Mówi: | Adrian Furgalski |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Zespół Doradców Gospodarczych TOR |
Ważą się losy podwyżek w opłatach lotniskowych. Podniesienie stawek mogłoby być ciosem dla branży lotniczej i turystycznej
Podwyżka opłaty terminalowej dla lotnisk regionalnych aż o 70 proc. utrudniłaby im odbudowę po pandemii i uderzyła w kondycję linii lotniczych, które i tak mają za sobą kilkanaście ciężkich miesięcy. Ostatecznie zaś odbiłaby się na pasażerach w postaci ograniczonej siatki połączeń i wyższych cen biletów – alarmuje branża lotnicza i powiązane z nią sektory. Jest jednak szansa na uniknięcie takiego scenariusza. Planowany wzrost opłat lotniskowych, który miał załatać popandemiczną dziurę w budżecie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, był przedmiotem obrad sejmowej podkomisji, na której pojawiła się szansa na kompromis. Posłowie zapowiedzieli dofinansowanie dla PAŻP w wysokości 200 mln zł z budżetu państwa. W przyszłym tygodniu poprawką zajmie się Sejm.
– Lotnictwo cały czas jest w kryzysie. Fakt, że w miesiącach wakacyjnych Polacy chętniej latali, nie powinien nas zmylić, że jest już fantastycznie i jesteśmy na kursie wznoszącym. Niestety przed nami są kolejne złe miesiące. Olbrzymia pomoc publiczna, która trafiła do linii lotniczych, musi zostać mniej więcej w połowie spłacona z ruchu lotniczego, z naszych biletów. Rosną koszty paliw, a teraz dodatkowo rosną jeszcze koszty związane z obsługą realizowaną przez PAŻP – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Z przedstawionego przez Urząd Lotnictwa Cywilnego „Planu skuteczności działania służb żeglugi powietrznej na lata 2020–2024” wynika, że od 1 stycznia 2022 roku mają drastycznie wzrosnąć opłaty uiszczane na rzecz PAŻP. Opłata terminalowa dla Lotniska Chopina ma wzrosnąć z 343,08 zł do 524,58 zł, czyli o 53 proc. Z jeszcze większym wzrostem, sięgającym aż 70 proc., musi się liczyć 13 portów regionalnych. W ich przypadku stawka wzrośnie z 791,12 zł do 1347,76 zł. Jednocześnie wzrosnąć ma również opłata trasowa, pobierana od każdego samolotu w przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez służby kontroli lotu. Ta zostanie podniesiona o 26 proc. – z obecnej kwoty 195,70 zł do 245,81 zł.
Co istotne, jeszcze przed pandemią COVID-19 opłaty terminalowe pobierane na polskich lotniskach regionalnych były najwyższe w Europie. W 2019 roku było to 181 euro, podczas gdy średnia w Europie wynosiła 166 euro. Co więcej, w Polsce najwyższa jest również różnica między opłatami pobieranymi na głównym lotnisku w Warszawie oraz w portach regionalnych. Wynosi ona obecnie 91 euro, a po podniesieniu opłat sięgnie już 185 euro. Dla porównania we Włoszech ta różnica wynosi obecnie 7 euro, a we Francji – 40 euro.
Propozycja kolejnej, drastycznej i nierównomiernej podwyżki opłat wzbudziła już sprzeciw w środowisku lotniczym i branżach, które żyją z turystyki. Regionalne porty lotnicze, touroperatorzy i biura takie jak Itaka i Rainbow Tours, linie lotnicze, firmy kurierskie oraz organizacje branżowe, jak Polska Izba Turystyki wystosowały już wspólny protest do odpowiedzialnego za infrastrukturę ministra Andrzeja Adamczyka i premiera Mateusza Morawieckiego.
Osobne listy do szefa rządu skierowali również prezes Ryanaira Michael O’Leary oraz prezes WizzAir Group József Váradi, który wskazał: „Jeśli PAŻP potrzebuje finansowego wsparcia, Unia Europejska ustanowiła odpowiednie reguły dla rządów w kwestii zbierania funduszy na odbudowę i cyfryzację, i nie jest uzasadnione oczekiwanie, że linie lotnicze, i w konsekwencji pasażerowie, poniosą ten ciężar”.
– W moim przekonaniu zabrakło wsparcia ze strony budżetu państwa dla PAŻP, gdzie największy odsetek stanowią koszty osobowe, to jest ok. 60 proc. Tutaj nie było wyjścia, także pod tym względem oszczędzano środki. Myślę, że ok. 200 mln zł dla PAŻP z funduszu antycovidowego – w porównaniu do tych kilkudziesięciu miliardów złotych pomocy, które były założone – to nie byłby wielki wysiłek. Powinna być taka bezpłatna, jednorazowa pomoc dla PAŻP. To absolutnie nie jest żadna pomoc publiczna, to jest dozwolone przepisami unijnymi. Kilka krajów się na to zdecydowało i Polskę na pewno byłoby na to stać. Pewnie opłaty lotniskowe też trzeba by podnosić, ale ten wzrost nie byłby tak duży. Teraz wszyscy się obawiają, że skumuluje się kilka czynników, które spowodują, że latanie będzie mniej atrakcyjne i dłużej będziemy się odbijać od dna – przestrzega prezes ZDG TOR.
W ubiegłym tygodniu planowany wzrost opłat był przedmiotem dyskusji na sejmowej podkomisji stałej ds. transportu lotniczego. Po wielogodzinnej debacie zapowiedziano złożenie poprawki do procedowanego w Sejmie budżetu na rok 2022, która uwzględni dofinansowanie dla PAŻP w wysokości 200 mln zł. Kolejne posiedzenie Sejmu, na którym poprawka ma zostać złożona, jest zaplanowane na 13–14 października.
Branża lotnicza alarmuje, że podwyżka opłat uderzy w kondycję finansową lotnisk regionalnych, które mocno ucierpiały w pandemii, oraz odbije się na liniach lotniczych, które i tak mają za sobą kilkanaście bardzo ciężkich miesięcy. Ostateczny koszt poniosą natomiast pasażerowie, którzy rachunek za podwyżki zapłacą w postaci ograniczonej siatki połączeń i wyższych cen biletów.
– Linie niskokosztowe miały olbrzymie zapasy gotówki, wchodząc w kryzys, i dzisiaj to one nadają ton. Ryanair zasypuje nas – i nie tylko Polaków, ale i wszystkie kraje, gdzie ma swoje operacje – tanimi biletami. Wszystkie inne linie tradycyjne, które chciałyby podnosić ceny biletów, nie mogą tego zrobić, bo wtedy stracą pasażerów na rzecz Ryanaira. Dzięki temu mamy jeszcze w tej chwili niskie ceny, ale Ryanair już ostrzega, że w przyszłym roku podwyżki są nieuniknione – mówi Adrian Furgalski.
Czytaj także
- 2025-03-07: Malwina Wędzikowska: Luksusowe marki bardzo podupadły. Miliarderzy noszą się bez logo, a influencerzy przebodźcowali odbiorców towarami z górnej półki
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-20: Wysoka akcyza na e-papierosy to nokaut dla polskiej branży vapingowej. Eksperci ostrzegają przed upadłościami, ale i problemami z fiskusem
- 2025-02-10: Polscy europosłowie chcą rewizji zakazu sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku. Liczą na zdecydowane poparcie w europarlamencie
- 2025-01-28: Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
- 2025-03-10: Ryanair w tym roku obsłuży rekordową liczbę pasażerów z polskich lotnisk. Przewoźnik nie planuje otwierać połączeń z Radomia
- 2025-01-23: Ryanair rozbudowuje siatkę połączeń w Polsce. W tym roku linia planuje przewieźć niemal 20 mln pasażerów
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-23: Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
- 2025-01-02: Wiktor Dyduła: Słyszę coraz więcej utworów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Trudno je odróżnić od kompozycji stworzonych przez ludzi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Handel

