Mówi: | Krzysztof Szofer, Abyss, członek rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego Grzegorz Słyszyk, prezes zarządu, Expo XXI Włodzimierz Słomiński, prezes zarządu, BWS EXPO |
Koronawirus zabija branżę targową. Firmom grozi bankructwo
Odwołane zlecenia, problemy z płynnością finansową i co najmniej kilka tysięcy osób bez pracy – to skutki pandemii koronawirusa dla branży targowo-wystawienniczej, która odczuła je jako jedna z pierwszych. Zakaz organizowania imprez masowych, choć formalnie nie dotyczył targów, sprawił, że firmy stanęły z dnia na dzień. Ich problemy pociągną za sobą również kłopoty w powiązanych sektorach, jak np. transport czy hotelarstwo. Na skutek obecnych przestojów i problemów z płynnością branży targowo-wystawienniczej trudno będzie wrócić na pełne obroty nawet po zakończeniu pandemii i cofnięciu zakazu imprez. W związku z tym jej przedstawiciele podkreślają, że bez wsparcia ze strony rządu, banków i firm leasingowych działalność kilku tysięcy przedsiębiorstw znajdzie się pod znakiem zapytania.
Zgodnie z najnowszymi statystykami WHO liczba zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2 na całym świecie wzrosła już do ponad 132 tys. przypadków w 123 krajach, a liczba zgonów sięga blisko 5 tys. W Polsce potwierdzono jak dotąd 61 przypadków, a w tym tygodniu w całym kraju zostały zamknięte m.in. szkoły i placówki oświatowe, teatry, muzea i kina. Decyzją rządu odwołano również wszystkie imprezy masowe, ale już wcześniej część organizatorów sama podjęła taką decyzję po tym, jak Główny Inspektor Sanitarny rekomendował przełożenie wszystkich wydarzeń i imprez powyżej 1 tys. osób. To oznacza, że nie odbędą się targi, turnieje, koncerty, odwoływane są także mecze piłkarskie.
Formalnie targi nie podlegają ustawie o imprezach masowych, lecz w sytuacji zagrożenia koronawirusem przestaje to mieć znaczenie, gdy wystawcy wycofują się z udziału w targach, a takie sytuacje miały miejsce w przypadku wszystkich imprez targowych.
– Jesteśmy najbardziej poszkodowaną branżą, jako pierwsi odczuliśmy na własnej skórze epidemię koronawirusa, zostaliśmy zatrzymani w biegu. Firmy zostały praktycznie zatrzymane w szczycie sezonu, który przypada akurat teraz. W połowie lutego zostały odwołane pierwsze imprezy targowe, co spowodowało zatrzymanie całego cyklu produkcyjnego, właściwie wszystkie działy w naszych firmach zaprzestały pracy, zatrzymały się działy projektowe, zostaliśmy praktycznie bez pracy – mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Szofer z firmy Abyss, członek rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego.
– Z dnia na dzień zostaliśmy totalnie odcięci od wszystkiego. Nie mamy zleceń, zamknięto wszystkie targi, wystawy i eventy, na których mogliśmy zaistnieć i zarabiać pieniądze. Nie wiemy, jak długo to potrwa. Nie wiemy, czy będziemy mogli znowu funkcjonować w ciągu kilku miesięcy, pół roku czy może roku. Nasze firmy mogą tego nie przetrwać, możemy ponieść totalną klęskę i zostać z długami. Każda z firm wystawienniczych ma leasingi, kredyty i na dziś nie da się inaczej działać, aniżeli posiłkując się finansowaniem zewnętrznym – dodaje Włodzimierz Słomiński, prezes BWS EXPO.
Branża targowo-wystawiennicza jest jedną z tych, które w największym stopniu odczuwają skutki globalnej pandemii. Brak wydarzeń przez trzy–cztery miesiące oznacza brak zleceń i wpływów. Mniejsze firmy będą próbowały utrzymać płynność finansową poprzez redukcję kosztów – w tym zwalnianie pracowników. Część już teraz została zmuszona do zredukowania zatrudnienia, a większość deklaruje, że jeżeli nie odbędą się imprezy zaplanowane w marcu, kwietniu i maju – będą zwalniać pracowników. Poziom przewidywanych redukcji to nawet 60 proc. etatów.
– Najważniejszy problem na dzisiaj jest związany z płynnością finansową, to pierwsze, co uderza w tę branżę – mówi Grzegorz Słyszyk, prezes Expo XXI. – Trudno jeszcze mówić o szacowaniu strat, na pewno to będzie miało wpływ na naszą działalność. Akurat w naszym obiekcie stosunkowo wcześnie podjęliśmy działania i wyszliśmy naprzeciw wszystkim klientom, żeby znaleźć terminy i żeby wydarzenia się odbyły. Jednak w jakim zakresie poniesiemy straty, to okaże się w dłuższym okresie.
Polski rynek targowy ma solidną, mocną pozycję w Europie i odgrywa znaczącą rolę w polskiej gospodarce. Według statystyk PIPT i Centrex (Międzynarodowego Związku Statystyk Targowych) w 2018 roku zorganizowano w Polsce ponad 200 targów z udziałem 1,62 mln zwiedzających i blisko 27,4 tys. wystawców, a branża rokrocznie notuje kilkuprocentowe wzrosty.
Polskie firmy projektujące i budujące stoiska, oprócz zleceń krajowych, wykonują zlecenia poza Polską, co w przypadku niektórych stanowi prawie 100 proc. zleceń. Rodzimi wystawcy, wystawiający się w Europie, korzystają wyłącznie z usług polskich firm targowych. Spora część wystawców zagranicznych i zagranicznych agencji reklamowych korzysta z usług polskich firm budujących stoiska.
