Newsy

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

2024-05-08  |  06:15
Mówi:Maciej Otrębski
Funkcja:strategic partnerships manager RoślinnieJemy
współzałożyciel Polskiego Związku Producentów Żywności Roślinnej
  • MP4
  • Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.

    Badania konsumenckie prowadzone przez Polski Związek Producentów Żywności Roślinnej (PZPŻR) na Panelu Ariadna wskazują, że te nazwy nie są dla kupujących problemem. Zarówno w edycji z 2022 roku, jak i z 2023 roku 96 proc. konsumentów wskazało, że nie zdarza się im nigdy albo prawie nigdy wybierać przez pomyłkę roślinnych produktów zamiast mięsa. Jedynie 4 proc. zadeklarowało, że zdarza im się często mylić w trakcie zakupów.

    – Zakaz stosowania nazw odnoszących się do produktów mięsnych w przypadku produktów roślinnych, szczególnie alternatyw mięsa, to nie jest do końca trafiony pomysł, głównie dlatego, że te nazwy służą przede wszystkim jako opisanie funkcji danego produktu. Środowiska, które proponują wprowadzenie takiego zakazu, wskazują na to, że takie nazwy mogłyby być mylące – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Maciej Otrębski, ekspert RoślinnieJemy i współzałożyciel PZPŻR. – Polskie prawo wskazuje na to, że gdy dany produkt został dopuszczony na rynek, nie może wprowadzać konsumenta w błąd. Dlatego w przypadku alternatyw mięsa zawsze pojawia się dookreślenie, np. kiełbaska roślinna czy kiełbaska w stu procentach bezmięsna.

    O ochronę nazw charakterystycznych dla produktów mięsnych od lat apelują ich wytwórcy i zapowiadają, że chcą ją rozszerzyć na forum całej UE. Jak podkreślają, ok. 40 określeń zapożyczonych z branży mięsnej jest powszechnie używanych do produktów roślinnych. Projekt zmian w tej sprawie na początku grudnia ubiegłego roku przedstawiło poprzednie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z informacji Polskiego Związku Producentów Żywności Roślinnej wynika, że są pomysły powołania ministerialnego, specjalnego zespołu, który zająłby się tym tematem. Już wiadomo, że branża spożywcza związana z produkcją żywności roślinnej, w tym bezmięsnych alternatyw, będzie lobbowała za wycofaniem się z takiego pomysłu.

    – Jest po prostu krzywdzący i dla producentów roślinnych, ale też nie ma umocowania w rzeczywistym wprowadzaniu konsumentów w błąd. Więc tutaj mamy mocne przesłanki za tym, że nie jest to problem, którym powinno się zajmować ministerstwo – ocenia Maciej Otrębski.

    Również Polska Federacja Producentów Żywności wskazuje, że proponowane ograniczenie stosowania nazw można uznać za dyskryminację całego sektora produktów roślinnych względem sektora produkcji wyrobów pochodzenia zwierzęcego. To w konsekwencji może doprowadzić do spowolnienia rozwoju tej pierwszej branży.

    Regulacjami dotyczącymi nazw żywności roślinnej zajmowano się już w innych krajach, m.in. w różnych stanach w USA, Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Ostatnio głośno było o działaniach Francji, która ponownie zdecydowała o wprowadzeniu zakazu używania nazw mięsnych przez producentów alternatyw. Przyjęcie takiego przepisu było następstwem fali protestów rolników w kraju nad Sekwaną. Zakaz ten miał wejść w życie w maju br., jednak został ponownie zawieszony przez francuską Radę Stanu z powodu protestów producentów żywności. Rozstrzygnięciem ma się zająć Europejski Trybunał Sprawiedliwości.

    – Była próba wprowadzenia takiego zakazu we Francji dwukrotnie i dwukrotnie zakaz ten został podważony przez kolejne instancje zajmujące się tym obszarem prawodawstwa, więc to pokazuje, że takie działania mogą być uznawane za niekonstytucyjne lub nie są możliwe do wprowadzenia. Myślę, że to jest dobry przykład wzmożonych wysiłków w środowiskach, które dążą ku temu zakazowi, pokazujący to, że być może one nie są zasadne. Prawdopodobnie będzie to dobry przykład również dla polskiego rządu, by spojrzeć na to, że w innych krajach, takich jak Francja, ten zakaz był podważany – mówi ekspert RoślinnieJemy.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

    Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

    Przemysł

    Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

    Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

    Prawo

    Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

    Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.