Newsy

Szef GDDKiA: Gros roszczeń wykonawców za ponad 4 mld zł jest bezpodstawnych

2012-10-31  |  06:50
Mówi:Lech Witecki
Funkcja:Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad
  • MP4

    Grubo ponad 4 mld złotych – tyle od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad domagają się wykonawcy. – W obrocie jest kwota około 70 miliardów złotych i to wiąże się ze sporami, większymi albo mniejszymi – mówi Lech Witecki, szef GDDKiA. I podkreśla, że znaczna część z tych roszczeń jest bezpodstawna.

    Po wakacjach rozwiązał się worek z kłopotami drogowców. Wykonawcy zaczęli głośno mówić o tym, że obciąża się ich całą odpowiedzialnością za niepowodzenia na placach budów oraz nie podejmuje się z nimi dialogu o kłopotach na budowanych odcinkach dróg. Dlatego do sądu wpływają kolejne wnioski z roszczeniami. Zdaniem GDDKiA te zarzuty są bezpodstawne. 

     – Rościć można o wszystko. Pytanie tylko, czy ma się dokument potwierdzający fakt, że to roszczenie jest zasadne. Według naszej wiedzy, gros tych roszczeń jest bezpodstawnych – twierdzi Lech Witecki.

    Jak dodaje, Polska wciąż jest wielkim placem budowy. Realizowane obecnie inwestycje wyceniane są na 70 mld złotych. Zaś roszczenia podwykonawców to ponad 4 mld złotych. 

     – Te kłopoty pamiętajmy, że dotyczą  tylko 6 proc. wykonawców, którzy realizowali dla nas kontrakty. Mamy grubo ponad 145 umów zawartych na budowę dróg w Polsce. I tylko jeszcze w tym roku oddamy prawie 600 kilometrów dróg wybudowanych w większości za 55 procent wartości kosztorysu – wyjaśnia Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad.

    Największe roszczenia wystosowała irlandzka grupę SRB, która domaga się odszkodowania w wysokości prawie 1 mld złotych za prace wykonane na trzech fragmentach autostrady A1 pomiędzy Toruniem a Łodzią.

    Zdaniem Lecha Witeckiego pozytywnie na rozwój sytuacji związanej z realizacją zamówień publicznych mogłaby wpłynąć definicja rażąco niskiej ceny. W ten sposób można by eliminować firmy, które wygrywają przetargi, oferując najniższą cenę, za którą jednak nie są w stanie zrealizować zamówienia. 

     – Mamy duże kłopoty, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy oferta, która jest najniższa, pozwoli faktycznie wybudować drogę – mówi szef GDDKiA. – Nasze doświadczenie wskazuje na to, że wykonawcy zawsze argumentują, że oferowana przez nich cena jest najlepsza i da się za nią wybudować. Definicja rażąco niskiej ceny mogłaby nam pomóc w rozwiązywaniu tych dylematów.

    Zapotrzebowanie na firmy budowlane, które podjęłyby się realizacji projektów drogowych było szczególnie duże w latach 2008-2012. To wtedy cena stała się głównym wyznacznikiem wyboru firmy, co jednocześnie – zdaniem wielu ekspertów – popsuło rynek.

     – Z inicjatywy Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych już ponad rok temu rozpoczęła się dyskusja w Komisji Europejskiej na ten temat, ponieważ dyrektywy nie obejmują definicji rażąco niskiej ceny. Polska strona, bazując na swoich doświadczeniach, zainicjowała taką dyskusję – wyjaśnia szef GDDKiA.

    Jak podkreśla Lech Witecki, problemów z realizacją kontraktów nie będzie, jeśli firmy będą rzetelnie szacować ryzyka i dobrze wyceniać projekty. Odpiera równocześnie zarzuty, że znowelizowane przepisy o zamówieniach publicznych wyeliminują z rynku firmy doświadczone i drogi budowane będą przez nowe firmy.

     – My dość jednoznacznie definiujemy, jakiego rodzaju doświadczenia firmy mają mieć na kontraktach, które są ogłaszane w przetargach publicznych w Polsce. I to nie jest doświadczenie na wybudowanie chodnika. Mówimy tutaj o doświadczeniu w budowaniu dróg za duże pieniądze – twierdzi Lech Witecki.

    Jego zdaniem, nietrafiony jest postulat branży budowlanej, by wprowadzić do przetargów tzw. prekwalifikacje, które pozwolą już na wstępnym etapie wyłonić np. pięć najlepszych podmiotów, które będą brane pod uwagę w kolejnych etapach.

     – Taka prekwalifikacja, często podnoszona np. przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa, to by było nic innego jak tylko sztuczne ograniczenie rynku. Bo pod kreską za tymi pięcioma firmami byłyby podmioty, które bardzo dobrze sobie radzą. Racjonalnie dysponują swoimi środkami i, jak się okazało, są w stanie wybudować setki kilometrów dróg w Polsce – podkreśla szef GDDKiA.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom

    Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.

    Fundusze unijne

    Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier

    Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.

    Ochrona środowiska

    Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić

    Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.