Mówi: | Małgorzata Przebindowska, prezydent Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska Jarogniew Ratajczak, wiceprezydent Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska |
W Polsce przybywa wielbicieli zabytkowych aut. Mercedes w czołówce
Motoryzacyjne klasyki mogą być nie tylko hobby, lecz także bardzo zyskowną lokatą kapitału. Wzrost wartości rynkowej takiego pojazdu idzie w parze z mniejszą wrażliwością takiej inwestycji na wahania koniunktury, przez co jest ona relatywnie bezpieczna. Zakup zabytkowego auta o charakterze kolekcjonerskim to niemały wydatek, zaczynający się od 80–100 tys., ale mimo to w Polsce z roku na rok przybywa pasjonatów zabytkowych samochodów. Właściciele starych mercedesów spotkali się w ubiegły weekend na targach MotoClassic Wrocław.
– Zabytkowe mercedesy mogą być dla kolekcjonerów zarówno pasją, jak i inwestycją. Są starsze, wyjątkowo rzadkie egzemplarze. Kupując je, kolekcjonerzy zwracają uwagę, aby z czasem zyskiwały na wartości. Są też osoby, które kupują i jeżdżą starymi mercedesami, bo bardzo to lubią i jest to część ich stylu życia. Interesują się technicznymi aspektami takich aut, śledzą rozwój motoryzacji na podstawie różnych udogodnień, które zostały wprowadzone, a Mercedes był niewątpliwie pionierem we wprowadzaniu rozmaitych nowości w konstrukcji samochodów. Ciekawie jest posiadać model, który jako pierwszy miał np. pasy bezpieczeństwa czy poduszki powietrzne – mówi agencji Newseria Biznes Małgorzata Przebindowska, prezydent Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska.
Jak podaje wyspecjalizowany w klasycznych i zabytkowych samochodach dom aukcyjny Ardor Auctions. ten rynek ma olbrzymi potencjał i cechuje się bardzo szybki rozwojem. Tylko między 2012 a 2013 rokiem liczba klasycznych samochodów w Polsce wzrosła o 30 proc. Wówczas było ich na polskim rynku ok. 1,3 tys. – szacuje się, że w tej chwili ta liczba może być czterokrotnie większa.
Z lipcowych danych Ministerstwa Cyfryzacji, które przeanalizowało 2 tys. najstarszych pojazdów zarejestrowanych w bazie CEPiK w ciągu ostatnich 10 lat, wynika, że największymi miłośnikami oldtimerów są mieszkańcy Warszawy, gdzie w ciągu minionej dekady zarejestrowano ich 138. W stolicy najmodniejsze okazały się maszyny wyprodukowane w 1951 roku – jest ich 11. Na kolejnych miejscach plasują się Wrocław (64), Poznań (51), Gdynia (42) i Kraków (38).
Oldtimery trafiają do Polski przeważnie ze Stanów Zjednoczonych (370), Ukrainy (151), Wielkiej Brytanii (139) i Francji (124). Natomiast z Niemiec na przestrzeni ostatniej dekady sprowadzono ich 120. Dwa najstarsze, zarejestrowane w Polsce auta pochodzą z 1902 i 1903 roku.
– Pasjonaci zabytkowych mercedesów to osoby, które bardzo zwracają uwagę na jakość, zresztą zgodnie z hasłem marki: „The best or nothing”. To muszą być samochody jak najbardziej oryginalne, porządnie odrestaurowane. Członków naszego klubu charakteryzuje także silny, emocjonalny stosunek do tych samochodów, wielu nadaje im nazwy lub imiona. Każdy z nich powie, że jego samochód jest wyjątkowy – mówi Małgorzata Przebindowska.
Działający w Polsce Klub Zabytkowych Mercedesów, który zrzesza posiadaczy najstarszych i najbardziej oryginalnych modeli, liczy w tej chwili 153 członków. Wśród nich jest 17 kobiet, a w tym roku już po raz 4. odbędzie się dedykowany im zlot „She’s Mercedes”. Ci, którzy chcieliby dołączyć do klubu, muszą spełnić restrykcyjne wymagania i posiadać wyjątkowy model Mercedesa, a najlepiej całą kolekcję takich aut, ze starego rocznika, w pieczołowicie zachowanym stanie.
