Mówi: | Piotr Boulangé |
Funkcja: | dyrektor operacyjny |
Firma: | Taxify |
Rynek prywatnych przewozów wymaga uregulowania. To ograniczy szarą strefę
Usługi ridesharingowe, czyli przejazdy współdzielone, zyskują coraz więcej zwolenników. Na ich rosnącą popularność wpływają popularne aplikacje do zamawiania przejazdów. Oprócz Ubera działa na nim od grudnia estońska firma Taxify. Od początku obecności w Polsce postuluje uregulowanie usług ridesharingowych tak, by kierowcy nie musieli zakładać działalności gospodarczej, a mogli legalnie odprowadzać podatki.
– Ridesharing to przejazdy współdzielone. W Polsce na tym rynku mamy kilku graczy, zarówno taksówkarzy, jak i prywatny przewóz osób. Na tym rynku dostępne są głównie trzy aplikacje, my, jako Taxify, wchodzimy z czwartą – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Boulangé, dyrektor operacyjny Taxify. – Ridesharing wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych. Odpowiedzią na brak dostępnych taksówek byli dostępni prywatni przewoźnicy i z czasem to się rozrosło do całej gałęzi gospodarki.
W polskim prawie dla nowego modelu biznesowego brakuje rozwiązań. Rynek prywatnych przewozów, które dla kierowców zazwyczaj stanowią dodatkową pracę, nie jest jednak uregulowany. To powoduje, że muszą oni albo specjalnie w tym celu zakładać działalność gospodarczą, albo pracować w szarej strefie, bo nie mają podstawy do odprowadzenia podatku. Taxify, który działa w Polsce od 1 grudnia, już w pierwszym miesiącu swojej działalności podjął działania na rzecz uregulowania tego rynku.
– Rynek ridesharingowy wymaga regulacji z prostego powodu: usługi w ramach tych przewozów są realizowane przez osoby, które już są gdzieś zatrudnione. Dla nich jest to typowo dorywcza praca i w dużej mierze tym osobom nie opłacałoby się zakładanie działalności gospodarczej tylko w tym celu – mówi Boulangé. – Można powiedzieć, że dopóki ten rynek jest nieuregulowany, karzemy ludzi za bycie przedsiębiorczymi i za to, że próbują sobie dorobić, nie mając do tego odpowiednich narzędzi.
Taxify pochodzi z Estonii, w której trwa obecnie debata nad regulacją tego rynku. Firma obecna jest w 20 krajach, głównie europejskich, ale także w Meksyku, Kenii, RPA czy Gruzji. Aplikacja przedsiębiorstwa działa zarówno na Android, jak i iOS. W samej Europie ma 750 tys. użytkowników.
– Korzyścią z uregulowania ridesharingu w Polsce będzie sformalizowanie zarabiania. W tej chwili takie firmy jak nasza wymagają od kierowców prowadzenia działalności gospodarczej, natomiast to nie jest uregulowane i w rzeczywistości wymagane przez prawo – mówi dyrektor operacyjny Taxify. – Jakikolwiek zapis prawny spowoduje, że to wszystko będzie odgórnie uregulowane i ci ludzie nie będą pozostawali w szarej strefie, jak to się dzieje w niektórych częściach tego rynku, tylko będą jasno się rozliczali z urzędem skarbowym jako podatnicy.
Na razie jedynym krajem, który wprowadził takie zapisy, jest Litwa, gdzie obowiązują one od początku 2017 roku. Oprócz nowej kategorii prawnej dla kierowców świadczących usługi wyłącznie za pośrednictwem aplikacji na Litwie stworzono także udogodnienia, dzięki którym mogą oni odprowadzać podatki i całkowicie legalnie zajmować się przewozem osób. Szefowie Taxify starają się przekonywać do wprowadzenia takiego rozwiązania nad Wisłą parlamentarzystów, Radę Adwokacką i przedstawicieli biznesu.
