Newsy

"Nie" dla tirów na miejskich drogach. Kolejne miasto wypowiada im wojnę

2012-03-20  |  06:55
Mówi:Eryk Kłossowski
Funkcja:Ekspert
Firma:Instytut Jagielloński
  • MP4

    Od 10 kwietnia Gliwice zakażą wjazdu do miasta ciężarówkom, których waga przekracza 12 ton. To, jak egzekwowane jest prawo będą sprawdzać dodatkowe patrole policji. Wprowadzenie podobnego rozwiązania testują też władze Płocka. Nie wszyscy jednak wierzą w jego skuteczność.

    Z problemem tirów rozjeżdżających lokalne drogi chce walczyć coraz więcej samorządów. Dotyczy to głównie miast, które "otoczone" są przez płatne drogi. Kierowcy w poszukiwaniu bezpłatnych dróg wybierają często przejazd przez centrum miasta.

    Próba wprowadzenia zakazu wjazdu w określonych godzinach, jak w przypadku Gliwic, to tylko jeden z pomysłów na walkę z tranzytem pojazdów ciężkich przez miasto.

    - Miasta mogą wystawić lotne patrole policji albo straży miejskiej, które będą wychwytywały pojazdy łamiące ten zakaz. Po drugie, mogą stworzyć własny system automatycznego wykrywania wykroczenia drogowego, czyli łamania prawa polegającego na złamaniu zakazu ruchu pojazdów ciężkich. Po trzecie, mogą skorzystać z istniejącego systemu e-myta i na podstawie umowy z GDDKiA i operatorem systemu viaTOLL korzystać z danych, które ten system generuje na temat ruchu pojazdów - wymienia Eryk Kłossowski, ekspert Instytutu Jagiellońskiego.

    Jego zdaniem wprowadzenie pierwszego rozwiązania na szerszą skalę oznacza dużo większe obciążenie, głównie kadrowe, dla policji i straży miejskiej.

     - Trudno jest sobie wyobrazić, by policja była w stanie wystawiać dodatkowe patrole, jeśli oprócz Gliwic inne duże miasta powiatowe zdecydują się na wprowadzenie ograniczeń w ruchu pojazdów ciężkich. Byłoby to duże obciążenie dla niewystarczających kadr policji. Podobnie straż miejska w żadnym z dużych miast prawdopodobnie nie jest przygotowana do realizacji kolejnego zadania. To by mogło oznaczać wzrost liczby etatów, czy to w lokalnych jednostkach policji, czy w straży miejskiej - uważa Eryk Kłossowski.

    Jak podkreśla ekspert, Ministerstwo Infrastruktury jeszcze przed wprowadzeniem systemu opłat elektronicznych zapowiadało zatrudnienie ok. 300 osób w Inspekcji Transportu Drogowego, które uczestniczyłyby w patrolach na drogach płatnych.

    - To nie nastąpiło. Władze centralne widocznie liczą na to, że ciężar zatrudnienia wezmą na siebie poszczególne miasta - mówi Eryk Kłossowski.

    Miasta mogłyby również skorzystać z możliwości, które już obecnie daje system viaTOLL. Automatyczne rozpoznawanie numerów rejestracyjnych i pobieranie danych z państwowej bazy mogłyby pomóc władzom lokalnym w skutecznym egzekwowaniu przepisów. W systemie znajdują się informacje m.in. o dopuszczalnej masie całkowitej każdego z zarejestrowanych pojazdów czy emisji spalin.

    Jeszcze żadne miasto nie zdecydowało się na zintegrowanie swojego systemu monitoringu z istniejącym systemem e-myta, chociaż, zdaniem Kłossowskiego, takie rozwiązanie powinno być tańsze i skuteczniejsze niż dodatkowe patrole służb miejskich czy budowa od podstaw systemu nadzoru.

    - Oczywiście potrzebne są dodatkowe nakłady dla takiego połączenia systemów miejskiego monitoringu oraz viaTOLL, ale są one niepomiernie mniejsze niż nakłady wymagane dla zbudowania nowego systemu od podstaw - mówi ekspert Instytutu Jagiellońskiego.

    I dodaje, że o takich opcjach w systemie viaTOLL GDDKiA powinna rozmawiać z samorządowcami jeszcze przed jego wdrożeniem. Wcześniejsze, wspólnie przygotowane, symulacje zachowań kierowców pozwoliłyby uniknąć konieczności wdrażania zakazów wjazdu czy systemów monitorujacych ruch tirów w miastach.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Handel

    Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

    Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.

    Problemy społeczne

    Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi

    Światowa Organizacja Meteorologiczna podaje, że w ciągu ostatnich 50 lat pięciokrotnie zwiększyła się liczba katastrof naturalnych na świecie. Jednocześnie nowe możliwości w zakresie wczesnego ostrzegania i zarządzania kryzysowego pozwoliły ograniczyć liczbę ofiar trzykrotnie. Coraz częściej pomagają w tym dane satelitarne, czego przykładem było wykorzystanie nowego systemu Poland’s Civil Security Hub w trakcie wrześniowej powodzi na południowym zachodzie kraju.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.