Mówi: | Grzegorz Błachnio |
Funkcja: | Analityk |
Firma: | Euler Hermes |
Polscy przedsiębiorcy regulują płatności na czas. Równie szybko jak firmy niemieckie czy skandynawskie
Europejskie firmy mają coraz większe problemy z terminowym regulowaniem płatności. Największe kłopoty mają przedsiębiorstwa z południa Europy. Trochę lepiej jest we Francji i w krajach Beneluksu. – Polskie przedsiębiorstwa prezentują się na tym tle zupełnie przyzwoicie – wynika z raportu opracowanego przez Euler Hermes. Nie odbiegamy znacząco od Niemiec czy krajów skandynawskich.
– W Europie wyróżnić można trzy prędkości: kraje, które sobie jeszcze w miarę nieźle radzą na rynku rozliczeń między firmami; kraje, w których już widać stan podgorączkowy oraz kraje, które mają problemy w skali budżetowej i widać je również w rozliczeniach między firmami – opisuje wyniki badań Grzegorz Błachnio, analityk Euler Hermes.
Polska znajduje się w pierwszej grupie państw, gdzie terminy płatności wynoszą mniej niż 60 dni, czyli są zgodne z wymogami UE. Unijna dyrektywa, która wejdzie w życie w przyszłym roku, określa bowiem, że przedsiębiorcy działający na terenie UE mają max. 60 dni na uregulowanie swoich płatności.
– Wygląda na to, że polscy przedsiębiorcy są sumienni, płacą zdecydowanie częściej na czas niż przedsiębiorcy z wielu innych krajów – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Grzegorz Błachnio. – Pod względem sumienności w regulowaniu swoich zobowiązań mogą się z nami równać przedsiębiorcy z Niemiec czy z krajów skandynawskich.
Nasi zachodni sąsiedzi notują pod tym względem najlepsze wyniki.
– W Niemczech opóźnienia płatności wynoszą średnio 3-4 tygodnie – mówi analityk. – Natomiast np. w krajach Beneluksu i we Francji te opóźnienia są większe i wynoszą często powyżej 6 tygodni.
Wprawdzie kraje te w ciągu ostatniej dekady dostosowały termin płatności do wymaganego limitu, narzucanego przez Brukselę, to mimo wszystko wyniki nie wyglądają imponująco.
Zdecydowanie najgorzej jest jednak na południu Europy. Widać tu wyraźnie, że obecny kryzys finansowy zdążył przełożyć się na dostępność środków kredytowych w bankach i na płynność finansową firm.
W krajach takich, jak Hiszpania, Portugalia i Włochy, które znalazły się w trzeciej grupie państwa, terminy płatności to 80 – 100 dni, co znacznie przekracza dopuszczalne w UE limity.
– To również przekłada się na to, że polscy eksporterzy odzyskują pieniądze z rynków Europy Południowej z dużym opóźnieniem – mówi Błachnio.
Dlatego też, m.in. kraje południa cieszą się mniejszą popularnością wśród polskich eksporterów. Liderem wciąż pozostają Niemcy, gdzie trafia aż jedna czwarta naszego eksportu. Ważne są bliskość położenia, dobra orientacja w realiach tamtejszego rynku oraz popyt, związany z dobrą kondycją tamtejszej gospodarki.
– Nasze badania pokazały także, że nie tylko te czynniki, ale także spodziewana dobra moralność płatnicza niemieckich odbiorców wpływają na to, że polskie firmy świadomie częściej wybierają Niemcy, jako kierunek eksportu – zwraca uwagę Grzegorz Błachnio.
Sprzyja temu również prawo, które stoi po stronie rzetelnego kontrahenta. W przypadku napotkanych trudności, egzekucja należności jest dużo łatwiejsza niż w Polsce, często już na etapie polubownym. Znacznie sprawniej realizowane jest także ewentualne postępowanie upadłościowe.
– Polskie firmy szybciej odzyskują swoje należności, więc mogą same szybciej obracać swoimi środkami, nie muszą się zadłużać w instytucjach finansowych, same płacą szybciej swoim dostawcom – tłumaczy przedstawiciel Euler Hermes.
Jak podkreśla, problemy z dotrzymaniem terminów płatności w krajach UE dotyczą licznych gałęzi przemysłu. Największe opóźnienia są w sektorze usług informatycznych, przemysłu chemicznego, motoryzacyjnego i budownictwa.
W przypadku tych pierwszych kluczowe znaczenie ma moc przetargowa dużych klientów. Są oni w stanie narzucić kontrahentom własne terminy płatności. Przemysł chemiczny odczuwa teraz skutki spowolnienia z lat 2008-2009, podobnie zresztą motoryzacja.
– W budownictwie są problemy strukturalne, wynikające z dużej skali prowadzonych prac, z kłopotów z rozliczeniami, z indeksowaniem wzrastających kosztów budowy, kosztów materiałów, z pojawiającymi się pracami dodatkowymi – wylicza Błachnio.
