identyfikowali się z nią i byli lojalni. Dzisiaj ten czynnik ludzki staje się absolutnie najważniejszy – mówi Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan.

    Te wszystkie metody, które polegają na wydawaniu poleceń i ich egzekwowaniu, są skuteczne tylko na krótką metę. Szefowie, którzy w ten sposób budowali relacje i autorytety, okazali się niesprawni w momencie, kiedy po drugiej stronie mieli pracownika siedzącego w łóżku w piżamie – mówi agencji Newseria Biznes Henryka Bochniarz, założycielka Akademii Liderek Henryki Bochniarz.

    Pandemia COVID-19 i przejście na pracę zdalną sprawiły, że dziś firmy muszą na nowo nauczyć się zarządzać bardziej autonomicznymi pracownikami i zespołami. To wyzwanie będzie zaś wymagać od nich odejścia od tradycyjnych modeli wynagradzania i oceny – podkreślali eksperci podczas konferencji Praca 4.0 w trakcie debaty na temat nowego przywództwa. Dużą rolę w tym procesie mogą odegrać menedżerowie i liderzy zespołów – pokazuje ubiegłoroczny raport Deloitte’a („The voice of European workforce”).

    Z badania przeprowadzonego na potrzeby raportu wśród europejskich respondentów wynika też, że aż 80 proc. z nich doświadczyło w ciągu ostatnich miesięcy co najmniej jednej zmiany warunków pracy, przy czym najczęstszą było właśnie przejście na pracę zdalną. Dla 40 proc. pomocne w dostosowaniu się do tych zmian okazało się zaufanie ze strony liderów, przy czym w Polsce ten odsetek był nieco niższy i wyniósł 33 proc. Eksperci Deloitte’a wskazują, że w dostosowaniu się do zmian, jakie wywołał w firmach COVID-19, czynnik ludzki okazał się bardziej pomocny niż technologia.

    Okazało się też, że jest wiele pozytywnych aspektów tej nowej organizacji pracy. Myślę, że dopiero teraz tworzone są różne koncepcje i rozpocznie się dyskusja nad tym, jakie instrumenty są najbardziej efektywne, w jaki sposób nasze przedsiębiorstwa mają w przyszłości funkcjonować, biorąc pod uwagę wszystko to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch lat – mówi Henryka Bochniarz.

    Jak ocenia, pozytywnym aspektem pandemii w wielu organizacjach okazał się powrót do bardziej zdecentralizowanych, partycypacyjnych modeli zarządzania, które wymagają rozwiniętych kompetencji miękkich i lepszej komunikacji z pracownikami.

    Ta metoda zarządzania, którą uważam za najbardziej efektywną, wymaga dużo więcej czasu i uważności – mówi przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan. – Pandemia pokazała, że jeżeli chcemy mieć efekty, to nie ma innej drogi niż współpraca z ludźmi, podział zadań, zaufanie, lojalność i to wszystko, co powoduje, że oni podążają za liderem. Nie dlatego, że tak jest napisane w drabince służbowej, ale dlatego, że mają do niego zaufanie i wiedzą że to, co proponuje, ma sens, że są częścią całego projektu, a nie tylko wykonawcami poleceń. Dla mnie to jest akurat wielki pozytyw pandemii i na tym tle uważam, że to jest czas kobiet ze względu na to, że weszły bardzo późno na rynek pracy i często pełniły na nim funkcje usługowe. Teraz jest pytanie, czy kobiety potrafią ten czas wykorzystać, czy firmy będą miały świadomość, że to jest wielki, niewykorzystany potencjał i będą chciały dać kobietom właściwe miejsce w swoich strukturach.

    – Ostatnie dwa lata pokazały, że organizacje są dalece bardziej wrażliwymi bytami, niż nam się wydawało, że składają się z ludzi, którzy mają oczekiwania, potrzeby. Ale pojawiło się też coś, co wydaje mi się bardzo istotne na przyszłość, pewna dawka niecierpliwości w ludziach, którzy często nie chcą czekać na to, co się wydarzy za miesiąc czy dwa, oni chcą mieć to już. Chcą być oceniani natychmiast, chcą dostawać informację zwrotną natychmiast, chcą, żeby coś było natychmiast dostarczone. Ta niecierpliwość, która też się udziela nam jako liderom, jest znakiem nadchodzących czasów i znakiem pokoleń, które wchodzą na rynek pracy – podkreśla Jacek Kowalski, członek zarządu ds. Human Capital w Orange Polska.

