Mówi: | prof. dr hab. inż. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego Tomasz Mucha Corporate and Product Communication Manager, Mercedes-Benz Polska Andrzej Gemra, ekspert ds. public affairs & elektromobilności, Renault Leszek Leśniak, dyrektor zarządzający, Panek Carsharing |
Autonomiczne samochody na drogach to już kwestia kilku lat. Zrewolucjonizują transport i działanie wielu branż
Autonomizacja transportu to jeden z kluczowych megatrendów, które w ostatnich latach kształtują ten sektor. W sprzedaży są dostępne na razie auta o drugim poziomie autonomii, wyposażone w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy, ale prace nad pojazdami w pełni autonomicznymi szybko postępują, a duże środki w ich rozwój inwestują najwięksi gracze: zarówno firmy motoryzacyjne, jak i producenci oprogramowania. Eksperci oceniają, że pojawienie się pojazdów autonomicznych na drogach jest już kwestią kilku lat, a rozwój tej technologii zrewolucjonizuje wiele branż i może stanowić panaceum na bolączki branży transportowej i wyzwania związane ze współczesną mobilnością.
– Automatyzacja w transporcie jest procesem, który już się toczy. Widzimy, że w kolejnych generacjach pojazdów stosowanych jest coraz więcej systemów wspomagających, które mają wesprzeć kierującego w prowadzeniu pojazdu. To są systemy, które przede wszystkim monitorują otoczenie i sygnalizują zagrożenia. Ale im więcej tych systemów będziemy wykorzystywać, tym bardziej będziemy zbliżać się do docelowego momentu, kiedy na pokładzie pojazdu będą sami pasażerowie, nie będzie kierującego – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. inż. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.
Wraz z rozwojem internetu rzeczy, sztucznej inteligencji (AI) oraz rozwiązań dotyczących przetwarzania i zarządzania danymi w chmurze możliwości w zakresie automatyzacji transportu stale rosną. To jeden z kluczowych megatrendów, który w ostatnich latach kształtuje ten sektor. Polski Instytut Ekonomiczny w raporcie „Autonomiczny transport przyszłości” zauważa, że tylko w latach 2011–2016 średnioroczny wzrost liczby patentów w obszarze technologii pojazdów autonomicznych wyniósł 42 proc. Natomiast prognozowana wartość branży pojazdów autonomicznych już w 2026 roku ma sięgnąć globalnie ok. 557 mld dol. (Allied Market Research).
W ocenie ekspertów pojazdy autonomiczne (AV) zrewolucjonizują transport, oferując większą wydajność, komfort i bezpieczeństwo. Algorytmy nimi sterujące są nieustannie testowane, a same samochody nie ulegają zmęczeniu czy rozproszeniu uwagi, co eliminuje główne czynniki ludzkie prowadzące do wypadków. Według raportu PIE koszty związane z wypadkami i kolizjami drogowymi, których można uniknąć, automatyzując transport, tylko w Polsce sięgają 51 mld zł. Sama automatyzacja transportu ciężarowego pozwoliłaby polskiej gospodarce zaoszczędzić 3,6–4,9 mld zł z tytułu poprawy bezpieczeństwa drogowego.
– Jest pięć poziomów autonomicznej jazdy i na każdym z tych poziomów jest inna definicja tego, na ile kierowca i samochód współpracują ze sobą czy informują się wzajemnie o tym, w jaki sposób się poruszać – mówi Andrzej Gemra, ekspert ds. public affairs i elektromobilności w Renault. – Dzisiaj mamy poziom drugi, w którym kierowca jest informowany o wielu sytuacjach na drodze, o tym, czy jedzie ktoś z boku albo z tyłu, a samochód jest wyposażony w systemy wspomagające, np. awaryjne hamowanie. Kolejny poziom to jest możliwość zdjęcia rąk z kierownicy i wówczas to samochód, mając już do dyspozycji swoje systemy, jedzie do danego punktu, ale na tym trzecim poziomie kierowca jest jeszcze zmuszony co chwilę wracać do kierowania.
Na poziomie czwartym konieczność interwencji kierowcy jest już mocno ograniczona. Jeśli tylko warunki na to pozwalają, samochód może praktycznie jechać sam. Do tego jest zatem potrzebna odpowiednia infrastruktura drogowa i telekomunikacyjna.
– Natomiast poziom piąty zakłada już brak kierownicy, pojazd sam steruje od początku do końca, wie, dokąd jechać, ma trasę zaprogramowaną bądź wyznaczoną przez kierowcę i jedzie z punktu A do punktu B – tłumaczy Andrzej Gemra. – W Renault pracujemy nad SDV, czyli Software Defined Vehicle, które będą miały dużą jednostkę sterującą wszystkimi funkcjami samochodu. W 2026 roku będziemy je wprowadzali do użytku i zbliżymy się do poziomu trzeciego.
