Mówi: | Paweł Śmigielski |
Funkcja: | country manager |
Firma: | Stormshield |
Wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa danych przetwarzanych w różnych urzędach. NIK zapowiada kontrole we wszystkich jednostkach samorządu terytorialnego
Nawet kilkadziesiąt tysięcy adresów mailowych wykorzystywanych w polskich samorządach przy wymianie danych osobowych może być zlokalizowanych na publicznych, niezarejestrowanych domenach – szacuje Najwyższa Izba Kontroli, opierając się na wynikach kontroli przeprowadzonej w województwie podlaskim. Urzędnicy posługiwali się adresami na publicznych domenach m.in. przy przesyłaniu informacji takich jak numer PESEL, stan zdrowia czy dochody petentów. Okazuje się, że problem istnieje również w w sądownictwie czy oświacie. Eksperci przekonują, że inwestycje w zabezpieczenia na poziomie informatycznym to jedno, ale wciąż kluczową rolę w bezpieczeństwie danych odgrywa człowiek. To zarazem najsłabsze ogniwo systemu.
– Nasze dane, które są przechowywane i przetwarzane w samorządach, nie są bezpieczne. Mówiąc bardziej precyzyjnie, nie jest zachowany odpowiedni poziom bezpieczeństwa tych danych – mówi agencji Newseria Innowacje Paweł Śmigielski, country manager w Stormshield, komentując raport Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący bezpieczeństwa danych osobowych w jednostkach samorządowych w formie elektronicznej.
Jak wykazała przeprowadzona w 12 jednostkach samorządu terytorialnego w województwie podlaskim kontrola NIK, dochodziło w nich do wieloletnich zaniedbań związanych z ochroną danych osobowych. Najbardziej jaskrawym przykładem było wykorzystywanie komercyjnych domen do prowadzenia komunikacji mailowej. O skali zjawiska najlepiej może świadczyć to, że po kontroli zrezygnowano z używania w ten sposób 250 takich adresów mailowych.
– Powinno to budzić zdziwienie. Kilka lat temu mieliśmy do czynienia z tak zwaną aferą mailową, która dotyczyła szefa Kancelarii Premiera. Mówimy, że powinniśmy uczyć się na błędach, a najlepiej wyciągać lekcje w oparciu o błędy, które zdarzyły się u innych. Wykorzystywanie poczty prywatnej czy właściwie takiej pseudosłużbowej, bo to były skrzynki urzędników prowadzone na ogólnodostępnych platformach, to jest absolutne minimum, które powinno być wykluczone. Problemem nie była niska świadomość urzędników w kontrolowanych jednostkach. W samych raportach jest informacja, że urzędnicy wymieniali korespondencję z urzędami szczebla wojewódzkiego bądź centralnego. Pojawia się informacja o Urzędzie Wojewódzkim, Ministerstwie Edukacji Narodowej, Głównym Urzędzie Statystycznym. To zdumiewające, że pracownikom tych urzędów nie zapaliła się czerwona lampka, że wymieniają korespondencję z osobami, które korzystają z prywatnych skrzynek pocztowych – mówi Paweł Śmigielski.
Być może właśnie to było jednym z czynników, które skłoniły kontrolerów NIK do przeprowadzenia analizy tego problemu. Okazało się, że ryzyko wystąpienia analogicznych nieprawidłowości w całym kraju jest bardzo wysokie. Z analizy wynika, że 43 proc. placówek oświatowych, 32 proc. publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz 28 proc. ośrodków pomocy społecznej na co dzień wykorzystuje główne adresy mailowe w domenach komercyjnych, np. wp.pl, poczta.onet.pl, gmail.com.
– Włodarze zostali zapytani, dlaczego nie dochowano należytej staranności w kwestii zabezpieczania danych. Zostały wymienione m.in. takie powody jak brak wiedzy, brak świadomości wśród pracowników. Były także wymieniane przyzwyczajenia tych pracowników. Jest mowa m.in. o tym, że niektóre z tych kont pocztowych zostały założone w 2004 roku i możemy sobie wyobrazić, że 20 lat temu świadomość ochrony danych była zupełnie inna niż w dzisiejszych czasach. Nie mieliśmy jeszcze wtedy do czynienia z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych, ale 20 lat później te kwestie już powinny być doskonale znane – zauważa ekspert Stormshield.