Na wojnie handlowej straci nie tylko Unia Europejska, ale przede wszystkim USA. Cła odwetowe na eksport USA wynoszą już 190 mld dol.
Donald Trump podniósł cła na produkty z Kanady, Meksyku, Chin, a także nałożył taryfy na import stali i aluminium od wszystkich partnerów handlowych USA, w tym Unii Europejskiej. KE odpowiedziała nałożeniem ceł na amerykańskie produkty o łącznej wartości 26 mld euro. Wiadomo, że USA odpowiedzą wprowadzeniem kolejnych taryf, co nakręci wojnę handlową. – Jeżeli się obkładamy cłami, to my stracimy i straci Ameryka, żadnego innego skutku wojen handlowych w historii nie było – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Konsument
Branżę tworzyw sztucznych czekają kosztowne zmiany. Firmy wdrożą innowacyjne technologie recyklingu

Polska branża tworzyw sztucznych stoi przed wyzwaniami, które wynikają z unijnych regulacji i rosnącej świadomości ekologicznej konsumentów. Wdrożenie zasad gospodarki obiegu zamkniętego staje się koniecznością, a dla firm oznacza to koszty i inwestycje w nowe technologie. Z drugiej strony inwestycje w GOZ mogą przynieść firmom długofalowe korzyści zarówno w kontekście oszczędności surowców, jak i wzmocnienia pozycji na rynku. Kluczowy pozostaje jednak dostęp do finansowania i gotowość firm na wdrażanie zmian.
Finanse
UE przedstawi w tym tygodniu szczegóły dotyczące planu dozbrojenia Europy. Problemem jest sposób jego sfinansowania

W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawi Białą Księgę w sprawie przyszłości europejskiej obronności. Znajdą się w niej wytyczne dotyczące zwiększenia produkcji i gotowości obronnej w obliczu możliwej agresji militarnej ze strony Rosji. Zgodnie z planem ReArm Europe na obronę w ciągu najbliższych czterech lat ma trafić 800 mld euro. – Działania KE to ideologiczne zapowiedzi i teoretyczne obietnice. Unia Europejska znajduje się obecnie w ogromnym kryzysie finansowym i brakuje pieniędzy na obronność – ocenia europoseł Bogdan Rzońca.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.