Zakup zabytkowego auta o charakterze kolekcjonerskim to niemały wydatek, zaczynający się od 80–100 tys. zł. Nieco tańsze są tzw. youngtimery, czyli samochody ok. 40-letnie. Natomiast górnego limitu cenowego w zasadzie nie ma – w ubiegłym roku na aukcji zabytkowy mercedes 300 SL roadster, pochodzący z 1963 roku, został sprzedany za rekordową kwotę 3,7 mln dol. W Polsce mercedesy są najpopularniejszą marką kolekcjonerską zabytkowych samochodów – zarówno oldtimerów, jak i youngtimerów.
– Klub Zabytkowych Mercedesów to klub starszych aut. W statucie mamy zapisane, że mogą to być samochody do 1989 roku. Natomiast typowe auta zabytkowe w naszym klubie to roczniki od 1925 do 1960–1970 roku. Niestety, takie samochody nie są tanie – wydatek zaczyna się od kilku tysięcy euro, do tego dochodzi utrzymanie, serwisy, dbanie o to auto. Jeżeli ma być w ciągłym użytkowaniu, uczestniczyć w zlotach – cena użytkowania bardzo idzie w górę – mówi Jarogniew Ratajczak, wiceprezydent Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska.
Jak podkreśla Ratajczak, zabytkowe klasyki to nie tylko hobby, lecz także bardzo zyskowna lokata kapitału. Wzrost wartości rynkowej takiego pojazdu idzie też w parze z mniejszą wrażliwością takiej inwestycji na wahania koniunktury, przez co jest ona relatywnie bezpieczna.
Klub Zabytkowych Mercedesów po raz pierwszy wziął udział w tegorocznej edycji wystawy MotoClassic Wrocław. Na imprezie prezentowanych było ok. 20 zabytkowych pojazdów z lat 1934–1970 oraz 11 roadsterów R 107 z całego 18-letniego okresu produkcji tej generacji 1971–1989.
– Na wystawie w Topaczu staraliśmy się zgromadzić reprezentatywny przegląd starszych modeli w naszym klubie. Są to na pewno samochody, których nie spotyka się nigdzie indziej. Szczególnie cenny jest roadster z 1936 roku, jeden z trzech takich na całym świecie. Mamy też bardzo rzadki model W15, jedyny w Polsce – mówi Małgorzata Przebindowska.
Obok najbardziej unikalnych, starych modeli marki Mercedes znajdujących się w rękach polskich kolekcjonerów na tegorocznej wystawie MotoClassic Wrocław prezentowane były też najnowsze modeli Mercedes-Benz, na czele z kultową Klasą G oraz najnowszym SUV-em EQC, czyli pierwszym w pełni elektrycznym modelem tej marki.
Czytaj także
- 2025-04-04: W drugiej połowie roku do sprzedaży trafi najinteligentniejszy Mercedes. W pełni elektryczny CLA jest krokiem do całkowitej dekarbonizacji produkcji
- 2025-04-03: Krakowska fabryka Philip Morris przestawia się na produkcję wkładów tytoniowych do nowych podgrzewaczy. Amerykański koncern ogłosił zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld zł
- 2025-04-10: Pierwsze efekty prac deregulacyjnych możliwe już jesienią. Ten proces uwolni w firmach środki na inwestycje
- 2025-03-28: Wrocław najczęściej wskazywanym miejscem na ewentualną przeprowadzkę. To przekłada się na potencjał gospodarczy
- 2025-04-01: Europejczycy popierają większe zaangażowanie UE w obronność. Prawie 90 proc. oczekuje ściślejszej współpracy państw członkowskich
- 2025-03-21: Zakup używanego samochodu może być stresujący. Mimo profesjonalizacji rynku wciąż zdarzają się oszustwa
- 2025-03-04: Coraz więcej firm decyduje się na automatyzację procesów. Zwroty z inwestycji są możliwe już w ciągu kilku miesięcy
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-03-12: Dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry przyciąga do Polski inwestorów. Kluczowymi partnerami stają się firmy z Wielkiej Brytanii
- 2025-03-27: Zakończenie wojny w Ukrainie poprawiłoby klimat inwestycyjny w Polsce. Inwestorzy cenią stabilność i bezpieczeństwo
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
– Polska prezydencja skierowała oczy Europy na obronność – przekonuje Magdalena Sobkowiak-Czarnecka z KPRM. Większość europejskich państw jest zgodna, że najważniejszą kwestią jest obecnie finansowanie bezpieczeństwa i obronności. Jednym z priorytetów białej księgi w sprawie obronności europejskiej będzie Tarcza Wschód, która obejmuje umocnienia wzdłuż wschodniej i północnej granicy Polski.
Problemy społeczne
Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.
Motoryzacja
Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.