Mówi: | Bartosz Michałowski |
Funkcja: | szef komercjalizacji |
Firma: | CitiesAI |
Pandemia zmieniła natężenie ruchu pieszych w Warszawie. Ulice handlowe i dzielnice biurowe straciły na znaczeniu, zyskały osiedla mieszkaniowe
Między godziną 7:00 a 22:00 na ulicach Warszawy znajduje się jednocześnie średnio 92,3 tys. ludzi, ale liczba ta waha się w poszczególnych dniach, np. w zależności od pogody. Podczas pierwszego lockdownu spadek liczby ludzi na ulicach sięgnął nawet 50 proc., ale w niektórych dzielnicach, np. biurowym Służewcu, był ponad 70-proc. – wynika z raportu CitiesAI pt. „Ruch pieszych w Warszawie”. Od maja ruch powoli się odbudowywał, ale kolejny dołek odnotowano jesienią, tuż po objęciu stolicy żółtą strefą. W wyniku pandemii zmieniły się lokalizacje, w których w stolicy koncentruje się najwięcej ludzi. Punkty kumulacji ruchu pieszych przeniosły się ze Śródmieścia na obszary oddalone od centrum. Może mieć to wpływ na decyzje biznesowe najemców.
– W czasie pandemii ruch pieszych w Warszawie zmienił się znacząco. Największe spadki liczby ludzi na ulicach dotyczyły dzielnic biurowych oraz Śródmieścia, a najmniejsze – dzielnic mieszkaniowych. Zauważyliśmy też mniej osób wokół placówek edukacyjnych czy dworców, szczególnie w przypadku połączeń dalekobieżnych – mówi agencji Newseria Biznes Bartosz Michałowski, szef komercjalizacji CitiesAI.
Przed wybuchem pandemii w okresie od stycznia do początku marca 2020 roku ruch pieszy na ulicach Warszawy oscylował w okolicy 120–160 tys. osób dziennie (liczba pieszych na jednym chodniku na godzinę). Od 12 marca nastąpił gwałtowny spadek, który największy dołek osiągnął kilka dni później, kiedy wprowadzono zakaz przemieszczania się, oraz po 1 kwietnia, kiedy zamknięto lasy. Powolny wzrost obserwowany był od kwietnia ub.r., a pik nastąpił w pierwszej połowie czerwca. Kolejny spadek odnotowano w sierpniu, kiedy zaczął działać bon turystyczny i wielu mieszkańców Warszawy ruszyło na urlopy. Po lekkiej odbudowie ruchu we wrześniu od połowy października, kiedy Warszawa znalazła się w żółtej strefie, ponownie notowano spadki. W okolicach świąt Bożego Narodzenia ruch pieszy był najniższy w całym 2020 roku.
– Na natężenie ruchu pieszego w poszczególnych dniach ma wpływ przede wszystkim pogoda. Jeżeli mamy ładną pogodę, nie ma deszczu, to na ulicach pojawia się zdecydowanie więcej pieszych. Ale dzieje się tak także podczas specjalnych wydarzeń – meczów, koncertów itp., kiedy również widzimy wzrost ruchu pieszych – wyjaśnia Bartosz Michałowski.
Z badania CitiesAI wynika, że wzrost temperatury o 2,5 stopnia C względem poprzedniego dnia skutkuje 5-proc. wzrostem liczby pieszych. W zachmurzone weekendy jest o ponad 14 proc. mniej ludzi na ulicach niż w słoneczne soboty i niedziele, a opady rzędu 1 mm deszczu na godzinę obniżają ruch w stolicy o 35 proc. względem dnia poprzedniego.
Pandemiczne wyludnienie najbardziej widoczne było w Śródmieściu, szczególnie w okolicach Nowego Światu, Krakowskiego Przedmieścia, Dworca Centralnego i Metra Politechnika, czyli w tych miejscach, które są odwiedzane przez turystów i studentów oraz stanowią centra przesiadkowe. Ruch pieszy spadł również w dzielnicach biurowych: w okolicach ronda Daszyńskiego oraz na Służewcu. W tej ostatniej dzielnicy wiosną był on o 70 proc. mniejszy. Nawet w czerwcu było o ok. 30–40 proc. mniej ludzi niż przed pandemią. Dla porównania dzielnice mieszkalne, takie jak Bemowo, Wawer, Wesoła, notowały w marcu ok. 20-proc. spadek, ale już od kwietnia ruch zaczął w nich rosnąć.
