Mówi: | Grzegorz Maziak |
Funkcja: | analityk rynku paliw |
Firma: | E-petrol.pl |
Duże wahania na rynku ropy naftowej. Od początku roku surowiec na giełdach podrożał o ok. 40 proc.
Po serii silnych spadków ostatnie dwa dni przyniosły znaczące wzrosty cen ropy naftowej na światowych rynkach. W ciągu ostatniego miesiąca notowania ropy Brent wahały się między 65 a 75 dol. Podobną niestabilność wykazywały też ceny teksańskiej WTI. Tak duża niepewność na rynkach to efekt obaw o rozwój czwartej fali pandemii i wprowadzanie kolejnych restrykcji. To też będzie wpływać na notowania w kolejnych tygodniach. Rynki czekają także na decyzję OPEC+ dotyczącą limitów wydobycia surowca.
– Na światowych rynkach naftowych mamy w tym momencie dwa czynniki, które decydują o sytuacji cenowej, i są to dwa przeciwstawne czynniki. Z jednej strony mamy rosnący popyt na paliwa w związku z odbudowującą się gospodarką. Ten element spotyka się z ograniczoną podażą, ponieważ członkowie kartelu OPEC i współpracujące z nim kraje cały czas utrzymują limity wydobycia. One są stopniowo luzowane, natomiast nadal tej ropy nie wydobywają tyle co przed pandemią. I to jest czynnik, który w ostatnich miesiącach powodował wzrost notowań ropy naftowej na światowych giełdach – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw serwisu E-petrol.pl.
Drugi czynnik to wszechobecne obawy związane z rozprzestrzenianiem się nowego wariantu koronawirusa i, co za tym idzie, ponownym wprowadzaniem obostrzeń w gospodarkach światowych. Na powrót do restrykcji w związku z szalejącym wariantem Delta na początku sierpnia zdecydowały się m.in. Chiny.
– Po gwałtownym załamaniu popytu związanym z lockdownami z ubiegłego roku widzimy jego stopniowe odbudowywanie się. On w dużej mierze jest już zbliżony do poziomu przedpandemicznego, może za wyjątkiem ruchu lotniczego, a dynamika wzrostu zapotrzebowania na paliwa jest duża – mówi Grzegorz Maziak. – Dlatego obawy związane z pojawieniem się nowej fali i obostrzeń, jeżeli faktycznie skala tego będzie zbliżona do tego, co widzieliśmy na początku roku czy w ubiegłym roku, znowu spowodują spadek zapotrzebowania na paliwa. Tym samym będą czynnikiem sprowadzającym ceny paliw na niższe poziomy.
Od poniedziałku 23 sierpnia notowania ropy Brent utrzymują się powyżej 70 dol. za baryłkę. Od początku roku to wzrost o ponad 37 proc. Crude podrożała jeszcze mocniej – o ponad 40 proc. – i dziś kosztuje 68 dol. za baryłkę.
W kolejnych tygodniach wciąż decydujące dla notowań będą doniesienia epidemiczne z najważniejszych gospodarek, ale także polityka wydobycia OPEC+. Kolejne spotkanie krajów producentów ropy naftowej jest zaplanowane na początek września.
– Jeszcze niedawno pojawiały się głosy, że tempo luzowania obostrzeń w produkcji jest za wolne, biorąc pod uwagę, jak szybko rósł w ostatnim czasie popyt na paliwa. Natomiast członkowie OPEC+ podtrzymują swoje decyzje, szczególnie obserwując niepokojącą sytuację pandemiczną. Nie należy spodziewać się jakichś większych zmian. Raczej nie zadziała apel amerykańskiej administracji, która zwracała się do producentów, aby przyspieszyć luzowanie obostrzeń – zakłada analityk E-petrol.pl.
Dwa tygodnie temu Stany Zjednoczone zaapelowały do krajów OPEC+ o zwiększenie wydobycia czarnego surowca. Argumentowały to tym, że nie odpowiada ono zapotrzebowaniu w momencie dynamicznego odbicia gospodarczego po pandemii.
Czytaj także
- 2025-07-15: Branża piwowarska dodaje do polskiej gospodarki ponad 20,5 mld zł rocznie. Spadki sprzedaży i produkcji piwa uderzają również w inne sektory
- 2025-07-04: Rośnie liczba i wartość udzielonych konsumentom kredytów gotówkowych. Gorzej mają się kredyty ratalne oraz te udzielane firmom
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-06-30: Do 2029 roku rynek pracy skurczy się o milion pracowników. Przedsiębiorcy wskazują, jak zaktywizować cztery wykluczone dotąd zawodowo grupy [DEPESZA]
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-26: Europosłowie za wydłużeniem finansowania krajowych planów odbudowy o 1,5 roku. Apelują o większą przejrzystość wydatków
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-17: Zdaniem 80 proc. Polaków ceny nieruchomości są wysokie lub bardzo wysokie. Mimo to i tak wolimy posiadać na własność, niż wynajmować
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

KE proponuje nowy Fundusz Konkurencyjności. Ma pobudzić inwestycje w strategiczne dla Europy technologie
W środę 16 lipca Komisja Europejska przedstawiła projekt budżetu na lata 2028–2034. Jedna z propozycji zakłada utworzenie Europejskiego Funduszu Konkurencyjności o wartości ponad 400 mld euro, który ma pobudzić inwestycje w technologie strategiczne dla jednolitego rynku. Wśród wspieranych obszarów znalazła się obronność i przestrzeń kosmiczna. Na ten cel ma trafić ponad 130 mld euro, pięciokrotnie więcej niż do tej pory.
Firma
Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu

Choć udział odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym Polski jest stosunkowo wysoki i rośnie, to ten przyrost jest chaotyczny i nierównomiernie rozłożony miedzy technologiami – wskazuje Forum Energii. Dodatkowo OZE potrzebują wsparcia magazynów energii, a zdaniem Wojciecha Dąbrowskiego, prezesa Fundacji SET, ten temat jest traktowany po macoszemu. Brak magazynów powoduje, że produkcja energii z OZE jest tymczasowo wyłączana, co oznacza marnowanie potencjału tych źródeł.
Infrastruktura
Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta

Budowa metra kwadratowego domu w Polsce kosztuje od 5,55 do 6 tys. zł w zależności od województwa – wynika z najnowszych analiz firmy Sekocenbud. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie cena za metr kwadratowy domu przekroczyła już 6,2 tys. zł. Na przyrosty kosztów budowy domu wpływają zarówno drożejące materiały budowlane, jak i wyższe wynagrodzenia pracowników. Inwestorzy nie rezygnują jednak z budowy domów jednorodzinnych, co ma związek m.in. z wciąż wysokimi cenami mieszkań czy też obniżką stóp procentowych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.