Newsy

Polacy nie są świadomi kosztów leczenia nowotworu. Co czwarty sądzi, że wystarczy 1 tys. zł

2018-02-05  |  06:15

Polacy nie zdają sobie sprawy z tego, z jakimi kosztami wiąże się diagnoza: nowotwór. Co czwarty sądzi, że na leczenie potrzebowałby ok. 1 tys. zł – wynika z badania Nationale-Nederlanden. Mimo niedoszacowania tych kosztów większość badanych i tak jest przekonana, że nie poradziłaby sobie finansowo z takim problemem. 

– Pomimo głośnych kampanii społecznych uświadamiających konieczność przeprowadzania badań profilaktycznych rak wciąż jest drugą przyczyną zgonów w Polsce. Z okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem chcemy uświadomić, że nawet jeśli choroba nowotworowa jest wykryta we wczesnym stadium, co pozwala ją całkowicie wyleczyć, to wiąże się to kosztami, zarówno emocjonalnymi, jak i finansowymi. W Polsce większość leczenia przeprowadzana jest w szpitalach publicznych, natomiast szereg badań diagnostycznych musimy przeprowadzać sami na własną rękę – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Martyna Kucicka-Witek, menadżer ds. produktów ochronnych i majątkowych w Nationale-Nederlanden.

Według Krajowego Rejestru Nowotworów w ciągu ostatnich trzech dekad liczba zachorowań na nowotwory wzrosła w Polsce dwukrotnie. Obecnie choruje na nie około 157 tys. osób rocznie, z których prawie 95 tys. umiera. Szacunki pokazują, że nowotwory – obecnie druga najczęstsza przyczyna zgonów w Polsce – za kilka lat awansują na pierwsze miejsce. Do 2025 roku taką diagnozę usłyszy rokrocznie już 180 tys. osób.

Skuteczność leczenia nowotworów w Polsce powoli się poprawia, ale wciąż jest poniżej unijnej średniej. Na 100 pacjentów chorych na raka tylko 42 żyje dłużej niż pięć lat. Polacy bagatelizują ryzyko i często zbyt późno zgłaszają się na badania diagnostyczne, a z drugiej strony – nie są świadomi kosztów, które wiążą się z diagnozą nowotworową.

– Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że 24 proc. ankietowanych uważa, że w przypadku zdiagnozowania choroby nowotworowej potrzebowaliby na leczenie około 5 tys. zł. Co czwarty sądzi, że wystarczyłby 1 tys. zł. Jest to o tyle zaskakujące, że tylko jedno badanie rezonansem czy tomografem komputerowym – w zależności od części ciała – może kosztować nawet kilkaset złotych. Mimo tak niskich kwot, które bierzemy pod uwagę, myśląc o leczeniu, większość Polaków uważa jednak, że nie poradziłaby sobie finansowo w przypadku zdiagnozowania nowotworu – mówi Martyna Kucicka-Witek.

W teorii większość kosztów związanych z leczeniem powinien pokrywać Narodowy Fundusz Zdrowia. W praktyce często okazuje się, że wiele wydatków, związanych na przykład z dodatkowymi badaniami diagnostycznymi, opieką pielęgniarską, prywatnymi wizytami lekarskimi czy transportem do szpitala, pacjent musi pokryć z własnej kieszeni. Na to nakłada się również problem niezdolności do pracy zawodowej, a także koszty codziennego utrzymania.

Kilka lat temu towarzystwa ubezpieczeniowe wprowadziły na rynek polisy onkologiczne na wypadek zachorowania na nowotwór, które z każdym rokiem zyskują na popularności. To alternatywa zwłaszcza dla osób, które nie mają dużych oszczędności, za to znajdują się w grupie ryzyka zachorowania na nowotwór.

– W przypadku choroby nowotworowej wszystko zależy od okoliczności. Na pewno osoby, które mają genetyczne skłonności do takich chorób albo stresującą i trudną pracę, powinny pomyśleć o zabezpieczeniu. Poduszkę finansową można zbudować przez systematyczne oszczędzanie albo właśnie dzięki ubezpieczeniu na wypadek nowotworu – mówi Martyna Kucicka-Witek.

Polisa onkologiczna, poza świadczeniem finansowym, przeważnie zapewnia też assistance medyczne i pakiet dodatkowych świadczeń przydatnych w trakcie leczenia. Takie ubezpieczenia powstają we współpracy z onkologami i zapewniają kompleksowe wsparcie w przypadku diagnozy, w tym wsparcie psychologiczne czy pomoc w powrocie do aktywności zawodowej.

– W ramach assistance medycznego otrzymamy bezpłatny transport do szpitala, do lekarza czy opiekę nad nieletnimi dziećmi, jeżeli będzie taka potrzeba. W ramach polisy dostępnej w Nationale-Nederlanden istnieje też możliwość skorzystania z drugiej opinii medycznej i skonsultowania postawionej diagnozy –mówi Martyna Kucicka-Witek.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.