Mówi: | dr Tomasz Smura |
Funkcja: | członek zarządu |
Firma: | Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego |
Chiny otwarcie dążą do pozycji światowego hegemona. Wykorzystują organizacje międzynarodowe do realizacji tego celu
W ciągu ostatnich 30 lat Chiny błyskawicznie rozwinęły się gospodarczo i politycznie, chcąc zagrozić hegemonii Stanów Zjednoczonych. Państwo Środka prowadzi też coraz bardziej asertywną politykę na arenie międzynarodowej, wykorzystując organizacje międzynarodowe do budowania swoich wpływów i lobbowania swojej agendy. – Chińczycy stawiają sobie 2049 rok – czyli stulecie utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej – jako pewnego rodzaju cel strategiczny, przejawiający się w tym, że chcą być numerem jeden na świecie, chcą zastąpić Stany Zjednoczone w roli przywódcy światowego ładu – mówi dr Tomasz Smura, członek zarządu Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
– Jeśli chodzi o stosunki amerykańsko-chińskie i rolę Chin na świecie, musimy pamiętać, że żyjemy w specyficznej epoce. Amerykańska administracja określa ją jako erę rywalizacji wielkich mocarstw, a obecną sytuację w polityce międzynarodowej można porównać trochę do czasów zimnej wojny i rywalizacji amerykańsko-radzieckiej. W tym momencie rywalizacja między Chinami a Stanami Zjednoczonymi nie ma jeszcze charakteru konfrontacji militarnej, natomiast oba te kraje rywalizują na bardzo różnych polach – w wymiarze infrastrukturalnym, nowych technologii, ale też na przykład w organizacjach międzynarodowych. I Chiny umacniają swoje wpływy wraz ze wzrostem swojej gospodarki – mówi agencji Newseria Biznes dr Tomasz Smura.
Wzrost potęgi Chin jest jednym z najważniejszych zjawisk w polityce międzynarodowej. W ciągu ostatnich 30 lat Państwo Środka rozwinęło się gospodarczo i politycznie do takiego stopnia, że w niedalekiej przyszłości jest w stanie rzucić wyzwanie hegemonii Stanów Zjednoczonych, ale świat już w tej chwili obserwuje narastającą rywalizację pomiędzy tymi dwoma krajami w obszarach takich jak technologia, infrastruktura czy dyplomacja.
Jak pokazuje nowy raport „The Dragon’s Shadow – China’s rising assertiveness on the global stage”, opracowany przez ekspertów Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, rywalizacja Waszyngtonu i Pekinu ma charakter strukturalny i dotyczy kształtu współczesnego świata. Jak na razie nie przerodziła się w konfrontację militarną, choć takiej opcji nie można wykluczyć, zwłaszcza w obliczu coraz bardziej agresywnej polityki Chin wobec Tajwanu
– Chińczycy stawiają sobie 2049 rok – czyli stulecie utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej – jako pewnego rodzaju cel strategiczny, przejawiający się w tym, że chcą być numerem jeden na świecie, chcą zastąpić Stany Zjednoczone w roli przywódcy światowego ładu – mówi członek zarządu Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. – Aby ten cel osiągnąć, Chińczycy mają jednak po drodze pewne wyzwania. Jednym z nich są kwestie gospodarcze – Chińczycy chcą wrócić do długofalowego, bardzo intensywnego wzrostu gospodarczego z lat 90. XX wieku i początku XXI wieku. Druga kwestia to uzyskanie przewagi technologicznej, bo w tym obszarze Chiny wciąż jeszcze mają do nadrobienia długi dystans wobec Zachodu. Trzecim, znaczącym problemem są kwestie demograficzne, ponieważ chińska demografia słabnie, chińskie społeczeństwo się starzeje, populacja się kurczy. Dlatego w interesie Chin jest odwrócenie tego trendu i zapewnienie tego, żeby społeczeństwa na Zachodzie też nie wróciły do wzrostów. Dlatego zabiegają o to, żeby uzyskiwać wpływy w organizacjach międzynarodowych, instytucjach, które zajmują się kwestiami demograficznymi.
Chiny zwiększają swój potencjał wpływania na politykę zagraniczną i umacniają swoją obecność w organizacjach międzynarodowych, wykorzystując wiodące formaty takie jak ONZ, WHO, Szanghajska Organizacja Współpracy i BRICS do forsowania własnej agendy. Ukryta agenda, którą mogą się kierować Chiny w organizacjach międzynarodowych, to – według autorów raportu – między innymi obrona własnego przemysłu tytoniowego, największego na świecie, czy wsparcie dla rozwoju zdominowanej przez Chiny technologii 5G, postrzeganej jako zagrożenie przez USA.
– Chińczycy umacniają swoją pozycję w polityce międzynarodowej, przede wszystkim w organizacjach międzynarodowych. Słynny był przykład Światowej Organizacji Zdrowia, z której amerykańska administracja Donalda Trumpa wyszła podczas pandemii COVID-19, oskarżając WHO o to, że realizuje jakąś ukrytą chińską agendę i jest zdominowana przez Chińczyków. Był też problem Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego – Chińczycy najpierw uzyskali znaczne wpływy w tej organizacji, później popierali rosyjskiego kandydata. Zachodowi udało się tę organizację „odzyskać”. Niemniej rzeczywiście istnieje wymiar tej rywalizacji amerykańsko-chińskiej w organizacjach międzynarodowych – mówi dr Tomasz Smura.
