Newsy

Statystyczny polski dłużnik to 48-latek z Mazowsza. Pożycza głównie na zakup dóbr konsumpcyjnych lub w celu ratowania złej sytuacji finansowej

2018-11-26  |  06:25

Statystyczny polski dłużnik to 48-latek i mieszkaniec Mazowsza – taki obraz wyłania się z danych Grupy Kruk, która wspólnie z Wyższą Szkołą Bankową we Wrocławiu zbadała podejście Polaków do zadłużenia. Z badania wynika, że obok zasobności portfela na skłonność do zadłużania się wpływają także indywidualne cechy charakteru, czasem wyniesione jeszcze ze szkoły podstawowej, takie jak systematyczność, skłonność do ryzyka czy wrodzony optymizm. Zdaniem ekspertów zmienia się również społeczne podejście do tego problemu, który nie jest już tematem wstydliwym. Zdecydowana większość, bo 71 proc. osób, które mają zaległości finansowe, postrzega to jako zwyczajny problem, który należy szybko rozwiązać.

– Gdybyśmy chcieli przedstawić statystyczną osobę zadłużoną, to z pewnością byłby to 48-letni mężczyzna i najprawdopodobniej byłby mieszkańcem województwa mazowieckiego. Z naszych danych wynika, że spośród wszystkich spraw, które obsługujemy, ponad 60 proc. należy do mężczyzn. Z tego wynika, że mężczyźni mają większe skłonności do zadłużania się niż kobiety – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Agnieszka Salach z Grupy KRUK.

Jak wynika z badania „Polacy o długach”, przeprowadzonego przez Wyższą Szkołę Bankową z Wrocławia we współpracy z Grupą KRUK, na skłonność do zadłużania się wpływają nie tylko złe nawyki finansowe, zasobność portfela czy nagłe sytuacje życiowe. Liczą się także indywidualne cechy charakteru,  czasem wyniesione jeszcze ze szkoły podstawowej, takie jak systematyczność czy skłonność do ryzyka.

– Nasze nawyki z dzieciństwa, chociażby obowiązkowość w odrabianiu lekcji, mogą wpływać na naszą skłonność do zadłużania się. Okazuje się, że osoby zadłużone są bardziej ryzykowne. Co paradoksalnie może też świadczyć o ich przedsiębiorczości. Natomiast osoby, które są obowiązkowe i raczej się nie zadłużają, pochodzą bardzo ostrożnie do ryzyka, a więc także korzystania z różnych produktów inwestycyjnych – dodaje Agnieszka Salach.

Paradoksalnie, jednym z czynników, który potęguje skłonność do zadłużania się, jest optymizm. Z badania wynika, że osoby, które są bardziej pozytywnie nastawione do życia, mają jednocześnie większą skłonność do zaciągania kredytów i pożyczek, a mimo to 54 proc. z nich sądzi, że sytuacja ich gospodarstwa domowego i  poprawi się w nadchodzących latach.

Wyniki wspomnianego badania pokazują, że osoby zadłużone zwykle oszczędzają pieniądze w gotówce. Natomiast klienci, którzy są wolni od zaległości finansowych, chętniej inwestują swoje i korzystają z różnych produktów bankowych.  

Około 42 proc. osób, które mają lub miały zadłużenie, odpowiedziało w badaniu, że ma jakieś oszczędności. Wskazywały, że zbierają te pieniądze na zabezpieczenie swojej przyszłości finansowej. Można byłoby się zastanowić: skoro mają oszczędności, dlaczego nie spłacają długu?

– Obserwujemy obecnie, że oszczędzanie jest zjawiskiem modnym, na czasie. Wszędzie widzimy zachęty związane z oszczędzaniem, obserwujemy budowanie tych oszczędności także przez gospodarstwa domowe o niższych dochodach. One są niezbędne do tego, żeby zabezpieczyć się na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń losowych. Obecnie na takie zdarzenia losowe zaciągamy kredyty i pożyczki. W dużej mierze robią tak osoby, które później mają problem z ich spłacaniem, dlatego te oszczędności powinniśmy budować regularnie. Nawet jeżeli będą to niewielkie kwoty, daje to pewną stabilizację dla finansów gospodarstwa domowego – komentuje dr Tomasz Rólczyński, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

Jak podkreśla, różnice pomiędzy osobami zadłużonymi a niezadłużonymi wynikają m.in. z tego, w jakim celu zaciągają nowe kredyty, pożyczki czy inne zobowiązania finansowe.

