Newsy

Specjalne strefy ekonomiczne czekają na zmiany w przepisach

2012-03-20  |  06:40
Mówi:Teresa Kamińska
Funkcja:Prezes Zarządu
Firma:Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
  • MP4

    14 specjalnych stref ekonomicznych - zgodnie z obowiązującym prawem - będzie funkcjonować tylko do 2020 roku. Eksperci alarmują, że bez ich przedłużenia inwestycje przestaną napływać do Polski już za 2 lata. W Ministerstwie Gospodarki trwają prace nad odpowiednimi zmianami przepisów.

    Inwestorów przyciągają do Specjalnych Stref Ekonomicznych przede wszystkim dobra infrastruktura, uzbrojenie i wyposażenie terenów inwestycyjnych oraz preferencyjne warunki prowadzenia działalności gospodarczej, w tym ulgi podatkowe.

     - Pomorska Strefa tak, jak i 13 pozostałych stref w Polsce bardzo liczy na ten rok. Jest rzeczywiście duże zainteresowanie Polską - mówi Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

    Zainteresowanie, które bez zmiany niektórych przepisów, może się wkrótce skończyć. Eksperci oraz przedstawiciele SSE ostrzegają, że limit czasowy jest tylko barierą, która może wpłynąć na zahamowanie nowych inwestycji w kraju. Dotyczy to w szczególności planowanych po 2014 roku. Okres 6 lat inwestycji może być za krótki, aby korzyści przekroczyły poniesione koszty.

     - Wszystko będzie zależało od tego, na ile pokażemy, że sytuacja prawna jest stabilna, a więc jest to kwestia przedłużenia trwania stref po 2020 roku. Trwa dyskusja i mam nadzieję, że szybko zapadną decyzje, co do przedłużenia, co najmniej o 10 lat trwania strefy ekonomicznej. Dla inwestorów jest to bardzo ważne, a wtedy duże inwestycje mają szanse do nas zawitać - uważa Teresa Kamińska.

    Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak jest zwolennikiem dalszego funkcjonowania stref ekonomicznych. We wrześniu ubiegłego roku zapowiadał, że będzie proponował bezterminowe przedłużenie SSE. Procedura legislacyjna została uruchomiona w grudniu 2011 roku. Dzięki 14 strefom przez kilkanaście lat powstało w Polsce ok. 250 tys. nowych miejsc pracy, a wartość inwestycji przekroczyła 75 mld zł.

     - Główną zaletą strefy jest możliwość odpisania podatku dochodowego, 40 albo 50 proc. w zależności od regionu i kosztów inwestycji. Chciałabym podkreślić, że to nie są pieniądze, które są dane ot tak sobie. Przedsiębiorca musi wybudować inwestycję, zatrudnić ludzi, zacząć produkować, uzyskiwać dochód i dopiero od tego dochodu może odpisywać sobie 40 albo 50 procent - zaznacza prezes PSSE.

    Pomorska strefa to ponad 1,3 tys. hektarów w 21 podstrefach na terenie 4 województw: pomorskim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim i wielkopolskim. Na tych obszarach zainwestowały m.in. japoński producent opon Bridgestone oraz fińska firma produkująca maszyny przeładunkowe Cargotec. Ostatnio zezwolenie na działalność w PSSE Pomorskiej uzyskała niemiecka grupa Tognum, ktora w II połowie przyszłego roku chce uruchomić w Stargardzie Szczecińskim fabrykę silników diesla i centrum badawczo-rozwojowe.

    Do końca września 2011 roku we wszystkich czternastu SSE w Polsce wydano ponad 1415 zezwoleń na działalność gospodarczą. Przedsiębiorcy zainwestowali w nich 77 mld złotych i zatrudnili ponad 230 tys. pracowników. Do końca 2010 roku zwolnienia podatkowe, z jakich skorzystali inwestorzy wyniosły ok. 9 mld zł.

    Więcej na temat
    Gospodarka Trwają negocjacje dotyczące dużych inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych. Mogłyby dać nawet 4 tys. miejsc pracy Wszystkie newsy
    2013-03-08 | 06:20

    Trwają negocjacje dotyczące dużych inwestycji w specjalnych strefach ekonomicznych. Mogłyby dać nawet 4 tys. miejsc pracy

    W czternastu polskich specjalnych strefach ekonomicznych (SSE) może powstać nawet 4 tys. nowych miejsc pracy. I to w pierwszym rzucie. To możliwy efekt dziewięciu nowych dużych
    Gospodarka Zmiany w funkcjonowaniu specjalnych stref ekonomicznych. Mają powstawać głównie na terenach objętych dużym bezrobociem
    2013-01-29 | 06:59

    Zmiany w funkcjonowaniu specjalnych stref ekonomicznych. Mają powstawać głównie na terenach objętych dużym bezrobociem

    Do końca roku ma zapaść decyzja w sprawie przyszłości specjalnych stref ekonomicznych, które zgodnie z prawem działać mogą tylko do 2020 roku. Wicepremier i minister

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.