Ekspert wskazuje, że Chiny od lat zabiegają o to, żeby ich przedstawiciele pełnili kluczowe funkcje w organizacjach międzynarodowych, co widać m.in. w WHO. Z kolei w celu umocnienia swojej pozycji na forum ONZ Pekin rozwija kontakty z państwami tzw. globalnego Południa, czyli krajami rozwijającymi się z Afryki i Azji.
– System Organizacji Narodów Zjednoczonych jest skonstruowany tak, że generalnie każde państwo ma jeden głos. To jest system, w którym państwa z zasady są równe i system liczenia głosów w ONZ to odzwierciedla. Dlatego Chińczycy – kreując siebie jako lidera globalnego Południa – budują relacje z państwami Afryki i Azji, mając znaczne wpływy na tamtejsze rządy m.in. dzięki inwestycjom infrastrukturalnym, a często też trochę dzięki nielegalnym wpływom na elity rządzące w tych krajach. Dzięki temu budują ich poparcie. A to z kolei zapewnia im wpływ na obsadzanie stanowisk i agendę organizacji międzynarodowych. Chiny wykorzystują to do budowania swoich wpływów i lobbowania swoich interesów – mówi dr Tomasz Smura.
Autor raportu „The Dragon’s Shadow – China’s rising assertiveness on the global stage”, zaprezentowanego podczas Krynica Forum 2023, wskazuje, że propaganda i wpływy Chin rosną również w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie Pekin zwiększa swoją obecność m.in. poprzez inwestycje infrastrukturalne i inne projekty mające na celu realizację chińskich, strategicznych interesów.
Ta rosnąca asertywność Chin na arenie międzynarodowej – wsparta potężną machiną propagandową i ogromnymi środkami przeznaczanymi na inwestycje – stała się jednym z najważniejszych wyzwań dla świata zachodniego. Eksperci podkreślają, że Europa i kraje regionu CEE muszą być świadome tej sytuacji i przestać traktować Chiny jako kraj neutralny, przyjazny, ale raczej jako konkurenta, który ma tendencję do destabilizacji ustroju demokratycznego. To też wyzwanie dla polskich władz, które muszą być bardziej świadome chińskich wpływów w regionie i prowadzić wobec tego kraju spójną politykę.
– Musimy być świadomi tej rywalizacji amerykańsko-chińskiej i jej kontekstu, ponieważ to się przekłada na różne aspekty w wymiarze politycznym i gospodarczym. Musimy być świadomi tego, że wielkie mocarstwa realizują swoje interesy właśnie poprzez organizacje międzynarodowe, różnego rodzaju instytucje – podkreśla członek zarządu Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. – Polska dyplomacja musi te inicjatywy monitorować, przyglądać się im, mieć świadomość, że one nie zawsze są realizowane w interesie Zachodu, a często wręcz z nimi sprzeczne. Dlatego musimy m.in. analizować różnego rodzaju regulacje, które pojawiają się w ramach organizacji międzynarodowych, przyglądać się im ponadresortowo. Często jest tak, że jakimś problemem zajmuje się bardzo wąska grupa urzędników, natomiast powinniśmy w to włączać też inne instytucje, w tym zewnętrzne – czy to think tanki, czy ekspertów, którzy lepiej orientują się w tematach globalnej polityki – żeby być w stanie alarmować, jeśli w międzynarodowej agendzie pojawią się jakieś negatywne elementy.
Czytaj także
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
- 2024-10-29: Polska pracuje nad propozycjami dotyczącymi konkurencyjności UE. To element przygotowań do prezydencji
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-10-22: Robert El Gendy: Zauważam inne programy śniadaniowe i dobrze, że one są. Konkurencja nakręca nas do walki o widzów
- 2024-10-21: Polsko-francuski zespół naukowców nagrodzony za opracowanie fluorescencyjnych barwników. W przyszłości mogą m.in. pomóc w leczeniu raka
- 2024-10-23: Prezydencja Węgier w UE za półmetkiem. Jej ocena dzieli europarlamentarzystów
- 2024-10-11: D. Obajtek: UE nie dorosła technologicznie do rezygnacji z samochodów spalinowych. Europejski rynek motoryzacyjny upada
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Trwają prace nad ostatecznym kształtem ustawy o związkach partnerskich. Kluczowe są kwestie tzw. małej pieczy
– Trwają rozmowy nad wypracowaniem konsensusu, który pozwoli na poparcie ustawy o związkach partnerskich przez większość sejmową – mówi ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Jak podkreśla, rządowy projekt jest minimum, ale dlatego trzeba go wykorzystać do maksimum, by zabezpieczyć partnerów i dzieci wychowujące się w takich rodzinach. Szczególnie ważna jest kwestia tzw. małej pieczy. W toku konsultacji publicznych i międzyresortowych wpłynęło kilkaset stron uwag i kilka tysięcy maili.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.
Problemy społeczne
Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.