Newsy

Alkohole premium coraz popularniejsze. Polacy często sięgają po importowaną whisky, cydr i gin

2017-01-25  |  06:30

Rośnie w Polsce zainteresowanie alkoholami z grupy premium. Systematycznie spada spożycie wódki, rośnie natomiast import whisky. Pod tym względem Polska znajduje się na czwartym miejscu w Europie. W 2016 roku sprowadzono 35 mln butelek tego alkoholu, z czego 75 proc. ze Szkocji. Na popularności zyskuje cydr, zwłaszcza ten z importu. Także polskie alkohole mają szansę zawojować rynek, choć prędzej zagraniczny niż krajowy – prognozuje Jarosław Buss, prezes Tudor House.

– Coraz lepiej będzie się rozwijać segment alkoholi premium. Po pierwsze, klasa średnia rośnie, czyli zamożność społeczeństwa idzie do góry. Po drugie, wielu konsumentów podróżuje za granicę i nabywa tam pewnych nawyków, które próbuje przenieść na rodzimy rynek – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jarosław Buss, prezes Tudor House, jednego z największych importerów i dystrybutorów alkoholi w Polsce.

Z raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych” wynika, że ogólna wartość polskiego rynku luksusowych alkoholi w 2016 roku szacowana była na ponad 670 mln zł, a wedle prognoz w 2020 roku może sięgnąć 900 mln zł. W przeciwieństwie do sektora alkoholi non-premium rynek ekskluzywnych trunków w ostatnich kilku latach nie odnotował spowolnienia, a średni roczny wzrost oscyluje wokół 5 proc. Rekordzistą na polskim rynku jest whisky.

W 2016 roku Polska zaimportowała 35 mln butelek whisky, w Europie wyprzedzają nas tylko Niemcy, Hiszpania i Francja. Blisko 75 proc. sprzedanej whisky pochodziło ze Szkocji. Duży wzrost, ok. 30 proc. w ujęciu ilościowym i 38 proc. pod względem wartości zanotowała ekskluzywna single malt, jeszcze większe notuje blended malt (700 proc. pod względem ilości).

 Wszystko wskazuje na to, że whisky przez najbliższe lata będzie się miała dobrze. Kolejnym segmentem, na który należy zwrócić uwagę i który wedle projekcji będzie rósł bardzo szybko jest cydr, zwłaszcza importowany. W przeciągu 5 lat wzrost importu zdubluje się. Polski cydr jakością jeszcze nie dorównuje temu importowanemu – mówi Buss.

Na popularności może zyskiwać cydr. Kilka lat temu był w Polsce alkoholem niszowym, a już w 2015 roku sprzedaż sięgnęła 12 mln litrów. Prognozy firmy International Wine & Spirit Research wskazują, że łącznie w latach 2013–2019 sprzedaż cydru w Polsce ma rosnąć o ok. 30 proc. rocznie. W 2016 roku wzrost mógł sięgnąć 28 proc.

 Trzecim segmentem, na który mało kto zwraca uwagę, jest gin z segmentu premium, do którego uciekają klienci znudzeni dotychczasowym trunkiem, czyli wódką. Wódka traci z roku na rok bardzo dużo, w 2016 roku w stosunku do 2015 roku to utrata rzędu miliona 12-butelkowych kartonów, czyli w Polsce sprzedano 12 mln butelek wódki mniej niż rok wcześniej – podkreśla prezes Tudor House.

Rosnąca sprzedaż alkoholi premium to nie tylko efekt bogacenia się społeczeństwa, ale i większej świadomości konsumentów.

 Wiemy coraz więcej na temat trunku, który spożywamy, w związku z tym interesuje nas jego historia i sposób produkcji. Staliśmy się bardziej wybiórczy wobec tego, po co sięgamy. Segment premium jest w stanie nam trochę więcej zaoferować w tym zakresie – tłumaczy Buss. – W przeciwieństwie do segmentu podstawowego segment premium oznacza delektowanie się alkoholem, rozmowa na temat tego, co pijemy, co wyczuwamy, jakie aromaty.

Częściej sięgamy po alkohol importowany, nie tylko w przypadku whisky i wina, ale też piwa, również cydru. Jak podkreśla Buss, polscy konsumenci nie są przywiązani do krajowych marek.

– Sprzedaż polskiego piwa spada, rośnie sprzedaż importowanego, bardzo powoli rośnie albo utrzymuje się na stałym poziomie cydr polski, natomiast ostro w górę idzie cydr importowany. Nie jestem przekonany, czy istnieje jakiekolwiek przywiązanie do trunków polskich. Jeżeli jest, to jest ono związane z ekonomiczną ceną. Jeżeli przestaje być ekonomiczna, kończy się lojalność klienta – ocenia ekspert.

Jego zdaniem polski alkohol może jednak podbić zagraniczne rynki. Wartość eksportu w 2016 roku mogła sięgnąć 170 mln euro. Choć wciąż hitem eksportowym jest wódka, niedługo mogą do niej dołączyć nowe alkohole.

– Segment produktów rzemieślniczych zaczyna być bardzo doceniany na całym świecie. Jeżeli pojawi się jakikolwiek projekt, czy to będzie whisky, gin, czy nawet wódka, ale robiona właśnie w ten sposób, to nawet jeżeli polski rynek nie dopatrzy się w tym ciekawego produktu, to tego typu wyroby znajdą zainteresowanie wśród dużych zagranicznych dystrybutorów – prognozuje Jarosław Buss.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.

Infrastruktura

Za dwa lata w gdańskim porcie ma powstać baza instalacyjna morskich farm wiatrowych. Będzie ponad pięć razy większa od krakowskiego Rynku Głównego

21-hektarowy Terminal 5, który powstanie na wodach zewnętrznej części gdańskiego portu Baltic Hub, ma być bazą instalacyjną dla morskich elektrowni wiatrowych. To duży projekt, którego realizacja może się rozpocząć w drugiej połowie tego roku. Tego typu infrastruktura jest konieczna dla przyspieszenia inwestycji offshore w polskiej części Bałtyku. Pierwsze morskie farmy wiatrowe zaczną produkować zieloną energię w 2026 roku.

Prawo

Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem

W Polsce zawiązało się już i rozpoczyna działalność kilkanaście społecznych agencji najmu, kolejnych kilkanaście jest w trakcie powstawania. To niewiele jak na niemal 2,5 tys. gmin w kraju, jednak eksperci widzą w tym rozwiązaniu duży potencjał. Jak podkreślają, może to być szansa zwłaszcza dla miast średniej wielkości, by walczyć ze zjawiskiem wyludniania. Społeczne agencje najmu we współpracy z gminami pośredniczą w wynajmie mieszkań – gminnych bądź należących do prywatnych właścicieli­ – osobom, których zarobki nie pozwalają na rynkowy najem, ale nie kwalifikują ich też do otrzymania mieszkania socjalnego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.