Mówi: | Waldemar Buda |
Funkcja: | poseł do Parlamentu Europejskiego, Prawo i Sprawiedliwość |
Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
– Polska podczas prezydencji w Radzie UE nie wykorzystała szansy na obronę swoich interesów w sprawie umowy z krajami Mercosur – ocenia europoseł PiS Waldemar Buda. W jego ocenie polski rząd, mimo sprzeciwu wobec zapisów umowy, nie zbudował w UE sojuszy niezbędnych do jej odrzucenia. Porozumienie o wolnym handlu spotyka się przede wszystkim z protestami europejskich rolników, którzy obawiają się zalania wspólnego rynku tańszą żywnością z krajów Ameryki Południowej. Według europosła wszystko może się rozegrać w najbliższych tygodniach.
W listopadzie 2024 roku rząd przyjął uchwałę jednogłośnie sprzeciwiającą się umowie handlowej pomiędzy Unią Europejską a krajami Ameryki Południowej skupionymi w organizacji Mercosur w zaproponowanej formie. Resort rolnictwa podkreślał, że zablokowanie porozumienia ma być jednym z priorytetów polskiej prezydencji i wskazywał na konieczność utworzenia tzw. mniejszości blokującej w Radzie UE. Podtrzymuje swój sprzeciw, ale politycy opozycji twierdzą, że to za mało.
– Straciliśmy całą prezydencję, nie zrobiliśmy w tej sprawie nic. To jest prezydencja bezobjawowa, jeśli chodzi o walkę z naszymi najważniejszymi zagrożeniami, nie podjęto tego tematu na żadnym forum. Już pomijam, że nie zorganizowano szczytu, ale przy dyskusjach międzynarodowych sprawa umowy z Mercosurem nie pojawiła się w ogóle – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Waldemar Buda, europoseł z Prawa i Sprawiedliwości.
Aby zablokować wejście umowy w życie, potrzebna jest tzw. mniejszość blokująca, czyli co najmniej 45 proc. państw członkowskich reprezentujących co najmniej 35 proc. ludności UE. Polska razem z Francją prowadziła rozmowy z innymi państwami (m.in. Węgrami, Austrią, Irlandią, Rumunią, Włochami) w celu budowy sprzeciwu lub przynajmniej wstrzymania się od głosu. To jednak się nie udało – inne kraje, choć mają zastrzeżenia, nie zadeklarowały jasno, że zagłosują przeciw.
– Niemcy budują większość, która ma doprowadzić do wprowadzenia tej umowy, Francuzi są naciskani przez lobby argentyńsko-brazylijskie, a Polska nie robi nic. Jeśli miałbym przewidywać, to w najbliższych tygodniach ta umowa będzie doprowadzona do skutku i to będzie największe ogranie premiera Tuska w Unii Europejskiej, z jakim dotychczas mieliśmy do czynienia – podkreśla europoseł PiS. – Komisja mówi Francji, że jakiekolwiek zmiany już są niemożliwe, a wobec Polski jestem przekonany, że odrzuci wszelkie oczekiwania.
Komisja Europejska przekonuje, że umowa otworzy nowe, cenne możliwości rynkowe dla eksporterów produktów rolno-spożywczych z UE w Ameryce Południowej. Zapewnia, że będzie uważnie monitorować sytuację na rynku, szczególnie w tym sektorze, a w przypadku wrażliwych kategorii maksymalny poziom importu z Mercosuru ma zostać dostosowany tak, aby zapobiec negatywnym skutkom dla rynku. W przypadku poważnego wpływu na rynek KE zapewnia, że ma klauzule ochronne, które zabezpieczą interesy rolników z UE. Resort rolnictwa obawia się jednak m.in. zbyt wysokich kontyngentów taryfowych dla krajów Mercosur w imporcie mięsa drobiowego i wołowego, liberalizacji importu nieprzetworzonego tytoniu czy braku mechanizmów ochronnych adekwatnych do specyfiki sektora rolnego.
Zwolennikiem umowy Mercosur spośród państw członkowskich są Niemcy, największy eksporter maszyn i samochodów w UE, którzy widzą w niej szansę na zwiększenie eksportu przemysłowego w związku z niższymi cłami.
– Oni mają dużą szansę na tej umowie zyskać, choć twierdzę, że przedstawiane tabelki z zyskami dla przemysłu i gospodarki są nierealistyczne. Ale jeżeli ktokolwiek może się spodziewać jakiegokolwiek zysku, to rzeczywiście są to Niemcy, ponieważ oni są gotowi i chcą uczynić z Ameryki Południowej duży rynek zbytu. Ja się temu nie dziwię, mają problem z rynkiem chińskim, mają problem ze sprzedażą swoich samochodów i chemii, w tym upatrują swoją szansę – tłumaczy Waldemar Buda. – Obawiam się jednak, że Niemcy mają złudne przekonania o tym, że będą tam konkurencyjni i że będą w jakiejś dużej skali sprzedawać tam swoje produkty. To myślenie sprzed 20 lat, kiedy Chiny kompletnie nie liczyły się w globalnej gospodarce. Dziś to jest zupełnie inny świat.
Jak podkreśla, dla krajów takich jak Brazylia czy Argentyna umowa przynosi wyłącznie korzyści – dostęp do rynku UE dla ich produktów rolnych i żywnościowych oraz możliwość importu technologii.
–Technologia i patenty, które są w Europie, są bardzo korzystne dla rozwoju ich gospodarki, robotyki, automatyki, AI – wymienia europoseł PiS. – W Europie jest inaczej. Są takie kraje jak Polska, która nie ma takich hitów eksportowych, ale ma rolnictwo, czyli straci na rolnictwie, a nic nie zyska, bo ten eksport nie będzie na tyle znaczący, żeby na gospodarkę oddziaływał i równoważył bilans strat.
Rolnicy podkreślają, że unijna produkcja rolno-spożywcza będzie bardziej narażona na większą konkurencję ze strony producentów z Ameryki Południowej, którzy podlegają niższym standardom ochrony żywności i nie muszą spełniać kryteriów zrównoważonego rozwoju. Z tym z kolei wiążą się niższe koszty produkcji, a więc i niższe ceny Zdaniem europosła na całą sprawę trzeba patrzeć pod kątem bezpieczeństwa żywnościowego Europejczyków. Konflikty zbrojne, pandemia i przerwanie łańcuchów dostaw pokazały, że kraje powinny produkować przede wszystkim na własne potrzeby.
– Dla bezpieczeństwa żywnościowego i dla bezpieczeństwa innych produktów powinniśmy produkować dla siebie, przede wszystkim w Europie i dbać o Europejczyków, natomiast rynek zagraniczny, jak sądzę, to będzie kwestia wymiany usług, nie towarów – mówi Waldemar Buda. – Myślenie o tym, że będziemy sprzedawać na cały świat albo kupować tanie produkty z Wietnamu czy Chin, to jest droga donikąd. Powinniśmy produkować dla siebie, to powinien być taki sam kierunek, jaki przyjęły USA. To wynik zrozumienia obecnej sytuacji.
Czytaj także
- 2025-08-11: Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna
- 2025-08-04: UNICEF: Wszystkie dzieci poniżej piątego roku życia w Gazie cierpią z powodu niedożywienia. Sytuacja jest katastrofalna
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-16: Konflikty i żywioły wpływają na wakacyjne plany Polaków. Bezpieczeństwo coraz ważniejsze przy wyborze letniej destynacji
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-29: Trwają dalsze prace nad uproszczeniami we wspólnej polityce rolnej. Celem jest ich wejście w życie w styczniu 2026 roku
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-08-08: Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.