Mówi: | Agnieszka Legucka |
Funkcja: | analityczka |
Firma: | Polski Instytut Spraw Międzynarodowych |
Sprzedaż surowców energetycznych wciąż finansuje rosyjską machinę wojenną. Eksport trafia głównie do Chin, Indii i Turcji
– W porównaniu do reszty świata UE nałożyła na Rosję największą liczbę sankcji i z pewnością w przyszłości będzie tę politykę sankcyjną zaostrzać. Jest jeszcze dużo pracy i wiele obszarów, gdzie można by nałożyć obostrzenia, żeby jeszcze bardziej zwiększyć rosyjskie koszty prowadzenia wojny w Ukrainie – mówi prof. Agnieszka Legucka, analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jak wskazuje, uszczelnienie unijnych sankcji jest potrzebne, bo – choć Europa mocno ograniczyła swoją zależność – wiele krajów w dalszym ciągu sprowadza rosyjskie surowce. Mimo że nie jest to dla Rosji już tak bardzo intratne, ze względu na niższe ceny na surowców, to nadal umożliwia to Moskwie finansowanie ataków na Ukrainę.
– Surowce energetyczne zapewniają rosyjskim władzom dochody do tego, żeby móc prowadzić wojnę w Ukrainie, a jednocześnie Rosja używa swoich surowców energetycznych jako broni w polityce zagranicznej. Natomiast po nałożeniu sankcji Rosjanie musieli poszukać dla nich nowych rynków zbytu, bo Unia Europejska wprowadziła szereg ograniczeń na różnego rodzaju surowce energetyczne z Rosji i zmniejszyła swoją zależność chociażby od rosyjskiego gazu z ok. 40 do raptem kilku procent. Widać wyraźnie, że Zachód bardzo mocno odciął się od rosyjskich surowców, ta zależność przestała funkcjonować – mówi agencji Newseria Biznes prof. Agnieszka Legucka.
Sprzedaż surowców energetycznych, przede wszystkim ropy i gazu, była i jest istotnym źródłem dochodu Federacji Rosyjskiej – odpowiada za ok. 1/3 wpływów do rosyjskiego budżetu centralnego, w dużym stopniu finansując machinę wojenną Kremla. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, w 2021 roku – czyli jeszcze przed rosyjską napaścią na Ukrainę i wybuchem wojny w tym kraju – zyski ze sprzedaży ropy tylko do państw UE stanowiły ok. 10 proc. centralnego budżetu Federacji Rosyjskiej.
– Teraz to się trochę zmienia, surowce nie są już aż tak dochodowe dla Federacji Rosyjskiej, bo w zeszłym roku zaliczyły spadki. Jednocześnie Rosjanie mają też swoją część tajnego budżetu, który przeznaczają na cele wojskowe – mówi analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Agresja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku zmusiła państwa Unii Europejskiej do nałożenia sankcji i uniezależnienia się od surowców z tego kierunku – w ciągu roku od inwazji dobowy strumień rosyjskiego gazu sprowadzanego do UE gazociągami zmniejszył się aż sześciokrotnie. W 2022 roku import rosyjskiego gazu do Europy (łącznie z LNG) spadł o 52 proc. Jak wynika z raportu PIE („Bezpieczeństwo dostaw gazu w UE. Od kryzysu do niezależności”), zastąpienie rosyjskiego surowca było możliwe dzięki istniejącej infrastrukturze LNG i dywersyfikacji kierunków dostaw oraz redukcji zużycia przede wszystkim ze strony przemysłu. Co istotne, Polska – historycznie najbardziej zależna od rosyjskich dostaw – w największym stopniu spośród państw dominujących na unijnym rynku gazu zdołała ograniczyć swoją zależność od rosyjskich dostaw: w I kwartale 2023 roku wyeliminowała go całkowicie.
– Ewidentnie było widać, że w 2022 roku Rosjanie nawet zarabiali na wojnie, ponieważ ich wpływy były większe ze względu na wysokie ceny ropy naftowej. Natomiast już 2023 rok przyniósł spadki dochodów związanych z ropą naftową i gazem ziemnym. Rosja nadal gra tymi surowcami, ale już na innych kierunkach. Państwami, które najczęściej pojawiają się w statystykach importu z tego kierunku, są Chiny, Indie i Turcja – mówi analityczka PISM. – Te trzy kraje mają z pewnością lepszą pozycję negocjacyjną, jeżeli chodzi o ceny sprowadzanych surowców. Nie wiadomo, za ile dokładnie je kupują, nie mamy dostępu do pełnych danych, ale z medialnych i analitycznych szacunków wychodzi, że muszą mieć tak zwaną skidkę, jak to Rosjanie mówią, czyli możliwość zakupu tańszych surowców.
Po tym, gdy kraje europejskie wstrzymały większość dostaw ropy i gazu z Rosji po jej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, to właśnie Chiny, Indie i Turcja stały się największymi odbiorcami rosyjskich surowców energetycznych. Jak poinformował pod koniec grudnia ub.r. wicepremier Rosji Aleksander Nowak, do tych krajów skierowany został prawie cały eksport rosyjskiej ropy (90 proc.), co umożliwiło Moskwie pozyskanie środków na dalsze prowadzenie wojny w Ukrainie. Nowi odbiorcy rosyjskich surowców kupują je jednak ze znaczną zniżką, a w przypadku Turcji bliskość rosyjskich portów przekłada się na dodatek na niższe opłaty za transport drogą morską. W efekcie – jak oszacował Reuters – w 2022 roku tureckie firmy zaoszczędziły ok. 2 mld dol. na rachunkach ze energię. Import tańszych surowców pomógł też Turcji zmniejszyć deficyt handlowy. Natomiast z danych firmy badawczej Kpler wynika, że Indie sprowadziły w 2023 roku 10-krotnie więcej rosyjskiej ropy niż przed wojną.
– W porównaniu do reszty świata Unia Europejska nałożyła na Rosję największą liczbę sankcji i z pewnością w przyszłości będzie tę politykę sankcyjną zaostrzać, ponieważ niektóre państwa – jak chociażby Bułgaria, Czechy, Słowacja czy Węgry – nadal importują część surowców z Rosji. One mają klauzule wyłączające, które pozwalają im jeszcze adaptować się do nowej sytuacji, bo trzeba pozyskiwać innych dostawców ze świata. Dlatego jest jeszcze dużo pracy i wiele obszarów, gdzie można by nałożyć obostrzenie, żeby jeszcze bardziej utrudnić albo – inaczej mówiąc – zwiększyć koszty Rosji prowadzenia wojny w Ukrainie – zwraca uwagę prof. Agnieszka Legucka.
Czytaj także
- 2025-08-06: Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami
- 2025-08-04: UNICEF: Wszystkie dzieci poniżej piątego roku życia w Gazie cierpią z powodu niedożywienia. Sytuacja jest katastrofalna
- 2025-07-14: P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-08-08: Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-08-07: D. Joński: Nie wiemy, co zrobi Rosja za dwa–trzy lata. Według duńskiego wywiadu może zaatakować kraje nadbałtyckie i musimy być na to gotowi
- 2025-06-20: M.Kobosko: Wszyscy zapłacimy za eskalację między Izraelem a Iranem. Kraje UE powinny robić więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa
- 2025-06-25: Polskie przedsiębiorstwa otwarte na transformację w kierunku gospodarki obiegu zamkniętego. Nowa mapa drogowa mogłaby w tym pomóc
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.