Newsy

Morskie farmy wiatrowe: potencjał jest, bariery też

2013-01-04  |  06:35
Mówi:Jarosław Pole
Funkcja:Przewodniczący grupy roboczej ds. morskiej energetyki wiatrowej
Firma:Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej
  • MP4

    Na polskim morzu mogą powstać farmy wiatrowe o łącznej mocy 6 GW. Zainstalowanie 1 MW kosztuje 3,5 mln euro, ale inwestorów nie brakuje. Na przeszkodzie stoją jednak bariery administracyjne, prawne i środowiskowe. W Polsce uruchomienie farmy wymaga załatwiania spraw w kilku instytucjach, a cały proces zajmuje co najmniej kilka lat. To sprawia, że tzw. śmiertelność projektów jest wysoka.

    Do resortu transportu, budownictwa i gospodarki morskiej wpłynęło ponad 60 wniosków na budowę sztucznych wysp, na których miałyby powstać wiatraki o mocy kilkudziesięciu tysięcy megawatów.

     – Ale ta liczba będzie znacznie mniejsza. Dopiero gdyby udało nam się uzyskać pozwolenie lokalizacyjne na jakieś 15 GW, moglibyśmy zrealizować ten potencjał 6 GW – mówi Jarosław Pole, przewodniczący grupy roboczej ds. morskiej energetyki wiatrowej w Polskim Stowarzyszeniu Energetyki Wiatrowej.

    Tłumaczy, że tego typu inwestycje w Polsce charakteryzują się tzw. wysoką śmiertelnością projektów, ponieważ pozwolenie na lokalizację farmy nie oznacza pozwolenia na budowę. Inwestor przez około 5 lat prowadzi badania na danym terenie – środowiskowe, ekologiczne, konsultacje publiczne.

     – Dopiero po tym okresie będzie wiadomo, czy dana lokalizacja się nadaje do budowy. A wiele z tych projektów nigdy nie zostanie doprowadzona do etapu pozwolenia na budowę – tłumaczy Jarosław Pole.

    Wymienia bariery, na które natrafiają przedsiębiorcy chcący stawiać farmy morskie (offshore) w Polsce. Główne to te administracyjne.

     – W Polsce inwestor powinien przedstawiać swój projekt w wielu miejscach. Żeby otrzymać pozwolenie na lokalizację, musi udać się do ministerstwa infrastruktury w sprawie pozwolenia na lokalizację kabla do Urzędu Morskiego. Potem jeszcze mamy RDOŚ [Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska], wojewodę itd. Za granicą jest inaczej, np. w Niemczech funkcjonuje tzw. jedno okienko, instytucja, która nazywa się BSH [Bundesamt für Seeschifffahrt und Hydrographie – red.], i tam inwestor składa swoje wnioski – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jarosław Pole.

    Są też bariery środowiskowe. Gdy nad wybraną lokalizacją swój korytarz przelotowy mają ptaki, to podobnie jak w przypadku tych lądowych elektrowni wiatrowych, również i tu nie mogą zostać wybudowane. W przypadku offshoru w grę wchodzą dodatkowo ryby i ochrona ich tarlisk.

    Problemem podnoszonym również przez pozostałych przedstawicieli branży związanej z tzw. zieloną energetyką, są przedłużające się prace nad ustawą o odnawialnych źródłach energii (OZE). W tym projekcie resort gospodarki proponuje współczynnik korekcyjny na poziomie 1,8 dla farm offshorowych (ma mnożyć cenę zielonego certyfikatu z roku 2012, czyli 286,74 zł/MWh).

     – To prawdopodobnie byłby współczynnik zadowalający dla inwestorów, pod warunkiem, że zostanie przywrócona indeksacja opłaty zastępczej [dziś jest waloryzowana o stopę inflacji – red.]. Jeżeli nie stanie się tak, to trzeba będzie wrócić do rozmów na temat wysokości współczynnika – przestrzega ekspert.

    Z danych resortu transportu wynika, że do grudnia wydano 14 pozwoleń na budowę sztucznych wysp, 12 inwestorom ministerstwo odmówiło, dziewięciu się wycofało, a 28 wniosków jest w trakcie rozpatrywania.

    Z raportu „Morski wiatr kontra atom”, który na zlecenie polskiego Greenpeace i Fundacji im. Heinricha Boella przygotował Instytut Energetyki Odnawialnej wynika, że na Bałtyku Polska może postawić elektrownie o mocy 5,7 GW. Dzięki takiej inwestycji powstanie ponad 9 tys. miejsc pracy (głównie na Pomorzu), a prąd uzyskany z tego typu farm wiatrowych będzie kosztować 104 euro za MWh.

    Czytaj także

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Profesjonalistów Public Relations

    Polityka

    D. Joński: Nie wiemy, co zrobi Rosja za dwa–trzy lata. Według duńskiego wywiadu może zaatakować kraje nadbałtyckie i musimy być na to gotowi

    Zdecydowana większość krajów unijnych wskazuje na potrzebę wzmocnienia zdolności obronnych Europy w obliczu coraz bardziej złożonego geopolitycznego tła. Wywiady zachodnich państw wskazują, że Rosja może rozpocząć konfrontację z NATO jeszcze przed 2030 rokiem. Biała księga w sprawie obronności europejskiej „Gotowość 2030” zakłada m.in. ochronę granic lądowych, powietrznych i morskich UE, a sztandarowym projektem ma być Tarcza Wschód. – W budzeniu Europy duże zasługi ma polska prezydencja – ocenia europoseł Dariusz Joński.

    Transport

    Duże magazyny energii przyspieszą rozwój transportu niskoemisyjnego w Europie. Przyszłością może być wodór służący jako paliwo i nośnik energii

    Zmiany w europejskim transporcie przyspieszają. Trendem jest elektromobilność, zwłaszcza w ramach logistyki „ostatniej mili”. Jednocześnie jednak udział samochodów w pełni elektrycznych w polskich firmach spadł z 18 do 12 proc., co wpisuje się w szerszy europejski trend spowolnienia elektromobilności. Główne bariery to ograniczona liczba publicznych stacji ładowania, wysoka cena pojazdów i brak dostępu do odpowiedniej infrastruktury. – Potrzebne są odpowiednio duże magazyny taniej energii. Przyszłością przede wszystkim jest wodór – ocenia Andrzej Gemra z Renault Group.

    Infrastruktura

    W Polsce w obiektach zabytkowych wciąż brakuje nowoczesnych rozwiązań przeciwpożarowych. Potrzebna jest większa elastyczność w stosowaniu przepisów

    Pogodzenie interesów konserwatorów, projektantów, inwestorów, rzeczoznawców i służby ochrony pożarowej stanowi jedno z największych wyzwań w zakresie ochrony przeciwpożarowej obiektów konserwatorskich. Pożary zabytków takich jak m.in. katedra Notre-Dame w Paryżu przyczyniają się do wprowadzania nowatorskich rozwiązań technicznych w zakresie ochrony przeciwpożarowej. W Polsce obowiązuje już konieczność instalacji systemów detekcji. Inwestorzy często jednak rezygnują z realizacji projektów dotyczących obiektów zabytkowych z uwagi na zmieniające się i coraz bardziej restrykcyjne przepisy czy też względy ekonomiczne.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.