Z szacunków NIK wynika, że skala nieprawidłowości może dotyczyć kilkunastu tysięcy publicznych instytucji oraz kilkudziesięciu tysięcy adresów mailowych, które nie powinny być wykorzystywane do celów służbowych. Postępowanie ma zostać rozszerzone na wszystkie jednostki samorządowe w kraju, ale i na inne jednostki administracji publicznej. Z danych uzyskanych przez NIK z dziewięciu sądów apelacyjnych wynika, że podobny problem może występować w przypadku 88 proc. tłumaczy, 83 proc. biegłych, 80 proc. ławników, 73 proc. mediatorów i 5 proc. komorników. Tym, co budzi szczególny niepokój, jest nie tylko sam fakt wymiany danych osobowych za pośrednictwem niezabezpieczonych kont, ale i to, jakiego rodzaju były to informacje.
– W raportach otrzymaliśmy informacje, że urzędnicy w tej korespondencji wymieniali m.in. imiona, nazwiska, numery PESEL, informacje o stanie zdrowia obywateli, a także w ośrodkach pomocy społecznej była mowa o wynagrodzeniach czy dochodach poszczególnych rodzin. Czyli właściwie można powiedzieć, mieliśmy tam do czynienia z wieloma danymi wrażliwymi, których bezpieczeństwo, szczególnie poufność, nie zostały zachowane – wskazuje Paweł Śmigielski.
Jak podkreśla NIK, komunikacja służbowa powinna się odbywać za pomocą dedykowanej do tego skrzynki mailowej, a korzystanie z prywatnej skrzynki pocztowej w celach służbowych nie należy do dobrych praktyk bezpieczeństwa. Warto też brać przykład z zagranicy. W Austrii wszystkie jednostki samorządowe korzystają z domeny gv.at. Z kolei w Czechach i Portugalii instytucje publiczne mają obowiązek korzystania z własnych wykupionych domen.
– Aby uniknąć tego typu incydentów, konieczne jest oparcie się na trzech filarach: ludzie, procedury i technologie. Te trzy filary powinny funkcjonować jako jeden, wzajemnie się uzupełniający ekosystem. Powinniśmy szkolić naszych pracowników, szczególnie tych nietechnicznych, szczególnie tych, którzy na co dzień nie mają do czynienia z informatyką. Bardzo popularne są aktualnie szkolenia z zakresu security awareness, które mają podnosić świadomość pracowników na temat aktualnych zagrożeń i ryzyk dotyczących przetwarzanych danych. Można to jeszcze uzupełnić o dodatkowe mechanizmy, które powinny się odbywać regularnie, cyklicznie, możemy także dokonywać kontrolowanych ataków – wymienia country manager w Stormshield.
W odpowiedzi na wyzwania związane z bezpieczeństwem danych w jednostkach samorządu terytorialnego powstał rządowy program Cyberbezpieczny Samorząd. Zostanie nim objętych ponad 2,8 tys. jednostek w całym kraju. Jego celem jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa informacji JST poprzez wzmacnianie odporności oraz zdolności do skutecznego zapobiegania i reagowania na incydenty w systemach informacyjnych.
– Bardzo istotnym aspektem jest to, że sam program kładzie bardzo duży nacisk na część szkoleniową i audytową, czyli nie same rozwiązania, nawet najbardziej zaawansowane technologie będą podnosić poziom bezpieczeństwa danych, które są przechowywane i przetwarzane w urzędzie, ale kluczowym elementem jest człowiek. Zresztą od wielu lat mówimy w cyberbezpieczeństwie, że to człowiek jest najsłabszym ogniwem i na nim powinniśmy skupić nasze wysiłki związane z podnoszeniem świadomości, kompetencji i poziomu wiedzy – ocenia Paweł Śmigielski.
Jednostki samorządu terytorialnego są regularnie atakowane przez cyberprzestępców. Liczba ataków na JST w latach 2020–2022 zwiększyła się o 100 proc., a jak wskazują eksperci, rok wyborczy sprzyja aktywności przestępców. Brak rozwiązań technicznych (np. firewalle następnej generacji, systemy ochrony stacji końcowych EDR), a także mechanizmów monitorowania i informowania o incydentach sprawia, że można się stać łatwym celem. Dlatego – zdaniem ekspertów Stormshield – tego typu programy to krok w dobrą stronę. Tym bardziej że włodarzom miast czy gmin zwykle łatwiej jest zaplanować wydatki na inwestycje przekładające się na korzyść dla mieszkańców, takie jak infrastruktura, a nie na cyberzabezpieczenia w samorządzie.