Dziś w sprzedaży są dostępne samochody o drugim poziomie autonomii (zaawansowane systemy wspomagania kierowcy), natomiast prace nad pojazdami w pełni autonomicznymi szybko postępują. Duże środki w ich rozwój inwestują najwięksi gracze. Właściciel Google’a – Alphabet – finansuje spółkę Waymo, która przeprowadziła już ponad 16 mln km jazd testowych, a w listopadzie 2019 roku w Phoenix w USA uruchomiła pierwszą usługę taksówek bez kierowcy (dla ograniczonego grona klientów i na ograniczonym obszarze, gdzie infrastruktura drogowa została odpowiednio zmapowana i przygotowana). Wielomiliardowe inwestycje w obszarze autonomii prowadzą też największe koncerny motoryzacyjne, w tym m.in. Daimler i BMW, Audi, Ford i Volkswagen.
– Mercedes już w tej chwili w trzech regionach świata jest pierwszą marką, która posiada homologację dla samochodów produkcyjnych do poruszania się w poziomie trzecim SAE: w USA, na terenie Kalifornii i Newady, w Chinach oraz Niemczech, gdzie już od 2021 roku możemy się poruszać w warunkowym trybie automatycznym, do 60 km/godz. System automatycznej jazdy jest już częściowo obecny w różnych technologiach dostępnych w niższych poziomach SAE, właściwie już we współczesnych mercedesach, również tych, które poruszają się po polskich drogach. To chociażby e-call – kiedy tracimy możliwość prowadzenia samochodu, auto samo zjeżdża z drogi, wzywa pomoc i włącza światła awaryjne. Przykładem jest też parking w Stuttgarcie, gdzie możliwy jest tzw. drugi plus poziom automatyzacji – kiedy tylko dojeżdżamy do bram parkingu, samochód samodzielnie zajmuje na nim miejsce – mówi Tomasz Mucha, odpowiedzialny za komunikację produktową i korporacyjną w Mercedes-Benz Polska.
Na razie trudno określić, kiedy w pełni autonomiczne pojazdy pojawią się na drogach, ponieważ jest to uzależnione od wielu czynników, m.in. ekonomicznych, infrastrukturalnych, technologicznych i legislacyjnych. Jak ocenia dyrektor ITS, to może być kwestia kilku lat, ale upowszechnianie tej technologii z pewnością będzie się odbywać etapami.
– W pierwszej kolejności będą to tereny, które są w miarę odseparowane od chaotycznego ruchu pojazdów w miastach. Myślę tu np. o autostradach, gdzie jest najłatwiej zautomatyzować ruch. W drugim etapie można się spodziewać autonomicznych pojazdów tam, gdzie wykonywane są powtarzalne czynności – to będą np. pojazdy komunalne, śmieciarki czy pojazdy dostarczające pocztę. Dopiero na samym końcu będą to pojazdy używane już przez typowego Kowalskiego do przemieszczania się po mieście – mówi prof. Marcin Ślęzak.
Jak wynika z raportu PIE, stopniowe wprowadzanie rozwiązań autonomicznych do transportu drogowego, kolejowego, morskiego i lotniczego jest pewne, pytaniem pozostaje tylko perspektywa czasowa. Rewolucja może w pierwszej kolejności dotyczyć transportu towarów na długie dystanse. Polskie firmy mają największy udział w rynku spedycyjnym UE, więc automatyzacja w tym segmencie miałaby duże przełożenie na krajową gospodarkę i może w przyszłości stanowić odpowiedź na problem braku pracowników sektora logistycznego. Autonomizacja transportu docelowo zrewolucjonizuje jednak bardzo wiele branż, w tym m.in. usługi współdzielonej mobilności.
– Carsharingu w takiej formie, jaką znamy dzisiaj, nie będzie, ponieważ rozwiązania autonomiczne docelowo doprowadzą do pewnej syntezy usług wynajmu samochodów z usługami taksówkowymi. W praktyce będzie wyglądało to tak, że samochód autonomiczny, wezwany przez aplikację mobilną, przyjedzie w miejsce, gdzie jesteśmy, i zawiezie nas tam, dokąd chcemy dotrzeć – mówi Leszek Leśniak, dyrektor zarządzający Panek Carsharing. – Zakładam, że w pełnej, komercyjnej skali dojdzie do tego w ciągu około 10 lat.
Według ekspertów automatyzacja może stanowić panaceum na problemy transportowe, takie jak korki i niedobór kierowców zawodowych, oraz wyzwania związane z współczesną mobilnością, zwiększając możliwości przemieszczania się np. osób starszych i niepełnosprawnych. Kluczowa dla rozwoju tej technologii będzie jednak akceptacja społeczna i to, jak do AV będą podchodzić sami kierowcy.
– Będą takie momenty w trakcie podróży, jak autostrada czy droga szybkiego ruchu, gdzie z pewnością chętnie oddamy prowadzenie pojazdu automatowi i skupimy się na czytaniu, rozmowie z rodziną czy pracy przy komputerze. Ale będą też momenty, kiedy jazda będzie może trochę bardziej nietypowa, np. serpentynami górskimi, gdzie paradygmat przyjemności z jazdy będzie zwyciężał i kierowca będzie przejmował kierownicę – mówi Tomasz Mucha.
