Mówi: | Eryk Kłossowski |
Funkcja: | Ekspert |
Firma: | Instytut Jagielloński |
Instytut Jagielloński: zachowanie wicewojewody to przykład ostatecznego bezhołowia
- Namawianie do łamania przepisów i niszczenia mienia źle świadczy o organie administracji publicznej - uważa Eryk Kłossowski, ekspert Instytutu Jagiellońskiego. Chodzi o wezwanie wicewojewody, by służby ratunkowe taranowały bramki przy wjeździe czy zjeździe z autostrady.
Zgodnie z ustalonymi procedurami, służby ratunkowe mogą bezpłatnie wjeżdżać na autostradę. By jednak przejechać przez bezobsługową bramkę, muszą pobrać bezpłatny bilet, który otworzy szlaban. Mimo że cała procedura zajmuje ok. 3 -5 sekund, wicewojewoda opolski ostrzegając przed opóźnieniem akcji ratunkowej, zezwolił kierowcom służb na taranowanie bramek wjazdowych.
- To Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest zarządcą autostrady i odpowiada za plan ratunkowy - wyjaśnia Eryk Kłossowski, ekspert Instytutu Jagiellońskiego.
Dlatego, jego zdaniem, przy pierwszych problemach z obsługą bramek przez służby ratownicze, wicewojewoda opolski powinien wyjaśnić wszelkie wątpliwości z GDDKiA.
- Tymczasem postanowił namawiać podległe mu służby do naruszania przepisów i niszczenia mienia. Wydaje mi się, że jest to przykład ostatecznego bezhołowia i świadczy o tym, że państwo polskie jest w stanie kryzysu, jeśli organ publiczny namawia do popełniania czynów zabronionych - podkreśla Eryk Kłossowski.
Jak twierdzą przedstawiciele operatora systemu poboru opłat, spotkania informacyjne w sprawie funkcjonowania bramek odbywały się kilkakrotnie, zarówno w Opolu, Katowicach, jak i we Wrocławiu. W spotkaniach uczestniczyli również przedstawiciele służb medycznych. Sobotni incydent, kiedy kierowca karetki jadącej do wypadku staranował bramkę, bo nie wiedział, jak ją otworzyć, pokazuje, że informacje o procedurach nie dotarły do wszystkich pracowników.
Ekspert Instytutu Jagiellońskiego uważa, że to urząd wojewódzki w Opolu powinien dopilnować, żeby wszystkie służby zostały odpowiednio przeszkolone w tym zakresie.
- Urząd wojewódzki jako urząd odpowiedzialny za funkcjonowanie całości administracji w województwie, powinien zatroszczyć się o to, by wszystkie służby ratunkowe działające na terenie województwa zostały przeszkolone, by zapoznały się z systemowymi rozwiązaniami, które pozwalają na łatwe i bezkolizyjne przejeżdżanie autostrad przez pojazdy uprzywilejowane - wyjaśnia Kłossowski.
Wprowadzone na autostradzie A4 między Gliwicami a Wrocławiem procedury są takie same, jak te obowiązujące od ponad roku na odcinku A2 między Koninem a Strykowem. Rozwiązanie polegające na pobieraniu przez kierowców pojazdów uprzywilejowanych bezpłatnego biletu, a w razie kolejek do bramek, korzystanie z pasa serwisowego, sprawdza się również w innych krajach europejskich i nigdzie nie budzą takich zastrzeżeń, jak w Polsce.
Czytaj także
- 2024-04-09: Integracja energetyki i ciepłownictwa w Polsce może przynieść 4 mld euro oszczędności. Emisja CO2 w tych sektorach może spaść o 57 proc.
- 2024-03-26: Trwają przygotowania do wdrożenia dużych zmian w zbiórce i recyklingu odpadów. Od przyszłego roku konsumenci będą musieli znacząco zmienić nawyki
- 2024-04-16: Coraz więcej głosów za przesunięciem systemu kaucyjnego na 2026 rok. Pospieszne zmiany mogą wywołać problemy w gminach
- 2024-02-28: Rowery publiczne z dużym wzrostem popularności. Na Śląsku rusza trzeci największy system w Europie [DEPESZA]
- 2024-02-26: Autonomiczne samochody na drogach to już kwestia kilku lat. Zrewolucjonizują transport i działanie wielu branż
- 2024-03-04: Brak przepisów i odpowiedniej infrastruktury wstrzymuje rozwój autonomicznych pojazdów. Hamulcem są także obawy o bezpieczeństwo
- 2024-02-27: „Antyplagiat” z nową funkcją wykrywania treści pisanych przez sztuczną inteligencję. Dyskusja o regulacjach w tym zakresie nabiera tempa
- 2024-02-16: Polacy lubią leczyć się sami. Samoleczenie pozwala zaoszczędzić ok. 41 mln wizyt u lekarzy rodzinnych rocznie
- 2024-02-20: Przedłużające się postępowania gospodarcze zmorą małych i średnich firm. Przedsiębiorcy apelują o ich realne skrócenie do pół roku
- 2024-02-21: W lutym spodziewany jest projekt zmian w podatku Belki. Kwota wolna od tej daniny mogłaby być zachętą do inwestowania
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.