Newsy

Fundusze inwestycyjne rosną w siłę. Lokaty nie są już dobrą inwestycją

2013-10-25  |  06:40
Mówi:Marcin Dyl
Funkcja:prezes
Firma:Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami
  • MP4
  • Ze względu na utrzymujące się niskie stopy procentowe aktywa z bankowych depozytów są przenoszone do funduszy inwestycyjnych. Tylko we wrześniu saldo wpłat i umorzeń wyniosło 420 mln zł. Ponieważ przez najbliższych kilka miesięcy stopy procentowe prawdopodobnie nie wzrosną, to taka tendencja może się utrzymywać. Chyba że banki zaczną mocniej konkurować z funduszami o oszczędności Polaków.

     – W sytuacji, kiedy oprocentowanie lokat spadło bardzo mocno i to średnie jest na poziomie 0,5-1 proc. w skali roku, stopy zwrotu z najbardziej bezpiecznych funduszy rynku pieniężnego są na poziomie 3-3,5 proc mówi Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. – Transfer środków z sektora bankowego, występujący z różnym nasileniem w różnych miesiącach, cały czas trwa i to jest tendencja, którą w tym roku cały czas obserwujemy.

    Są też inwestorzy, którzy oceniają, że obecnie jest dobry czas na wejście w fundusze wysokiego ryzyka, czyli z dużym udziałem akcji w portfelu. Skłaniają ku temu rosnące indeksy i sytuacja na giełdzie, które przez niektórych analityków oceniana jest jako hossa. Takie informacje przekonują do inwestowania właśnie na tym rynku za pośrednictwem funduszy, czyli instrumentu łatwiejszego w obsłudze niż bezpośrednie operacje na rachunku maklerskim.

     – W tych dwóch grupach funduszy, funduszy pieniężnych i funduszy akcyjnych, napływ jest największy. Jest to pewien trwały trend, który oczywiście może przybrać na sile, może też zwolnić, ale to wszystko jest uzależnione do sytuacji na rynku mówi Dyl agencji informacyjnej Newseria Biznes.

    Niekonkurencyjne wobec funduszy oprocentowanie lokat zakładanych dzisiaj nie zmieni się znacząco w najbliższym czasie, głównie ze względu na to, że na podwyżki stóp procentowych trzeba będzie poczekać przynajmniej do wiosny, a według niektórych ekonomistów nawet do połowy przyszłego roku. Jedyną więc możliwością, by zyski z lokat wzrosły, jest zwiększenie oprocentowania przez banki w walce o klienta.

     – Inwestorzy pewnie dalej będą przenosili środki do bardzo bezpiecznych funduszy, dopóki banki nie stwierdzą, że muszą jednak mocniej konkurować i stosować bardziej agresywną politykę. Niektóre banki już stosują bardziej agresywną walkę o klienta, ale powstaje pytanie, jak szybki byłby ten ruch, czy on będzie bardzo rozłożony w czasie, czy też nie  mówi prezes IZFiA.

    Jeszcze trudniej przewidzieć, jak będzie rósł rynek giełdowy. Według Dyla, jest jeszcze miejsce, by giełdy nabrały rozpędu, ale są elementy, które go hamują zarówno w polskiej, jak i światowej gospodarce.

     – Trend, który widzimy najmocniej na rynku krajowym, to jest długotrwała dyskusja dotycząca systemu emerytalnego. Dopóki sprawa nie jest zakończona, to cały czas nie wiemy do końca, jak ten rynek będzie wyglądał. Wobec tego inwestorzy wyczekują, nie tylko polscy, ale też inwestorzy zagraniczni, którzy lokują na naszym rynku – wyjaśnia prezes IZFiA.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.