By przełamać negatywne trendy, konieczne są zmiany w prawie – zwracają uwagę eksperci.
– Już pojawiają się informacje o tym, że przynajmniej w 10 proc. prac, inwestycje publiczne będą z góry zaliczkowane – mówi Grzegorz Błachnio z Euler Hermes. – To pozwoli głównym wykonawcom i podwykonawcom zwiększyć płynność finansową.
Dzięki temu wykonawcy będą na mniejszą skalę angażować i zamrażać własne środki finansowe, co może mieć szczególne znaczenie w sytuacji kurczącego się rynku.
Wyniki badan Euler Hermes wskazują na to, że w wielu krajach potrzebne są wzmożone wysiłki, by dostosować terminy płatności w firmach do wchodzącej w życie za kilka miesięcy dyrektywy. Według prognoz na ten i kolejny rok, w pierwszej grupie państw terminy płatności powinny ulec skróceniu (w Polsce w 2012 roku o ok. 2 proc.), natomiast tam, gdzie kryzys jest najbardziej odczuwalny – mogą być coraz dłuższe.
Czytaj także
- 2024-06-10: W Polsce rusza pilotaż płacenia za zakupy za pomocą spojrzenia. To kolejny etap ewolucji w płatnościach
- 2024-07-02: Warszawa pracuje nad rewolucją biletową. Nowy system pozwoli płacić tylko za faktyczny czas podróży lub przejechane kilometry
- 2024-06-20: Zbliża się koniec ery tradycyjnych biletów komunikacji miejskiej. Pasażerowie wolą rozwiązania mobilne
- 2024-05-07: Mazowieckie lotniska będą mogły wkrótce obsłużyć 40 mln pasażerów rocznie. Trwają przygotowania do modernizacji na Okęciu i w Modlinie
- 2024-07-05: Regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju będą dużym wyzwaniem dla biznesu. Firmy potrzebują dużego wsparcia od państwa
- 2024-04-24: 72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
- 2024-03-07: Polki należą do najbardziej przedsiębiorczych kobiet w UE. Jednak wciąż jest ich zbyt mało w zarządach i radach nadzorczych firm
- 2024-03-01: Krystyna Sokołowska (Miss Polonia 2022): Może po konkursie Miss World otworzą się perspektywy na pracę w telewizji. Chciałabym poprowadzić jakiś program
- 2024-02-20: Przedłużające się postępowania gospodarcze zmorą małych i średnich firm. Przedsiębiorcy apelują o ich realne skrócenie do pół roku
- 2023-11-24: Polskie firmy wdrażają innowacyjne rozwiązania związane z ponownym wykorzystaniem odpadów. Takie działania wciąż jednak wymagają promocji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Sektor finansowy walczy o pracowników. Coraz ważniejsze stają się kompetencje technologiczne
W Polsce 66 proc. organizacji ma trudności w obsadzaniu wakatów nowymi pracownikami o pożądanych kompetencjach. Największe problemy z rekrutacją ma branża finansów i nieruchomości (74 proc.) – wynika z raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów”. Wśród najbardziej pożądanych umiejętności są te, które wiążą się z rozwojem technologii. Z jednej strony potrzebna jest chęć pracowników do samorozwoju, by nadążać za trendami, z drugiej – sami pracodawcy muszą ich do tego zachęcać i motywować. To jedno z wielu wyzwań stojących przed firmami.
Ochrona środowiska
Regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju będą dużym wyzwaniem dla biznesu. Firmy potrzebują dużego wsparcia od państwa
W związku z koniecznością wdrażania ESG firmy potrzebują dużego wsparcia zarówno edukacyjnego, merytorycznego, jak i finansowego. Dostosowanie się do wymogów prawnych w tym obszarze jest bowiem dla biznesu, szczególnie małego i średniego, dużym wyzwaniem. Warto jednak wykorzystać ten czas na niezbędne przygotowania i zyskanie przewag konkurencyjnych. Może temu służyć ścisła współpraca z dużymi kontrahentami, którzy są bardziej zaawansowani we wdrażaniu zasad zrównoważonego rozwoju. – Pomoc jest zdecydowanie potrzebna ze strony państwa – ocenia Marta Wrembel, wiceprezeska ESG Impact Network.
Transport
Wymiana oświetlenia w stolicy na ostatniej prostej. Zwrot z inwestycji już widać na rachunkach za prąd
Zamiast żółtego lub pomarańczowego światła z sodowych latarni w stolicy coraz częściej spotykamy jasne oświetlenie LED. Do tej pory udało się wymienić ponad 60 tys. opraw, a cały proces ma się zakończyć na przełomie tego i przyszłego roku. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie przekonuje, że inwestycja w wymianę opraw świetlnych pozwala ograniczyć zużycie prądu nawet o dwie trzecie w porównaniu do starych lamp. Oszczędności, jakie wygenerował ratusz, już sięgają wielu milionów złotych.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.