Newsy

Ożywienie w krajach naszego regionu przyczyni się do szybszego wzrostu polskiej gospodarki

2014-02-14  |  06:20

Dziś poznamy pierwszy szacunek PKB za IV kwartał 2013 r. Choć cały rok był najsłabszy od kryzysowego 2009 r., ekonomiści szacują, że w ostatnim kwartale gospodarka urosła już o 2,8 proc. Obecny rok ma przynieść przyspieszenie nawet powyżej 3 proc. To m.in. efekt ożywienia w strefie euro, która jest głównym odbiorcą towarów z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Eksport do strefy euro to ponad połowa wszystkich towarów, które opuszczają Polskę. 

Jeśli chodzi o makroekonomiczne prognozy dla Polski, to jest wzrost o 3 proc. i więcej – prognozuje w rozmowie z Newserią Biznes Robert Antczak z BZ WBK. – W krajach Europy Środkowej i Wschodniej, jako bloku gospodarczym, szacuje się, że wzrost wyniesie ok. 1,5 proc. Poprzedni rok to jest 1,3 proc., tutaj 1,5 proc. i więcej.

To o tyle istotne, że właśnie eksport był przez ostatnich kilka kwartałów głównym motorem polskiej gospodarki, a kraje naszego regionu są istotnym odbiorcą naszych towarów. Na przykład niewielkie Czechy są trzecim, po Niemczech i Wielkiej Brytanii, importerem dóbr z Polski.

Na rosnące PKB wpłynęła wymiana towarów pomiędzy samymi krajami regionu. Bardzo dynamicznie zmieniła się struktura eksportu wynikająca z szybko rosnącej sprzedaży do krajów strefy euro. To wpłynęło na wzrost podaży w regionie i pobudzenie importu.

Dzisiaj nie koncentrujemy się na produkcji dóbr od początku do końca i ich eksporcie, ale na specjalizacji w określonej części produkcji, to powoduje, że te towary wielokrotnie dzisiaj opuszczają granicę, zanim osiągną stan końcowy – mówi Robert Antczak. – To powoduje, że ten eksport, który napędza gospodarkę, jest importochłonny, powoduje wzrost zapotrzebowania na produkty z krajów głównych partnerów, i ta wymiana, jak patrzymy na kraje Europy Środkowej i Wschodniej, odbywa się głównie w tym zakresie.

Wzrost gospodarczy w Polsce i całym regionie będzie napędzać poszczególne branże. Eksperci spodziewają się wzrostów, i to niemałych, bo nawet 30-procentowych. 

 – Obstawiałbym na pewno branżę żywnościową. Wzrost rzędu 20-30 proc. naszych głównych partnerów handlowych to jest to, czego się spodziewamy, co obserwowaliśmy w roku 2013 i również na początku roku 2014. Na pewno branża paliwowa, branża tytoniowa, napojowa, czyli  rynki, które u nas były historycznie bardzo silne – mówi Robert Antczak.

Oprócz eksportu ruszyć też powinien popyt wewnętrzny, czyli chęć Polaków do kupowania dóbr i usług,  oraz inwestycje. Przez ostatni rok oba te czynniki kulały. 

Bardzo dynamicznie zaczyna się uruchamiać drugi silnik, czyli popyt krajowy, i trzeci – inwestycje. Inwestycje prywatne, ale też pamiętamy o kolejnej perspektywie finansowej Unii Europejskiej i kolejnych inwestycjach, które będą inwestycjami publicznymi ze środków europejskich – podkreśla dalej Robert Antczak.

Analitycy uzależniają pozytywne prognozy od sytuacji gospodarczej w strefie euro. Jeśli gospodarka tych krajów zwolniłaby, odbiłoby się to z pewnością na sytuacji w Polsce, Czechach, na Słowacji czy Węgrzech. Obawy budzi także konsumpcja, która jest zależna od wysokości wynagrodzeń i samego rynku pracy. Wynagrodzenia pozostają wciąż na bardzo niskim poziomie w porównaniu do krajów strefy euro, a na rynku pracy widoczna jest stagnacja.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.

Polityka

Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.

Przemysł

Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.