– Trudno nam przewidzieć, kiedy dojdzie do uregulowania tego rynku w Polsce, natomiast aktywnie uczestniczymy w rozmowach z różnymi klubami parlamentarnymi w Sejmie – wylicza Piotr Boulangé.
Czytaj także
- 2025-03-03: Unia Europejska spóźniona w wyścigu AI. Eksperci apelują o szybsze inwestycje i zaprzestanie regulacji
- 2025-03-13: Co trzeci wypadek na kolei powoduje kierowca samochodu. Wciąż za mało skrzyżowań bezkolizyjnych
- 2025-01-31: Unijne przepisy zwiększą bezpieczeństwo inwestycji w kryptowaluty. Nowe regulacje mają uporządkować rynek
- 2024-11-22: Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
- 2024-09-26: Polska prezydencja w Radzie UE będzie szansą na kształtowanie polityki gospodarczej Unii. Przedsiębiorcy mają swoje oczekiwania
- 2024-09-09: Coraz więcej młodych ludzi chce zostać rzecznikiem patentowym. Trwa nabór na aplikację rzecznikowską
- 2024-08-23: ePłatności z wykorzystaniem portfeli cyfrowych będą już wkrótce dostępne w mObywatelu. Do pilotażu usługi dołączy więcej urzędów
- 2024-07-25: Banki spółdzielcze z coraz większą rolą w finansowaniu rolników i firm. Nadmierne regulacje i niejednoznaczne przepisy ograniczają ich rozwój
- 2024-06-24: Przepisy dotyczące tzw. nowej żywności nie nadążają za tempem badań. Na rynku pojawia się coraz więcej innowacyjnych produktów opracowanych w laboratoriach
- 2024-07-04: Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Projekt unijnego budżetu po 2027 roku będzie przedstawiony w lipcu. Polska może odegrać istotną rolę w pracach nad nim
Polska prezydencja zbiegła się z rozpoczęciem rozmów na temat wieloletnich unijnych ram finansowych (WRF), które określą cele i priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. Projekt budżetu ma być gotowy w lipcu, a potem rozpoczną się negocjacje między instytucjami unijnymi. Polska może odegrać istotną rolę w pracach nad WRF, dlatego to od naszego kraju swoje konsultacje rozpoczęli europarlamentarzyści, którzy są współsprawozdawcami PE ds. wieloletniego budżetu Unii Europejskiej.
Prawo
Przedsiębiorcy czują się pomijani w pracach nad przepisami. Narzekają na zawrotne tempo prac legislacyjnych

W ubiegłym roku uchwalono 14 tys. stron nowego prawa. To wynik o 59 proc. niższy niż rok wcześniej – wynika z „Barometru prawa” Grant Thornton. Eksperci wskazują, że nie przekłada się to jednak na jakość nowych przepisów. Tempo prac regulacyjnych przyspiesza, a konsultacje publiczne rzadko są transparentne. Przedsiębiorcy czują się pomijani w procesie konsultacji i zaskakiwani nagłymi zmianami w prawie.
Konsument
Alkohol najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną u młodzieży. Coraz większa popularność e-papierosów

Niemal trzy czwarte uczniów w wieku 15–16 lat już sięgnęło po alkohol. Jak wynika z badania ESPAD 2024, to wciąż najbardziej wśród młodzieży rozpowszechniona substancja psychoaktywna. W ostatnich 20 latach o ponad 20 pp. spadł odsetek nastolatków palących papierosy, ale prawie 70 proc. 17–18-latków przyznaje, że sięgnęło w swoim życiu po e-papierosa. Eksperci wskazują na potrzebę nie tylko bardziej restrykcyjnego ograniczania dostępności tych produktów dla młodych ludzi, ale też o działania na rzecz edukacji zdrowotnej i kompleksowego podejścia do profilaktyki i leczenia uzależnień, bez podziału na poszczególne grupy substancji.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.