– Obecnie ruch pieszych w stolicy jeszcze nie wrócił do normalnych poziomów podobnych do tych sprzed pandemii. Obserwujemy teraz mniej więcej taki ruch jak latem zeszłego roku. Musimy jeszcze poczekać, aż sytuacja wróci do normalności – brakuje kilkanaście procent w zależności od tego, o jakiej dzielnicy mówimy. W niektórych dzielnicach jest to nawet kilkadziesiąt procent mniej niż dwa lata temu – podkreśla ekspert CitiesAI.
Z raportu firmy wynika, że pod wpływem pandemii zmieniły się lokalizacje w Warszawie, w których zagęszczenie ludzi jest największe. Centrum miasta – szczególnie Śródmieście i cały obszar Central Business District – wyludniło się na rzecz obszarów oddalonych od centrum – skupisk osiedli mieszkaniowych, m.in. Miasteczka Wilanów, Skorosze czy Ursynów, gdzie dominuje intensywna zabudowa wielorodzinna.
Obserwacja takiego trendu może mieć znaczenie dla władz miasta, które zarządzają komunikacją, planują imprezy masowe i inne udogodnienia dla mieszkańców, ale też dla przedsiębiorców, którzy planują np. otwarcie lokalu gastronomicznego. Z perspektywy tych grup odbiorców badanie ruchu pieszego może być najbardziej wartościowe.
– Przedsiębiorcy, którzy zamierzają np. uruchomić nową kawiarnię, restaurację czy mały sklep, chcą zazwyczaj wiedzieć, na jaki ruch w okolicy mogą liczyć, bo od tego często zależy wartość utargu – zauważa Bartosz Michałowski.
W Warszawie rozwijają się obszary o dużej intensywności zabudowy mieszanej, z przewagą mieszkalnictwa wielorodzinnego, ale obejmujące też biura czy obiekty komercyjne. W takich miejscach wykształca się z czasem lokalna, główna ulica handlowa.
Jak czytamy w raporcie, w ramach tych dystryktów najemcy będą zatem wybierać lokale położone przy takich głównych ulicach dzielnic czy osiedli, z dobrą widocznością, umożliwiające odpowiednie oznakowanie, a także z dostępnymi miejscami parkingowymi. Dotąd miejsca te były wybierane przez gastronomię, usługi i sklepy spożywcze, gdzie mieszkańcy robili codzienne zakupy. Od kilku miesięcy rośnie zainteresowanie ze strony najemców z sektora wyposażenia wnętrz i akcesoriów domowych, usług medycznych czy sklepów sportowych.
– Aby zmierzyć ruch pieszych, można zastosować technologię sztucznej inteligencji i computer vision. Jej zadaniem jest zebranie obrazu ulic i pieszych z kamer samochodów, które poruszają się codziennie po mieście, np. taksówek. Sztuczna inteligencja, sieć neuronowa potrafi rozpoznać sylwetki osób i dokładnie je policzyć – wyjaśnia ekspert CitiesAI.
Liczba takich zdjęć to ok. 0,5 mln dziennie. Każde z nich trafia na serwer firmy i dzięki algorytmom sztucznej inteligencji zliczani są na nich ludzie, pojazdy, billboardy oraz inne nośniki reklamowe. Następnie dane są anonimizowane. Precyzyjne zdjęcia pozwalają przyporządkować pieszych do 30-metrowych odcinków chodnika.
Czytaj także
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-10-23: Tylko połowa poszkodowanych pasażerów walczy o odszkodowanie za opóźniony lot. To nieodebrane kilka miliardów euro
- 2024-10-29: Ruch na lotniskach regionalnych niezagrożony. Centralne lotnisko ma być nie konkurencją, ale uzupełnieniem oferty lotniczej
- 2024-09-16: Duoport Lotniczy w Białymstoku ma być szansą na rozwój ściany wschodniej. Inicjatorzy rozmawiają z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi
- 2024-10-09: Cyfrowi kontrolerzy lotów nie zastąpią na razie całkowicie ludzi. Zaawansowane technologie będą jednak wspierać zarządzanie ruchem lotniczym
- 2024-09-24: Lotniska regionalne z dużym wzrostem czarterów. Stały się motorem napędowym ruchu pasażerskiego
- 2024-09-27: Do 2050 roku lotnictwo ma być zeroemisyjne. Do osiągnięcia tego celu konieczna jest wymiana floty i przejście na ekologiczne paliwa
- 2024-09-03: Jessica Mercedes: Mój brat został potrącony na pasach, mimo że miał zielone światło. Była to dla nas strasznie stresująca sytuacja
- 2024-07-30: Siatkówka z coraz większym wsparciem sponsorów. Największe firmy inwestują nie tylko w drużyny narodowe, ale i ligowe kluby
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.