Mówi: | Aleksandra Bukała |
Funkcja: | dyrektor generalny |
Firma: | Sener |
Polski sektor kosmiczny stanowi zaledwie 1 proc. europejskiego rynku. Jego rozwój zależy głównie od rządu
Polski sektor kosmiczny, choć dynamicznie się rozwija, to stanowi zaledwie 1 proc. europejskiego rynku. Inwestycje w tym sektorze sięgają 30 mln euro. Dalszy rozwój rynku na tym etapie zależy w dużej mierze od decyzji inwestycyjnych rządu – ocenia Aleksandra Bukała, dyrektor generalny firmy Sener. Szansą dla polskiego przemysłu jest znalezienie niezagospodarowanych nisz, ale do tego potrzebne są doświadczone i wyspecjalizowane kadry.
– Polski sektor kosmiczny rozwija się bardzo dynamicznie. Chcielibyśmy, żeby ta dynamika wzrostu została utrzymana i żebyśmy za 10 lat pełnili istotniejszą rolę na rynku globalnym czy europejskim. Obecnie wszystko jeszcze zależy od inwestycji rządowej w sektor – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Aleksandra Bukała, dyrektor generalny Sener, firmy z branży kosmicznej. – Dziś inwestycje Polski w sektor kosmiczny wynoszą nieco ponad 30 mln euro rocznie.
Polski sektor kosmiczny zaczął się rozwijać po przystąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w 2012 roku. Początkowo nasza składka wynosiła 21 mln euro, obecnie to 30 mln euro rocznie. Składka wpłacana na tzw. programy opcjonalne na lata 2017–2020 wzrosła zaś o 9 mln – z 36 do 45 mln euro.
– To jednak tylko inwestycja w technologie stricte kosmiczne, głównie związane z dostępem do przestrzeni kosmicznej. Natomiast największy udział w globalnym rynku kosmicznym ma rynek usług oferowanych na bazie systemów satelitarnych – zaznacza Bukała. – Tę wielkość w Polsce trudno oszacować, bo jest na to zbyt wcześnie. Branża przemysłowa ma dopiero cztery lata. W innych krajach szacuje się, że rynek usługi jest cztero-, pięciokrotnie większy niż twarde inwestycje w sektorze.
Od momentu dołączenia do ESA polscy przedsiębiorcy otrzymali finansowanie w wysokości prawie 42 mln euro, dzięki czemu polski sektor kosmiczny dostał impuls do dynamicznego rozwoju. Raport „Gwiezdny biznes” firmy Grant Thornton wskazuje, że w Polsce wartość rynku kosmicznego tylko w 2014 roku, w zależności od podejścia, wyniosła między 7 a 12,5 mld zł. W 2015 roku mogło to być blisko 14 mld zł.
– Całkowity roczny budżet Europejskiej Agencji Kosmicznej to ok. 5 mld euro, stąd nasze 30 mln euro stanowi niecały 1 proc. Dla porównania wielkość inwestycji NASA to prawie 20 mld dol. rocznie, jesteśmy więc jeszcze niewielkim rynkiem. Dopiero stopniowe zwiększanie inwestycji poprzez rząd pozwoli polskim firmom bardziej spektakularnie zaistnieć w tej branży – tłumaczy dyrektor generalny firmy Sener.
Jak wskazuje resort rozwoju, jeszcze w 2012 roku na specjalnym portalu internetowym ESA było zarejestrowanych nieco mniej niż 50 polskich podmiotów zainteresowanych udziałem w przetargach. Obecnie jest ich już ponad 300.
Polska przeznacza na sektor kosmiczny zaledwie 0,01 proc. PKB. Kraje rozwinięte znacznie więcej, m.in. Rosja 0,25 proc. PKB, podobnie Stany Zjednoczone. W Europie Zachodniej rynek ten rozwija się znacznie dłużej niż w Polsce Dlatego jak wskazuje Aleksandra Bukała, Polska powinna znaleźć niezagospodarowaną niszę.
– To klasyczna strategia w sektorach, które dopiero powstają. Mamy nadzieję, że uda nam się przekonać rząd i podatników, że inwestycja w ten sektor się opłaca i będzie ona stabilnie rosła. Wówczas w przyszłości, mamy nadzieję, w Polsce powstanie kilka firm, które będą w stanie wziąć odpowiedzialność za zaprojektowanie całych systemów satelitarnych – prognozuje Aleksandra Bukała.
Rządowa Polska Strategia Kosmiczna zakłada, że polskie firmy powinny się szczególnie zainteresować małymi satelitami i nanosatelitami. Ich koszt jest niższy od dużych (ok. 30–50 mln dol., przy 150 mln dol. dużego satelity). Na rynku małych i mikrosatelitów o wartości 90 mld dol. konkuruje 110 podmiotów. Rynek nanosatelitów (do 10 kg) jest rozdrobniony, za blisko połowę satelitów umieszczanych na orbicie odpowiada 10 największych graczy.
Jak podkreśla, krajowy sektor ma dobre perspektywy także pod względem kadrowym. Nie brakuje wysoko wykwalifikowanych inżynierów, dodatkowo Polacy dobrze znają języki obce, są pomysłowi i kreatywni. Aby jednak móc rywalizować na światowym rynku, potrzebni są doświadczeni pracownicy, którzy mogliby wziąć odpowiedzialność za konkretny projekt.
– Brakuje nam profili specjalistycznych. W branży kosmicznej są pewne ściśle określone sposoby realizacji projektów, gdzie potrzebne są profile wspomagające, np. zarządzanie jakością. To osoby, które są w stanie zarządzać łańcuchem poddostawców. W przypadku prostego systemu satelitarnego oznacza to zarządzanie kilkuset dostawcami, a w większych systemach kilkoma tysiącami dostawców. To wymaga naprawdę unikalnych kompetencji – przekonuje Aleksandra Bukała.
Czytaj także
- 2024-11-25: Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
- 2024-11-22: Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
- 2024-11-14: Dane satelitarne wspomagają leśników. Pomagają przeciwdziałać pożarom oraz kradzieżom drewna
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-29: Polska pracuje nad propozycjami dotyczącymi konkurencyjności UE. To element przygotowań do prezydencji
- 2024-10-23: Prezydencja Węgier w UE za półmetkiem. Jej ocena dzieli europarlamentarzystów
- 2024-10-09: Zakaz silników spalinowych od 2035 roku nierealny. Rewizja przepisów ma być ratunkiem dla sektora motoryzacyjnego w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.