Newsy

Sytuacja w Rosji zaczyna być podbramkowa. Kraj jest poza zainteresowaniem poważnych inwestorów

2014-12-09  |  06:50

Zagraniczny kapitał ucieka z Rosji, ryzyko bankructwa tego kraju rośnie, a perspektywy na kolejne lata są pesymistyczne. Już w przyszłym roku tamtejsza gospodarka prawdopodobnie pogrąży się w recesji.

Tylko w III kwartale z rosyjskiego rynku inwestorzy zabrali 13 mld dolarów, a w tym roku w sumie 85 mld. Rosyjskie rezerwy walutowe, jeszcze niedawno gigantyczne, topnieją w szybkim tempie. W 2013 roku Moskwa miała zapasy waluty przekraczające 522 mld dolarów, później jednak rozpoczął się konflikt z Ukrainą i rezerwy walutowe zaczęły topnieć.

Co prawda mówi się o tym, że Rosja nadal ma 370 mld dolarów w rezerwach walutowych, ale tylko mniej niż 200 mld jest w tak zwanych bardzo płynnych aktywach do natychmiastowej sprzedaży podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Aleksander Jawień, prezes Investment Fund Managers. To mniej niż zobowiązania państwa rosyjskiego i firm rosyjskich, które muszą spłacić w ciągu następnych dwóch lat. Można zatem powiedzieć, że sytuacja zaczyna się robić podbramkowa.

Rosja czerpie 70 proc. swoich dochodów ze sprzedaży surowców, głównie ropy i gazu. Stany Zjednoczone zwiększyły sprzedaż ropy, przyczyniając się do obniżki jej cen na rynku ze 110 dolarów za baryłkę (cena sprzed wojny) do ok. 67 dolarów według najnowszych notowań. To jednak nie koniec. W przyszłym roku USA zapowiada zwiększenie eksportu ropy, a za dwa lata – rozpoczęcie eksportu gazu, który teraz jest zakazany.

To spowoduje podwyżkę cen gazu w Stanach Zjednoczonych, co oczywiście ucieszy branżę, i pewnie znaczną obniżkę cen gazu w Europie. To nie jest dobra wiadomość dla Rosji, jej stabilności finansowej i możliwości czerpania dochodów z ropy naftowej i gazu.

Skutek jest taki, że Rosja pogrąża się w kryzysie gospodarczym, a jej waluta dramatycznie tanieje. Przed rokiem za dolara trzeba było zapłacić niecałe 33 ruble, a dziś aż o 20 rubli więcej. Rosyjskie firmy zostały przez sankcje praktycznie odcięte od kapitału. Tymczasem w 2015 roku tamtejsze przedsiębiorstwa zadłużone na otwartych rynkach finansowych na kwotę ponad 500 mld dolarów muszą spłacić ponad 130 mld dolarów.

Ostatnio Morgan Stanley obniżył prognozę dla gospodarki z -0,5 proc. w 2015 roku do -1,7 proc. dynamiki PKB – zwraca uwagę prezes Investment Fund Managers. To są kiepskie informacje, dlatego trudno mi na podstawie tych negatywnych przepływów kapitału wyobrazić sobie, że ktoś chciałby rzeczywiście inwestować krótkoterminowo w Rosji. Wynika to z gigantycznego ryzyka geopolitycznego, a przede wszystkim ze zmniejszającej się stabilności finansów rosyjskich.

Może to oznaczać, że na nowe inwestycje Rosja nie ma co liczyć. Jej papiery skarbowe to coraz bardziej ryzykowne aktywa, a jak podkreśla prezes Investment Fund Managers, kraj ten pozostaje poza zainteresowaniem rozsądnych inwestorów.

– Po pierwsze, inwestorzy wyceniają dziś ryzyko bankructwa Rosji na 20 proc. przypomina Aleksander Jawień. –  Jak dla kraju, który jeszcze niedawno cieszył się estymą inwestorów, jest to dość dużo. Po drugie, agencje ratingowe pewnie już niedługo będą obniżały inwestycyjny rating Rosji, co jest ewidentnie kolejnym sygnałem braku zaufania do tego kraju.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Prawo

Handel

Automatyzacja pomaga firmom budować przewagę nad konkurencją. Zwłaszcza wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji

Firmy coraz chętniej inwestują w cyfryzację i automatyzację procesów, w tym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI), co pozwala im oszczędzać czas, redukować koszty operacyjne i poprawiać jakość obsługi klienta. Nowoczesne narzędzia takie jak platforma FlowDog pozwalają relatywnie szybko i efektywnie kosztowo usprawniać procesy obsługi reklamacji, zleceń serwisowych czy analizę danych sprzedażowych. Eksperci podkreślają, że dobrze wdrożona automatyzacja może przynieść zwrot z inwestycji już w ciągu kilku miesięcy, zwiększając konkurencyjność firm na dynamicznie zmieniającym się rynku.

Handel

Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen

Komisja Europejska zapowiedziała nałożenie ceł na amerykańskie produkty w reakcji na wejście w życie ceł USA na stal i aluminium. Unijne cła o wartości 26 mld zł wejdą w życie 1 kwietnia, a w pełni zostaną wdrożone od 13 kwietnia. Donald Trump już zapowiada, że na to odpowie. – Wchodzimy w etap wojny handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi i na pewno będziemy świadkami wielu takich odwetów z każdej strony – ocenia europosłanka Anna Bryłka.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.