Newsy

J. Steinhoff: projekt ustawy oznacza, że wydobycie miedzi w Polsce byłoby jedno z najdroższych na świecie

2012-02-28  |  06:10
Mówi:Janusz Steinhoff
Funkcja:Były wicepremier i minister gospodarki
  • MP4

    Posłowie zajmą się dziś projektem ustawy wprowadzającej podatek od wydobycia srebra i miedzi. To znacząco osłabi jedyny miedziowy koncern, będący zarazem spółką Skarbu Państwa. Ale może też zahamować rozwój wydobycia gazu łupkowego.

    Chociaż rząd uspokaja, że opodatkowanie złóż to normalne zjawisko na świecie, eksperci z branży krytykują nową daninę. Przede wszystkim jej potencjalny wpływ na konkurencyjność jedynyego miedziowego koncernu w Polsce, KGHM.

     - Gdybyśmy przyjęli taką regulację, jaka zawarta jest w tym projekcie ustawy, to miedź wydobywana w Polsce, byłaby jedną z najdroższych na świecie. 90 procent produkcji miedzi na świecie odbywałaby się w warunkach bardziej korzystnych z ekonomicznego punktu widzenia, więc to znacząco obniża konkurencyjność KGHM-u - ocenia Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

    Tym bardziej, że lubińska spółka została podatkiem zaskoczona. Zapowiedź jego wprowadzenia pojawiła się w listopadowym expose premiera Donalda Tuska. 17 stycznia projekt ustawy przyjął rząd. Ministerstwo Finansów chciało, by podatek od wydobycia miedzi zaczął obowiazywać już 1 marca. Według szacunków tylko w tym roku wpływy do budżetu z tytułu tego podatku wyniosłyby 1,8 mld zł, w kolejnych latach - ok. 2,2 mld zł.

     - Nie można wprowadzać podatku z dnia na dzień. Nie można zaskakiwać podmiotu gospodarczego wprowadzaniem takiej czy innej regulacji w ciągu kilku dni, dlatego, że są potrzeby budżetowe. Ja myślę, że trzeba poważnie rozmawiać o opodatkowaniu wydobywania kopalni złóż. Tutaj moja pełna zgoda z premierem Tuskiem, że ten problem trzeba załatwić. Natomiast trzeba postępować rozważnie i nie można przyjmować takich regulacji opracowanych na kolanie - uważa Janusz Steinhoff.

    Wprowadzenie obciążenia na wydobycie miedzi może odbić się również na branżach związanych z innymi surowcami. Ministerstwo środowiska już pracuje nad regulacjami dotyczącymi wydobywania gazu łupkowego.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.