Newsy

Branża paliwowa spodziewa się stopniowego odbicia w sprzedaży. Pandemia może jednak odsunąć w czasie niektóre inwestycje

2020-05-04  |  06:25
Mówi:Filip Puchalski
Funkcja:dyrektor ds. operacyjnych MOYA
Firma:członek zarządu Anwim SA
  • MP4
  • Spadek sprzedaży paliw na stacjach w marcu sięgnął 12,5 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Statystyki za kwiecień najprawdopodobniej nie będą jeszcze optymistyczne, ale sytuacja w branży paliwowej stabilizuje się – zarówno w kwestii sprzedaży paliw, jak i funkcjonowania w ramach restrykcji wprowadzonych przez rząd. – Obserwujemy także spadek sprzedaży produktów gastronomicznych, ale towarzyszy temu wzrost obrotów w asortymencie sklepowym – mówi Filip Puchalski, dyrektor ds. operacyjnych stacji paliw MOYA.

    Duże spadki sprzedaży zaobserwowaliśmy w drugiej połowie marca, nie tylko w odniesieniu do paliw, ale także w sprzedaży pozapaliwowej. Powodami były mniejsza liczba klientów oraz dość nieufne podejście społeczeństwa do bezpieczeństwa w obiektach handlowych – analizuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Filip Puchalski, dyrektor ds. operacyjnych stacji paliw MOYA, członek zarządu Anwim SA. – W pierwszych tygodniach po ogłoszeniu pandemii byliśmy zobowiązani wprowadzić szereg różnego rodzaju zasad i procedur postępowania, zarówno wewnątrz obiektów stacyjnych w zakresie bezpieczeństwa pracy, jak również w kontakcie z klientami na stacjach, m.in. dezynfekcję dystrybutorów i stanowisk kasowych. Dzisiaj sytuacja jest już opanowana i w miarę spokojnie patrzymy w przyszłość.

    Choć kwiecień był kolejnym miesiącem, który przyniósł niekorzystne wyniki, a spadki sprzedaży paliw pogłębiły się, jego druga połowa – czyli okres poświąteczny – przyniosła nadzieję na poprawę.

    Wynika to z luzowania różnego rodzaju obostrzeń dotyczących społeczeństwa, ale także tych funkcjonujących w branży – ocenia Filip Puchalski. – Większa przepustowość klientów w sklepach, złagodzenie ograniczeń w przemieszczaniu się i poprawa pogody spowodowały, że ludzie chętniej wychodzą na zewnątrz i częściej podróżują. W związku z tym można się spodziewać, że popyt na paliwa będzie wzrastał.

    Jak przyznaje, największe spadki sprzedaży zanotowano na stacjach działających w miastach, gdzie mieszkańcy mogli przejść w tryb pracy zdalnej, więc ograniczyli dojazdy do pracy. Z kolei na stacjach zlokalizowanych przy trasach lub w mniejszych miejscowościach sprzedaż nie była znacząco mniejsza. Tym bardziej że marzec i kwiecień to dodatkowo okres wzmożonych prac w rolnictwie, co generowało popyt na paliwa.

    Obserwujemy, że popyt na paliwa wciąż jest niski – uściśla dyrektor ds. operacyjnych MOYA. – Jednak korzystne ceny hurtowe pozwalają poszczególnym stacjom nieco zrekompensować straty wynikające z niskich obrotów. Obecnie branża funkcjonuje w miarę stabilnie, wspieramy się w ramach różnych grup i stowarzyszeń, wymieniamy doświadczenia i zastanawiamy się wspólnie, co jeszcze możemy poprawić na stacjach paliw tak, aby klienci i sprzedawcy czuli się bezpieczniej.

    Jednym ze sposobów było wprowadzenie do sprzedaży nowego asortymentu produktów: płynów i akcesoriów do dezynfekcji, maseczek i rękawiczek, czyli towarów, na które jest duże zapotrzebowanie.

    – Co ciekawe, zanotowaliśmy spory, bo aż 20-proc. wzrost sprzedaży sklepowej w porównaniu do ubiegłego roku. Jest to związane m.in. z wprowadzeniem do oferty na większości stacji asortymentu środków ochronnych oraz z poprawą pogody, która stymuluje sprzedaż napojów – dodaje Filip Puchalski. – Odczuliśmy za to spadki sprzedaży w gastronomii. Wynika to przede wszystkim z tego, że ludzie mniej się przemieszczają, a podczas pobytu na stacji paliw starają się jak najszybciej zrealizować płatność za paliwo, aby nie przebywać w obiekcie dłużej, niż jest to absolutnie konieczne. Widzimy, że asortyment produktów gastronomicznych na stacjach większości sieci w Polsce został znacznie zredukowany.