    W raporcie „The voice of European workforce” eksperci Deloitte’a również wskazują, że tworzenie atmosfery współpracy i zaufania wymaga świadomego wysiłku ze strony przełożonych, zwłaszcza teraz, kiedy ich zespoły pracują zdalnie. Innymi słowy: model home office spowodował, że menedżerowie muszą zdobyć nowe kompetencje związane z zarządzaniem zdalnym – inaczej motywować, delegować zadania i inaczej komunikować się z pracownikami.

     Cechy lidera, które teraz okazały się szczególnie istotne, to uważność w pracy z zespołem, postrzeganie ludzi z ich potrzebami, wyzwaniami, jakie przed nimi stoją. Druga rzecz to pewna odwaga, zdecydowanie i konsekwencja w działaniu. To bardzo ważne, bo wiele zmian nie dochodzi do skutku tylko dlatego, że liderzy byli niewystarczająco konsekwentni. I trzecia rzecz, która dla mnie jest kluczowa, to bycie bliżej ludzi, a z drugiej strony – patrzenie na biznes i otaczającą nas rzeczywistość jako coś, co można bezustannie zmieniać, co warto kwestionować i zastanawiać się, jak można robić lepiej. To kwestionowanie jest ważne, bo oznacza postęp – podkreśla Jacek Kowalski.

    W wielu organizacjach nagłe przejście na pracę zdalną ujawniło nie tylko luki technologiczne, ale przede wszystkim braki w kompetencjach miękkich – brak odporności psychicznej, nieumiejętność adaptacji do zmian i samoorganizacji pracy czy brak kompetencji do zdalnego zarządzania zespołem. Jak wynika z sondażu Business Centre Club i 4 Business & People, przytaczanego przez PARP („Aspekty pracy zdalnej z perspektywy pracownika, pracodawcy i gospodarki”), liderom zabrakło kompetencji w obszarze precyzyjnego wyznaczania celów, trzymania standardów wysokiej jakości pracy poprzez informację zwrotną, dbania o pracowników mimo oddalenia, a także egzekwowania i rozliczania zadań. Firmy w ostatnich dwóch latach nadrabiają jednak zaległości, przygotowując się do funkcjonowania na stałe w nowych realiach.

    – Kto wie, jak zmieni się model przywództwa w najbliższych latach. Gdybyśmy cofnęli się o dwa lata i zastanowili się wtedy nad tym, jakie będą stawiane wobec nas nowe wymagania dziś, to pewnie wielu rzeczy byśmy nie przewidzieli. Myślę, że to, czego nauczył nas ten czas i co będzie skutkowało w myśleniu o przyszłości, to jest to, że trzeba być zdecydowanie bardziej wyczulonym na rzeczy, które się dzieją wokół nas – mówi członek zarządu ds. Human Capital w Orange Polska.

    Orange prawie cztery lata temu, a więc długo przed pandemią, zaczął intensywny program rozwoju liderów na wszystkich poziomach zarządzania.

    – Pracujemy nad zmianą kulturową organizacji, której istotnym elementem jest właśnie kwestia przygotowania nowych liderów. Dlatego, wchodząc w pandemię, mieliśmy już parę rzeczy, które wcześniej się sprawdziły – mówi Jacek Kowalski.

    Nowy model przywództwa w Orange został wypracowany wspólnie z pracownikami, którzy wskazali, czego im brakuje, czego potrzebują i jakie mają oczekiwania. W efekcie powstał „Lider w Akcji” – zbiór codziennych zasad, które podkreślają m.in. umiejętność otwartego komunikowania się, bycia blisko zespołu, doceniania, udzielania informacji zwrotnej, ale też odwagę i szybkie podejmowanie decyzji.

    Wciąż jeszcze mamy przed sobą pewne wyzwania, ale wypracowaliśmy też zestaw narzędzi, które pozwalają nam pilnować tego, czy poruszamy się w dobrym kierunku. To np. „Pulsometr”, czyli comiesięczne badanie klimatu zespołu, w którym my – jako menedżerowie – dostajemy informację zwrotną od swoich kolegów z pracy – mówi ekspert Orange Polska.

    Okazało się też, że ta inwestycja w rozwój kadry zarządzającej mocno zaprocentowała w czasie pandemii. W badaniu przeprowadzonym w 2020 roku wśród pracowników Orange ocena menedżerów wzrosła aż o 13 proc. w porównaniu z poprzednią edycją.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.