Mówi: | Marek Szul |
Funkcja: | country manager |
Firma: | Transcom Worldwide Poland |
Rośnie zainteresowanie usługami outsourcingowymi w Polsce. Do firm z branży może trafić nawet 20 proc. więcej procesów biznesowych
Dobre perspektywy przed rynkiem usług dla biznesu w Polsce. W ostatnich latach roczne tempo wzrostu sięgało 20 proc. Eksperci wskazują, że największe polskie miasta są nasycone centrami, ale wciąż duży potencjał mają regionalne rynki, przede wszystkim na wschodzie kraju. Sektor usług dla biznesu coraz bardziej się specjalizuje, a obsługa klienta dywersyfikuje kanały kontaktu. Obecny rok w branży może upłynąć pod znakiem przejęć i konsolidacji. Do firm outsourcingowych może trafić ok. 20 proc. więcej procesów biznesowych.
– W ubiegłym roku zauważyliśmy bardzo dynamiczny wzrost zainteresowania usługami outsourcingowymi. Można tu rozróżnić zarówno sektor BPO/SSC, jak i sektor call center i contact center, gdzie wzrost wynosi 7–8 procent w skali roku – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marek Szul, country manager w Transcom Worldwide Poland.
Polska staje się jednym z największych rynków usług dla biznesu. Pod względem zatrudnienia jest liderem w Europie, a globalnie plasuje się na 3. miejscu. Z danych Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) wynika, że w Polsce działa 936 centrów usług wspólnych, które zatrudniają łącznie 212 tys. osób. Szacunki mówią, że do 2020 roku liczba pracowników wzrośnie do 300 tys. Roczne tempo wzrostu branży sięga 20 proc. Z firmami działającymi w Polsce coraz chętniej nawiązują współpracę największe światowe marki.
– Duże miasta są już bardzo mocno obsadzone przez sektor usług wspólnych. Tam biznes call contact center musi konkurować z centrami usług wspólnych. Odnajdujemy za to duży potencjał w mniejszych miastach. Dzięki nowym technologiom można tam otwierać ośrodki o mniejszej liczbie stanowisk. Jednocześnie na tych rynkach jest duży zasób potencjalnych pracowników, którzy docenią ten sektor i oferty pracy – ocenia Szul.
Sektor nowoczesnych usług dla biznesu rozwija się w 40 polskich miastach. Najwięcej centrów znajduje się w największych aglomeracjach. Pod względem ich liczby liderem jest Warszawa (160 centrów usług wspólnych), jednak pod względem zatrudnienia ustępuje stolicy Małopolski. W Krakowie branża skupia 50 tys. pracowników (przy ponad 37 tys. w Warszawie). Trzecią największą lokalizacją dla sektora jest Wrocław.
– Obecnie w centrum zainteresowania znajdą się miasta na wschód od Wisły. To na pewno Białystok, Lublin i kilka mniejszych ośrodków, m.in. Radom – ocenia Szul.
Jak przekonuje, w centrach obsługi klienta zachodzą poważne zmiany. Coraz większy nacisk kładziony jest na multikanałowość.
– Przyzwyczailiśmy się myśleć o call center jako miejscu, gdzie świadczy się usługi na słuchawkach. Dzisiaj trend jest zupełnie inny – widzimy to zarówno na polskim rynku, jak i za granicą. Obsługa klienta to również e-mail, czat, webczat, wideokonferencje i wszystkie kanały social media – przekonuje przedstawiciel Transcom Worldwide Poland.
Szul prognozuje, że w tym roku w dalszym ciągu będziemy mieć do czynienia z konsolidacją rynku. Jego potencjał jest jednak na tyle duży, że wciąż będzie przyciągać kolejnych światowych graczy.
– Szacuje się także, że klienci, którzy już współpracują z firmami outsourcingowymi z sektora call contact center, przekażą do 20 procent więcej biznesu do outsourcera – wskazuje Marek Szul.
Czytaj także
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-09: Zakaz silników spalinowych od 2035 roku nierealny. Rewizja przepisów ma być ratunkiem dla sektora motoryzacyjnego w UE
- 2024-10-10: Niewystarczające finansowanie polskiej nauki. Badacze rezygnują albo wyjeżdżają za granicę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.