    Ekspert zakłada, że w perspektywie kilku najbliższych miesięcy branża paliwowa prawdopodobnie wyjdzie na prostą. Poprawy można oczekiwać zarówno w kwestii sprzedaży, jak i zaufania klientów wobec bezpieczeństwa zakupów w obiektach handlowych i na stacjach paliw. Sprzedaż paliw powinna wzrosnąć w okresie wakacyjnym. Jednak w ciągu najbliższych czterech–pięciu miesięcy najpewniej nie wróci do poziomu sprzed kryzysu. Możliwe, że nastąpi to pod koniec tego albo na początku przyszłego roku. Tym bardziej że sytuacja jest bardzo dynamiczna, a ryzyko powrotu pandemii koronawirusa jesienią lub zimą utrudnia wszelkie prognozy.

    Obecnie perspektywy dla branży paliwowej są na pewno lepsze niż w ostatnich tygodniach marca. Odmrażanie gospodarki w najbliższym czasie zdecydowanie ułatwi nam funkcjonowanie. Zakładamy, że w przyszłości nastąpi recesja, choć trudno przewidzieć jej rozmiary i wpływ na naszą branżę – zaznacza członek zarządu Anwim.

    Branży paliwowej najprawdopodobniej nie ominie redukcja etatów. Z tym problemem będą musiały się zmierzyć głównie mniejsze firmy, które mają dzisiaj o wiele mniej narzędzi do tego, aby się bronić przed kryzysem.

    Jakość obsługi klientów, szczególnie w tej trudnej sytuacji, jest ostatnią kwestią, którą można zaniedbać. Redukcja etatów na stacjach prędzej czy później odbije się na tej jakości, wizerunku sieci i postrzeganiu całej branży. Dlatego należy się bronić przed tym, aby nie obniżyć standardów obsługi klienta wypracowanych w ostatnich latach – podkreśla Filip Puchalski.

    Branża spodziewa się także przejściowych problemów z realizacją inwestycji, związanych m.in. z tym, że wydłuża się okres wydawania decyzji administracyjnych, pozwoleń na budowę czy użytkowanie. Na to mogą się również nałożyć problemy firm budowlanych.

    – Zakładamy jednak, że plany inwestycyjne, które zostały podjęte przez naszą branżę, będą realizowane, ponieważ są elementem długoterminowej strategii rozwoju – uważa ekspert.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Krynica Forum 2024

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Polityka

    Media i PR

    Nowe trendy w digital marketingu. Innowacje rewolucjonizują działania agencji i klientów

    Digital marketing rośnie w siłę, a w branży widać w tej chwili kilka mocnych trendów, które mają potencjał do rewolucjonizowania sposobu działania agencji i ich klientów. Najważniejszym z nich jest coraz szersze wykorzystanie technologii – przede wszystkim sztucznej inteligencji, która wprowadza duże zmiany w komunikacji marek z konsumentami i wpływa na strategie reklamowe, a wiele agencji już korzysta z niej w codziennej pracy. – Pełne wykorzystanie potencjału AI wymaga jednak połączenia tej technologii z ekspercką wiedzą. To pozwala nam tworzyć coraz bardziej efektywne rozwiązania – wskazuje Adam Oskaldowicz, partner i prezes Performance Group.

    DlaWas.info

    Nauka

    Miliard euro ze środków unijnych na rozwój technologii kosmicznych. Z programu Cassini skorzystało już ponad 600 europejskich firm

    Rośnie potencjał branży kosmicznej, a w jego zagospodarowaniu pomaga uruchomiony trzy lata temu przez Komisję Europejską program Cassini. To inicjatywa, która ma wspierać przedsiębiorstwa z branży kosmicznej na każdym etapie rozwoju, również początkujących pomysłodawców. Na rozwój przedsiębiorczości kosmicznej trafiło już miliard euro. – Przez trzy lata wsparliśmy już ponad 600 firm, z tego kilka z Polski. Wartości tych spółek wzrosły przez ostatnie kilka lat ponad 18-krotnie – mówi Justyna Redełkiewicz z Agencji Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego (EUSPA).

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.