Newsy

Statystyczny Polak średnio raz w roku w kinie. Sprzedaż biletów ma jednak rosnąć

2013-01-11  |  06:10
Mówi:Bianka Pawlewska
Funkcja:dyrektor generalna na Polskę, Węgry, Czechy, Słowację, Bułgarię i Rumunię
Firma:New Age Media
  • MP4

    To był bardzo dobry rok dla polskich kin. Mimo spowolnienia gospodarczego Polacy nadal chętnie oglądają filmy na dużym ekranie. Liczba sprzedanych w ub. r. biletów będzie podobna do wyniku z 2011 roku, czyli około 39 milionów. Z dynamiką 5,8 proc. rocznie do 2016 roku powinniśmy być trzecim rynkiem pod względem tempa wzrostu w regionie, po Czechach i Rosji.

     – 2012 rok to duży sukces. Od 10 lat trzeci kwartał nie był tak mocny jak w 2012 roku – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Bianka Pawlewska, dyrektor generalna domu sprzedaży reklamy kinowej New Age Media, kierująca firmą w sześciu krajach regionu Europy Środkowej ( Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, Bułgaria i Rumunia). I dodaje: – Myślę, że 2012 rok zamkniemy na bardzo podobnym poziomie, co rok 2011 rok. A trzeba też pamiętać o tym, że rozgrywki Euro czy olimpiada nie do końca pomogły temu rynkowi.

    W 2011 roku sprzedano ponad 38,7 mln biletów i był to drugi najlepszy rezultat w historii. Do rekordowego 2009 roku zabrakło jedynie 400 tys. widzów. Z danych New Age Media wynika, że w miastach, w których są multipleksy, Polacy chodzą do kina 4-5 razy w ciągu roku, czyli znacznie powyżej średniej krajowej, która wynosi nieco ponad 1. Jednym z powodów wysokiej frekwencji w kinach jest m.in. fakt, że rośnie liczba zarówno kin, jak i premier, które wchodzą na srebrny ekran. Statystyki pokazują, że Polacy bardzo lubią przede wszystkim produkcje polskie.

     – Tutaj jesteśmy patriotami. Filmy polskie zazwyczaj zajmują pierwsze pięć miejsc w BoxOffice rocznym – podkreśla dyrektor generalna New Age Media.

    W 2011 roku krajowe filmy obejrzało 11,8 mln widzów, co daje ponad 30 proc. frekwencji. Wśród nich najpopularniejszym były „Listy do M.”, „Och Karol 2” i „1920 Bitwa Warszawska”. W pierwszej piątce znalazły się także zagraniczne "Harry Potter i Insygnia Śmierci” i „Kac Vegas w Bangkoku”. Ilu było widzów polskich filmów w zeszłym roku, jeszcze nie wiadomo, ale polskich produkcji także nie zabrakło. Były to m.in.: „Jesteś bogiem” "Big Love", "Rzeź", czy "W ciemności".

    Wysoka frekwencja w polskich kinach to także efekt niskich cen biletów w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej. W Polsce płaci się za nie średnio 20 zł, podczas gdy we Francji i Niemczech odpowiednio – 7-8 euro, a w Wielkiej Brytanii – 7-9 funtów.

     – Ta rozrywka jest w dalszym ciągu o wiele tańsza niż wyjście pary do restauracji, opery czy teatru – podkreśla Bianka Pawlewska. I taką powinna pozostać, bo zmian cen biletów w tym roku się nie spodziewa. – Wszyscy nasłuchują, czy 2013 rok będzie kontynuacją kryzysu, natomiast kina patrzą co się dzieje i operatorzy kinowi nagle nie podniosą ceny o 10-20 proc., co stanowi 2-3 złote, bo to jest nierealne. Bardziej patrzą, co mogą do Polski wnieść z nowych filmów, żeby dać tej rozrywki jak najwięcej i żeby jak najwięcej ludzi przyszło do kina.

