Newsy

Szybki rozwój przemysłu napędza transport ładunków ponadgabarytowych. W Polsce brakuje infrastruktury dla tego typu przewozów

2018-07-11  |  06:15

Transport ładunków ponadgabarytowych – takich jak elementy turbin wiatrowych, dźwigi, stalowe przęsła mostów czy całe linie produkcyjne – to jedno z największych wyzwań dla spedytorów i firm transportowych. Wymaga uzyskania szeregu pozwoleń, ubezpieczenia, kredytowania tego typu przedsięwzięcia, a także współpracy ze służbami drogowymi i policją. W Polsce rozwój transportu ponadgabarytowego jest napędzany przez szybko rosnący przemysł. Z drugiej strony, hamuje go infrastruktura, jest bardzo stara albo całkiem nowa, przez co trudno jest uzyskać pozwolenie na ciężki transport. Brakuje też śródlądowych dróg wodnych i infrastruktury kolejowej. 

Eksport ładunków ponadnormatywnych to głównie produkcja lokalnych zakładów dużych międzynarodowych korporacji. To producenci turbin, transformatorów, generatorów i dużych konstrukcji stalowych. Odbywa się to też na zlecenie wspomnianych podmiotów – wtedy producentem jest polska manufaktura, która nie ma swojego produktu, ale realizuje zamówienie na konkretne konstrukcje stalowe bądź ciągi produkcyjne, montowane jako część większego projektu. Większość eksportu z Polski są to towary dostarczane na zachód Europy bądź do zachodnioeuropejskich portów morskich, skąd bezpośrednimi połączeniami żeglugowymi towary płyną praktycznie na wszystkie kontynenty – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Bułka, dyrektor zarządzający Fracht FWO Polska.

Transport ładunków ponadnormatywnych, inaczej ponadgabarytowych, to istotna gałąź całej branży transportowej. Obejmuje ładunki, które wymiarami lub wagą (powyżej 42 ton) przekraczają dopuszczalne parametry, określone w przepisach ruchu drogowego. Mogą to być np. stalowe elementy konstrukcyjne elektrowni wiatrowych albo przęsła mostów, dźwigi, silosy, sprzęt górniczy czy elementy konstrukcji przemysłowych.

Dość powszechnym, wręcz standardowym ładunkiem, z jakim mamy do czynienia w naszej branży, są linie przemysłowe do budowanych w Polsce zakładów, które przyjeżdżają do nas w imporcie. Jest to związane z nowymi inwestycjami produkcyjnymi, których nie brakuje. Coraz częściej obserwujemy też eksport tego typu urządzeń – są to urządzenia second hand, takie jak stalownie, walcownie. To kolejny segment – poza produkowanymi w Polsce urządzeniami i konstrukcjami, w którym się poruszamy i który stanowi sporą grupę obsługiwanych przez nas ładunków – mówi Andrzej Bułka.

Ekspert przyznaje, że dalszy rozwój tego segmentu transportu zależy nie tylko od rozwoju zapotrzebowania, ale również kwestii infrastrukturalnych.

Mosty, wiadukty, autostrady, drogi ekspresowe czy gminne są dzisiaj często objęte gwarancjami i bardzo trudno jest uzyskać zezwolenia na ciężkie transporty. Gros transportów tego typu na zachodzie Europy odbywa się rzekami, kanałami i w ten sposób trafia do portów. W Polsce brakuje śródlądowych dróg wodnych, jak i infrastruktury kolejowej – mówi dyrektor zarządzający Fracht FWO Polska.

Ładunków ponadgabarytowych nie można przewozić bez specjalnych zezwoleń, dlatego przedsiębiorstwo transportowe bądź spedycyjne musi najpierw postarać się o ich uzyskanie, zadbać o ubezpieczenie, wyznaczyć odpowiednią trasę z uwzględnieniem wytycznych prawnych (nawierzchnia drogi musi wytrzymać nacisk kół), nawiązać współpracę ze służbami drogowymi i policją oraz precyzyjnie zaplanować załadunek i rozładunek.

Przygotowanie takiego transportu zależy od specyfiki ładunku. Jeżeli jest to seryjna produkcja, a mamy w Polsce takie zakłady, gdzie produkuje się seryjne transformatory, generatory, turbiny czy śmigła do elektrowni wiatrowych, – wtedy zajmuje to kilka tygodni. To kwestia uzyskania zezwoleń, doboru podwykonawcy i sprzętu. Dla doświadczonego organizatora tego typu transportów nie jest to duże wyzwanie. Natomiast duże inwestycje, bardziej kompleksowe ładunki, takie jak suwnice portowe czy skomplikowane zbiorniki, których montaż odbywa się zazwyczaj już w porcie, wymagają już miesięcy przygotowań. Często trzeba nawet sprowadzać do Polski odpowiednie środki transportu, ponieważ tego typu urządzenia nie są dostępne lokalnie – mówi Andrzej Bułka.

Podczas realizacji tego typu przedsięwzięć sam transport jest często najłatwiejszy w realizacji. Większe wyzwanie stanowi bezpieczny załadunek i rozładunek przewożonego towaru oraz konieczność wprowadzenia zmian w infrastrukturze, tak aby przewóz był w ogóle możliwy.

Mieliśmy nieraz sytuację, w której musieliśmy podnosić trakcję kolejową, wzmacniać mosty czy demontować kładki dla pieszych – mówi Andrzej Bułka.

Jak podkreśla, przy wyborze partnera logistycznego do takiego przedsięwzięcia należy uwzględnić kilka czynników, z których najważniejszym jest potwierdzone referencjami doświadczenie firmy w realizacji podobnych projektów. Kolejnym czynnikiem są zdolności ubezpieczenia i kredytowania tego typu transportów.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Polityka

W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi projekt budżetu na lata 2028–2034. To będzie pierwsza długoletnia perspektywa czasu wojny

16 lipca Komisja Europejska przedstawi swój pomysł na budżet w kolejnej siedmioletniej perspektywie. Projekt ma przewidywać mniej programów, większy udział kwot niezaplanowanych, a także mechanizmy i rezerwy, które umożliwią szybszą i bardziej elastyczną reakcję na zmieniające się potrzeby. Więcej w nim będzie również środków przewidzianych na wzmocnienie bezpieczeństwa. W maju Parlament Europejski odrzucił w głosowaniu propozycję KE, by budżety przewidziane na okres po roku 2027 konstruować tak jak KPO.

Polityka

P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu

W ubiegłym tygodniu obchodzono 30. rocznicę ludobójstwa w Srebrenicy, gdzie z rąk Serbów w lipcu 1995 roku zginęło ponad 8 tys. bośniackich mężczyzn i chłopców. To jeden z najciemniejszych rozdziałów najnowszej historii Europy – podkreślali szefowie instytucji UE. – ​To także lekcja dla społeczności międzynarodowej, która nabiera szczególnego znaczenia w kontekście agresji Rosji na Ukrainę – mówi Piotr Müller, europoseł z PiS.

Media i PR

Parlament Europejski wzywa do większej ochrony wolności dziennikarzy. Wiceprzewodnicząca: media mają pełnić funkcję kontrolną, a niektórym rządom to się nie podoba

8 sierpnia br. w państwach członkowskich UE zacznie obowiązywać europejski akt o wolności mediów. Przepisy rozporządzenia mają chronić pluralizm i niezależność mediów. Jak wynika z nowego raportu KE dotyczącego praworządności, wciąż jest to obszar, w którym jest dużo zagrożeń. Również Parlament Europejski wzywa kraje członkowskie do intensywnych wysiłków na rzecz wolności mediów i ochrony dziennikarzy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.