Mówi: | Radosław Karbowski |
Funkcja: | specjalista ds. marketingu |
Firma: | Zenbox.pl |
Internet nie jest wykorzystywany przez kandydatów startujących w wyborach. Profil w mediach społecznościowych ma zaledwie co ósmy polityk
Kandydaci startujący w wyborach parlamentarnych nie wykorzystują możliwości, jakie oferuje internet. Z badań przeprowadzonych przez firmę hostingową Zenbox.pl wynika, że jedynie 9 na 24 liderów regionalnych list wyborczych miało własną stronę internetową. W mediach społecznościowych obecny był zaledwie co ósmy kandydat. Brak obecności w sieci tłumaczony jest niewiedzą na temat roli internetu w kampanii wyborczej oraz obawą o negatywny odbiór polityków przez grono wyborców.
– Niestety, jedynki list wyborczych niezbyt dobrze radzą sobie z internetem. Sprawdziliśmy 24 kandydatów na posłów z czterech ugrupowań: PO, PiS, Nowoczesna i Ruch Kukiz'15, z sześciu największych polskich miast i tylko troje z tych polityków wykorzystuje wszystkie trzy najpopularniejsze narzędzia do komunikacji ze swoimi wyborcami – mówi agencji Newseria Radosław Karbowski, specjalista ds. marketingu w firmie Zenbox.pl.
Do najpopularniejszych kanałów komunikacji należy własna strona internetowa, profil na Facebooku oraz profil na Twitterze. Oprócz wymienionej trójki polityków jeszcze sześć osób mogłoby się pochwalić prowadzeniem samej strony internetowej. Pozostali kandydaci z pierwszych miejsc na listach wyborczych nie prowadzili żadnej komunikacji z wyborcami za pośrednictwem mediów elektronicznych.
– Kandydaci po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, jaka moc drzemie w internecie, i nie wiedzą, że to jedyne medium za pośrednictwem którego tak małym nakładem pracy i pieniędzy można dotrzeć do dużej grupy ludzi – wyjaśnia Karbowski. – Za rzadko jest brany pod uwagę Facebook, Twitter, nie mówiąc już o stronie internetowej, której koszt to tak naprawdę kilkaset złotych, a dzięki jej prowadzeniu można zyskać dużo więcej, niż przeznaczając te same pieniądze np. na druk ulotek. Te i tak prędzej czy później trafiają do kosza.
Inny powód to obawa kandydatów przed większym zaangażowaniem się w internecie. W przeciwieństwie do tradycyjnych mediów jak radio czy telewizja, internet umożliwia bowiem obustronną komunikację z wyborcami, której politycy prawdopodobnie się boją. Zdaniem Radosława Karbowskiego jest to błędne podejście.
– Politycy mogliby na stronie WWW tworzyć ankiety i sondy, dzięki którym lepiej poznawaliby poglądy swoich wyborców. Z drugiej strony wyborcy bardziej przywiązaliby się do nich, ponieważ zauważyliby, że politycy faktycznie interesują się tym, o czym oni myślą – zwraca uwagę ekspert.
W przypadku strony internetowej możliwe byłoby nawet wykorzystanie skryptu, który dostarczałby informacji na temat profilu odwiedzających. Dzięki temu kampania wyborcza mogłaby być prowadzona efektywniej, np. skupiając się na rejonach, w których poparcie dla kandydata jest najwyższe.
Budowa silnego audytorium internetowego jest również istotna w kontekście długoterminowych relacji z wyborcami. Pokazują to przykłady zagranicznych polityków. W przypadku większości polskich polityków po zakończonych wyborach ich aktywność w sieci zanika.
– W 2012 roku internet był bardzo dobrze wykorzystywany przez Baracka Obamę w trakcie kampanii wyborczej. Można powiedzieć, że wygrał wybory między innymi dlatego, że tak mocno zaangażował się w internet. Co ważne, mimo że już jest prezydentem, nie zrezygnował z działań w internecie – mówi Karbowski.
Jak podkreśla, polskich polityków do zaangażowania w internecie powinny przekonać także statystyki.
– Liczba osób uprawnionych do głosowania w Polsce wynosi około 30,7 mln z czego ponad 21,6 mln jest użytkownikami internetu – mówi ekspert.
Czytaj także
- 2025-05-07: Prace nad unijnym budżetem po 2027 roku nabierają tempa. Projekt ma być gotowy w lipcu
- 2025-05-08: Poziom wyszczepienia Ukraińców jest o 20 pp. niższy niż Polaków. Ukraińskie mamy w Polsce wskazują na szereg barier
- 2025-04-23: Rynek oczekuje pierwszego cięcia stóp procentowych w Polsce w maju. Są ku temu przesłanki ekonomiczne
- 2025-04-08: Projekt unijnego budżetu po 2027 roku będzie przedstawiony w lipcu. Polska może odegrać istotną rolę w pracach nad nim
- 2025-04-09: Wzrost wydatków na obronność ma być priorytetem nowego wieloletniego budżetu UE. Nie będzie jednak cięć w polityce spójności
- 2025-04-02: Zapobieganie cyberuzależnieniom wśród dzieci wymaga dużego zaangażowania rodziców. Zakazy nie są wystarczające
- 2025-03-14: S. Cichanouska: Białorusini żyją jak w gułagach z czasów stalinowskich. Jednak nie poddają się mimo represji i brutalności reżimu
- 2025-03-24: Odsetki to za mało. Parlament Europejski chce, by zamrożone rosyjskie aktywa stopniowo wspierały Ukrainę
- 2025-03-04: Anna Dec: Za mówienie kontrowersyjnych rzeczy byłam karcona w szkole przez rówieśników. Teraz w pracy jestem za to doceniana
- 2025-02-20: Coraz więcej Europejczyków jest za zaostrzeniem polityki migracyjnej. To skłania ich w kierunku prawicowych i konserwatywnych partii
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.