    Z danych PwC wynika, że branża kinowa powinna w kolejnych latach notować znaczne wzrosty. Do 2016 roku krajowy rynek z dynamiką 5,8 proc. rocznie powinien znaleźć się na trzecim pod względem tempa wzrostu w regionie. Wyprzedzić nas mają tylko Czechy i Rosja. Jednocześnie ma rosnąć szybciej od rynków zachodnich, gdzie spodziewane jest tempo wzrostu na poziomie średnio 3,8 proc. rocznie. W tym czasie przychody ze sprzedaży biletów mają pójść w górę o 5,1 proc. rocznie, do 312 mln dol. w 2016 roku.

    Lepiej niż w internecie

    Na wysokim poziomie pozostać powinna w zeszłym roku nie tylko liczba sprzedanych biletów, ale także wpływy z reklamy kinowej. Jak wynika z raportu domu mediowego Starlink, po trzech kwartałach ub.r. wzrost przychodów w tym sektorze sięgnął 11,5 proc. I był tym samym wyższy nawet od wpływów z reklamy internetowej – ta urosła o 9,8 proc. To przede wszystkim efekt rosnącej liczby reklamodawców i budżetów na tę formę promocji. Jak się okazuje nie powoduje to jednak wydłużania czasu emisji spotów.

     – Blok reklamowy w New Age Media i w kinach obsługiwanych przez nas, Cinema City i Helios, trwa maksymalnie 12 minut, ale nie jest on w żadnej sposób przez ustawodawcę ustalony, jest to nasza wewnętrzna samoregulacja, więc tutaj możemy być elastyczni – mówi Bianka Pawlewska. I dodaje: – Średnia w zeszłym roku to 8 minut reklam, co i tak jest wysoko. W sporadycznych przypadkach mamy minutę lub dwie więcej, ale to zdarza się raz, dwa razy w roku. Myślę, że 12 minut to jest maksimum.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Zmiany klimatu uderzają w portfele konsumentów. Podniosą ceny żywności nawet o 3 pkt proc. rocznie

    Coraz wyższe średnie temperatury obserwowane na świecie przekładają się na wzrost cen żywności. Problem dotyczy zarówno krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się. Naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu obliczyli, że do 2035 roku zdarzenia klimatyczne podniosą ceny żywności o 0,9–3,2 pkt proc. rocznie, a ogólny poziom inflacji o 0,3–1,1 pkt proc. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące zmian cen artykułów żywnościowych ze 120 krajów świata w ciągu ostatnich 30 lat.

    Transport

    Chiny przyspieszają inwestycje w odnawialne źródła. Nie przestają jednak rozbudowywać mocy węglowych

    Coraz dotkliwsze skutki zmian klimatycznych, ale przede wszystkim chęć zbudowania bezpieczeństwa energetycznego i uniezależnienia się od zewnętrznych dostaw surowców skłoniły rząd w Pekinie do ekspresowych inwestycji w nowe moce odnawialnej energii. W efekcie Chiny wyrastają na globalnego lidera transformacji energetycznej – odpowiadają dziś za największy na świecie przyrost mocy zainstalowanych w fotowoltaice i wiatrakach. Co ciekawe, nie rezygnują jednak przy tym również z inwestycji w energetykę węglową.

    Konsument

    Niska wiedza ekonomiczna Polaków może wpłynąć na większe zainteresowanie usługami doradców finansowych. Wciąż rzadko korzystamy z ich pomocy

    Ponad 70 proc. Polaków ma niską lub przeciętną wiedzę finansową – wynika z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2024”. To przekłada się na niewielkie uczestnictwo w rynku kapitałowym i niską skłonność do inwestowania i oszczędzania. Dlatego eksperci upatrują istotnej roli doradców finansowych w zmianie tej tendencji. Większość gospodarstw domowych nie korzysta jednak z tego typu usług. Branża od lat samoreguluje kwestię kompetencji i certyfikatów dla doradców, ale liczy na utworzenie publicznego rejestru, w którym klienci mieliby dostęp do takich informacji, w ten sposób zyskując większe zaufanie do przedstawicieli tego zawodu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.