– Zarówno osoby bez problemów, jak i te, które mają kłopoty ze spłatą swoich długów, najchętniej zaciągają pożyczki na sprzęty gospodarstwa domowego, zakup dóbr trwałego użytkowania, zadłużają się również na zakup mieszkania. Jednak osoby, które mają problemy ze spłatą zadłużenia, często zaciągają kredyty i pożyczki także na zakup dóbr konsumpcyjnych. To jest pierwsza rzecz, która zdecydowanie różnicuje te dwie grupy osób. Możemy także zauważyć różnice w tym, gdzie się zadłużają. Osoby, które mają problemy ze spłatą swoich zobowiązań finansowych, zdecydowanie częściej zaciągają kredyty i pożyczki w parabankach, korzystają z krótkoterminowych pożyczek na telefon – mówi dr Tomasz Rólczyński.

Najbardziej niepokojące jest to, że niemal co trzecia osoba zmagająca się z długami bierze pożyczkę lub kredyt, żeby spłacić wcześniejsze zaległości finansowe. To może doprowadzić do spirali zadłużenia, z której już trudniej się wydostać. Dlatego warto się skontaktować z wierzycielem i zaproponować spłatę zadłużenia w ratach – dodaje Agnieszka Salach z Grupy KRUK.   

Z badania „Polacy o długach”, przeprowadzonego przez Wyższą Szkołę Bankową z Wrocławia we współpracy z Grupą KRUK wynika także, że zmienia się społeczne podejście do zadłużenia, które przestało być tematem wstydliwym. Obecnie tylko 8 proc. osób zadłużonych uważa dług za wstydliwy temat, a 4 proc. za porażkę życiową. Zdecydowana większość, bo aż 71 proc., postrzega go jako zwyczajny problem, który należy szybko rozwiązać. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Targi Bezpieczeństwa

Handel

Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca

5 czerwca wygasa ATM, czyli wprowadzona przed trzema laty i potem z modyfikacjami przedłużana umowa między UE a Ukrainą, liberalizująca zasady wwozu ukraińskich towarów na teren Wspólnoty. Strona ukraińska chciałaby jej przedłużenia, na razie jednak Unia zgodziła się jedynie na przedłużenie bezcłowego przywozu żelaza i stali. Największe obawy, zwłaszcza w Polsce, budzi kwestia produktów rolnych. Zdaniem europosłanki Konfederacji Anny Bryłki należałoby wrócić do obowiązującej przed 2022 rokiem umowy stowarzyszeniowej DCFTA, ponieważ Ukraina może dziś eksportować swoje towary drogą morską poprzez porty na Morzu Czarnym, a dzięki darmowemu dostępowi do unijnego rynku bogacą się jedynie potentaci rolni.

Ochrona środowiska

Nowe technologie pomagają szybciej i dokładniej sortować odpady. Wciąż nie wszystkie da się jednak przetworzyć

Do 2030 roku 55 proc. odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych powinno trafiać do przetworzenia. W ubiegłym roku było to ok. 27 proc. Nowe technologie w coraz większym stopniu ułatwiają sortowanie odpadów, ale nie pozwalają jeszcze na przetworzenie wszystkich ich rodzajów. To pierwsze wyzwanie związane z zamykaniem obiegu. Kolejnym jest zwiększanie zawartości materiałów pochodzących z recyklingu w produkowanych opakowaniach, czego wymagają unijne przepisy. Choć w tym obszarze widać w ostatnich latach znaczące postępy, nie brakuje wyzwań.

Handel

Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku

– Kupowanie surowców energetycznych z Rosji jest jak kupowanie broni przeciwko Ukrainie – uważa europosłanka PO Mirosława Nykiel. Dlatego KE planuje do 2027 roku ograniczyć do zera import rosyjskich paliw. Joanna Scheuring-Wielgus ocenia, że taka decyzja powinna zapaść już dawno, ale lepiej późno niż wcale. Co więcej, państwa członkowskie powinny być w tych deklaracjach zjednoczone najbardziej, jak się da.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.