To istotne również w kontekście konieczności wdrożenia dyrektywy NIS2. Nakłada ona szereg obowiązków na podmioty, takie jak operatorzy infrastruktury krytycznej, np. wodociągowej czy ciepłowniczej. Ma to być m.in. raportowanie incydentów, zarządzanie ryzykiem i stosowanie rozwiązań technicznych adekwatnych poziomu tego ryzyka. Okazuje się, że niegotowych do wdrożenia tej dyrektywy może być, zdaniem ekspertów, nawet 60 proc. jednostek, których będzie ona dotyczyła.
Czytaj także
- 2025-03-24: Eksperci ochrony zdrowia apelują o większy zakres kompetencji pielęgniarek. To mogłoby zwiększyć dostępność usług medycznych
- 2025-03-18: Europa będzie się zbroić. Musi być gotowa na atak Rosji na kraj NATO w ciągu kilku najbliższych lat
- 2025-03-18: UE chce zmniejszyć udział leków i substancji czynnych z Azji. Nowe przepisy zwiększą możliwości produkcyjne europejskich firm
- 2025-03-25: Uproszczenie przepisów zwiększy potencjał obronny Europy. Ułatwi współpracę sektora prywatnego i publicznego
- 2025-03-11: Ponad 1,2 tys. projektów związanych z zieloną transformacją miast. BGK podpisał już umowy na 6,4 mld zł
- 2025-02-28: Polsko-brytyjska współpraca gospodarcza nabiera rozpędu. Dobre perspektywy dla wspólnych projektów energetycznych i obronnych
- 2025-03-12: Dostęp do wysoko wykwalifikowanej kadry przyciąga do Polski inwestorów. Kluczowymi partnerami stają się firmy z Wielkiej Brytanii
- 2025-03-13: Inwestycje w sztuczną inteligencję na bardzo niskim poziomie. Potencjał polskich kadr nie jest wykorzystywany
- 2025-02-24: Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów
- 2025-03-13: Co trzeci wypadek na kolei powoduje kierowca samochodu. Wciąż za mało skrzyżowań bezkolizyjnych
Transmisje online
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Biznes apeluje o wdrożenie pakietu Omnibus. Chodzi o zmniejszenie obowiązków związanych z ESG
Europejski biznes zaapelował do instytucji unijnych o szybkie przyjęcie pierwszego tzw. pakietu Omnibus. To zestaw propozycji KE, który ma uprościć obowiązki firm związane z dyrektywą CSRD dotyczącą m.in. oceny wpływu działalności na środowisko. Eksperci podkreślają jednak, że fakt, iż będzie więcej czasu na wdrożenie wymogów czy że mniej firm będzie objętych regulacjami, nie oznacza, że biznes może zaprzestać przygotowań.
Problemy społeczne
Unia Europejska chce wzmocnić prawa kobiet. Zapowiadane działania będą dotyczyć m.in. równości w zatrudnieniu czy zwalczania przemocy

Jedna na trzy kobiety w Unii Europejskiej doświadcza przemocy fizycznej lub seksualnej. Mniej kobiet niż mężczyzn pracuje zawodowo, mniej pełni też rolę kierowniczą, za to więcej pracuje na gorzej płatnych stanowiskach. Panie zarabiają też średnio o 12 proc. mniej niż mężczyźni – wynika z danych Komisji Europejskiej. Opracowana mapa drogowa na rzecz praw kobiet ma pomóc wyrównywać szanse na rynku pracy i w dostępie do edukacji, ale też walczyć z przemocą wobec kobiet – zarówno fizyczną, jak i ekonomiczną.
Edukacja
W cyfrowym świecie spada umiejętność koncentracji. Uważność można ćwiczyć od najmłodszych lat

Poziom koncentracji młodzieży funkcjonującej w trybie multiscreeningu spada poniżej poziomu umożliwiającego efektywną naukę – wskazują eksperci NASK. Cyfrowe bodźce sprawiają, że mniejsza jest też zdolność do głębokiego przetwarzania informacji. By poradzić sobie z wyzwaniami, jakie wiążą się z rozwojem cyfrowym, kluczowe jest rozwijanie umiejętności społecznych od najmłodszych lat, m.in. uważności. Fundacja Orange w ramach programu MegaMisja chce budować takie kompetencje u przedszkolaków i młodszych uczniów.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.