Jak dotąd rozwój AV wciąż wiąże się jednak z wieloma wyzwaniami nie tylko o charakterze społecznym, ale i technicznym czy infrastrukturalnym. To m.in. konieczność dopasowania infrastruktury do potrzeb pojazdów autonomicznych, w tym uzbrojenie jej w odpowiednie czujniki, a być może też przebudowa w szerszym zakresie. Eksperci wymieniają także ochronę AV przed cyberatakami oraz kwestie przepisów prawnych.
– Największym wyzwaniem jest w tej chwili legislacja, to ok. 90 proc., plus 10 proc. to technologia, która już w tej chwili jest, natomiast wymaga jeszcze dostosowania do konkretnych przypadków – wskazuje Leszek Leśniak.
O możliwościach technologicznych i największych wyzwaniach związanych z rozwojem autonomicznych pojazdów eksperci rozmawiali w ubiegłym tygodniu podczas debaty zorganizowanej przez Instytut Transportu Samochodowego i Fundację Instytut Mikromakro.
Czytaj także
- 2025-08-05: 1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
- 2025-07-16: Konflikty i żywioły wpływają na wakacyjne plany Polaków. Bezpieczeństwo coraz ważniejsze przy wyborze letniej destynacji
- 2025-06-27: Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku
- 2025-06-16: Testowanie pojazdów zautomatyzowanych wkrótce będzie możliwe. To odpowiedź na postulaty przedsiębiorców
- 2025-07-30: Polacy z niejednoznacznymi opiniami na temat autonomicznych pojazdów. Wiedzą o korzyściach, ale zgłaszają też obawy
- 2025-07-17: Za 90 proc. wypadków drogowych odpowiada człowiek. Rozwój autonomicznych pojazdów może to ryzyko ograniczyć
- 2025-06-16: Przedsiębiorcom coraz bardziej doskwiera niestabilność i skomplikowanie przepisów podatkowych. Problemem są też niejasne ich interpretacje
- 2025-06-27: Za trzy miesiące ruszy w Polsce system kaucyjny. Wątpliwości budzą kwestie rozliczeń i podatków
- 2025-06-17: Nowe opłaty za emisję CO2 mogą spowodować wzrost kosztów wielu małych i średnich firm. Eksperci apelują o mądre instrumenty wsparcia [DEPESZA]
- 2025-06-16: Z powodu braku przejrzystego prawa branża recyklingu odkłada inwestycje. Firmy apelują o szybkie wdrożenie przepisów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Polacy nie korzystają z hossy trwającej na warszawskiej giełdzie. Na wzrostach zarabiają głównie inwestorzy zagraniczni
Od października 2022 roku na rynkach akcji trwa hossa, nie omija ona także warszawskiej giełdy. Mimo to inwestorzy indywidualni odpowiadają zaledwie za kilkanaście procent inwestycji, a o wzrostach decyduje i na nich zarabia głównie kapitał z zagranicy. Widać to również po napływach i odpływach do i z funduszy inwestycyjnych. Zdaniem Tomasza Koraba, prezesa EQUES Investment TFI, do przekonania Polaków do inwestowania na rodzimej giełdzie potrzeba zysków z akcji, informacji o tych zyskach docierającej do konsumentów oraz czasu.
Polityka
Obowiązek zapełniania magazynów gazu w UE przed sezonem zimowym ma zapewnić bezpieczeństwo dostaw. Wpłynie też na stabilizację cen

Unia Europejska przedłuży przepisy z 2022 roku dotyczące magazynowania gazu. Będą one obowiązywać do końca 2027 roku. Zobowiązują one państwa członkowskie do osiągnięcia określonego poziomu zapełnienia magazynów gazu przed sezonem zimowym. Magazyny gazu pokrywają 30 proc. zapotrzebowania Unii Europejskiej na niego w miesiącach zimowych. Nowe unijne przepisy mają zapewnić stabilne i przystępne cenowo dostawy.
Infrastruktura
Gminy zwlekają z uchwaleniem planów ogólnych zagospodarowania przestrzennego. Może to spowodować przesunięcie terminu ich wejścia w życie

Reforma systemu planowania i zagospodarowania przestrzennego rozpoczęła się we wrześniu 2023 roku wraz z wejściem w życie większości przepisów nowelizacji ustawy z 27 marca 2003 roku. Uwzględniono w niej plany ogólne gminy (POG) – nowe dokumenty planistyczne, za których przygotowanie mają odpowiadać samorządy. Rada Ministrów w kwietniu br. uchwaliła jednak ustawę o zmianie ustawy z 7 lipca 2023 roku, a jej celem jest zmiana terminu obowiązywania studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin na 30 czerwca 2026 roku. Wskazana data może nie być ostateczna z uwagi na to, że żadna z gmin nie uchwaliła jeszcze POG.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.