Członkowie Polskiej Izby Przemysłu Targowego szacują, że odwołanie targów i eventów w miesiącach marzec–maj spowoduje szacowane straty finansowe na poziomie sięgającym nawet 250 mln zł. Z kolei w przypadku całej branży targowo-wystawienniczej w Polsce ta kwota ma być nawet dwukrotnie wyższa (ok. 500 mln zł). Bez wsparcia ze strony rządu, banków i firm leasingowych – działalność kilku tysięcy przedsiębiorstw znajdzie się pod znakiem zapytania.
– Polskie firmy wystawiennicze są potentatami w Europie. Jesteśmy największym dostawcą usług targowych na jej terenie i jeśli nie dostaniemy wsparcia zewnętrznego – dla niektórych firm przetrwanie będzie wręcz niemożliwe – mówi Krzysztof Szofer. – Sezonowość naszej pracy, czyli podział na sezon wiosenny i jesienny, powoduje, że mamy dwie długie przerwy. To są cztery miesiące w roku, kiedy nie mamy pracy na pełnych obrotach, a pozostałe sezony mają nam zapewnić środki na utrzymanie właśnie w tych okresach. W tej chwili sezon został zatrzymany i po półtora miesiąca pracy zostaliśmy w trudnej sytuacji, niektórzy wręcz w tragicznej.
– Nasza branża przynosi dochody do budżetu. Wszystkie pieniądze dla naszych podwykonawców, pieniądze z eksportu, wszystkie materiały są kupowane w Polsce, zostają w kraju. Stąd wydaje się, że wspomożenie naszej branży zwróci się państwu z nawiązką – dodaje Włodzimierz Słomiński. – Ta pomoc może być różna, np. poprzez zmniejszenie podatków, zmniejszenie składek ZUS-u albo ich refundowanie. W przypadku podatków od nieruchomości – kiedy nie zarabiamy, to nie mamy ich z czego płacić. Potrzebujemy pomocy i wsparcia od rządu.
Problemy z płynnością finansową i odwoływaniem zleceń, które już w tej chwili odczuwają firmy z branży targowo-wystawienniczej, pociągną za sobą również kłopoty w wielu innych, powiązanych z nimi sektorach. W największym stopniu może ucierpieć m.in. transport, którego rola w krajowej gospodarce też jest znacząca.
– W samym Poznaniu, który jest mekką wystaw, na rzecz targów pracuje kilka tysięcy osób, które nagle zostały bez pracy, a mają rodziny. I mówimy tu tylko o pracownikach, którzy bezpośrednio zajmują się tworzeniem tych targów. Jednak branż pośrednich, związanych z targami, jest bardzo wiele: drzewna, szklarska, chemiczna – wymienia Włodzimierz Słomiński, prezes BWS EXPO. – Na dziś wszystkie one nie mają zleceń. Z kolei branżą, która ucierpi najbardziej – zaraz po naszej – jest transport. Szereg firm, z którymi mamy podpisane umowy i zobowiązania, zawierzyło nam, że będą mieli od nas pracę. Oni pod nas kupili samochody, pod nas zatrudnili ludzi. Teraz nie mają co robić.
Według danych POT branża targowo-wystawiennicza przynosi polskiej gospodarce ok. 1,5 mld zł i tworzy ponad 30 tys. miejsc pracy w skali całego kraju. Dzięki organizacji targów i konferencji rosną też firmy i całe sektory gospodarki, którym takie imprezy pomagają się spopularyzować. Jest to widoczne m.in. na przykładzie branży kosmetyczno-fryzjerskiej czy motoryzacyjnej.
– Targi to papierek lakmusowy gospodarki. Możemy na nich zobaczyć, jakie w tej chwili panują trendy, jak rozwija się przemysł, to jest miejsce spotkań. Bez takiej bezpośredniej możliwości spotkania pomiędzy klientem a dostawcą usług czy produktów trudno będzie gospodarce funkcjonować – przekonuje Krzysztof Szofer.
W tej chwili część konferencji, wystaw i imprez targowych jest przenoszona na maj i czerwiec, natomiast pozostałe są przekładane już na wrzesień i okres jesienny. Problem w tym, że we wrześniu – kiedy w kalendarzu imprez zaplanowane są już nowe wydarzenia – trudno będzie podołać ich nagromadzeniu i mogą pojawić się kolejne problemy. Ponadto wrzesień to miesiąc największej kumulacji imprez targowych w Polsce i w Europie. Nie będzie można obsłużyć jednocześnie wystawców z imprez przeniesionych i z imprez z kalendarza. Niektórzy pozostaną bez stoisk, a część firm z branży budowy stoisk nie przetrwa blisko półrocznego przestoju. To może się przełożyć na wzrost cen w branży.
– W obecnej sytuacji branża targowa się zjednoczyła, postępuje jednomyślnie i imprezy są przenoszone. Regułą jest ich przenoszenie na dogodne terminy. Część organizatorów decyduje się na terminy majowo-czerwcowe, a część już na okres jesienny – mówi Grzegorz Słyszyk, prezes Expo XXI.
– Nie przewidujemy, że proces przesuwania i odwoływania imprez targowych zakończy się szybko. Optymistyczne warianty wskazują okolice połowy maja, pesymistyczne mówią, że wszystko ruszy dopiero we wrześniu. Problem jest taki, że we wrześniu pojawią się już nowe imprezy targowe i nie będzie komu ich obsłużyć – dodaje Krzysztof Szofer.
W producentów wieprzowiny najpierw uderzył afrykański pomór świń, teraz koronawirus. Radzą kupować mięso certyfikowane
Polski start-up szykuje platformę do przetwarzania danych pochodzących z ludzkiego genomu. Analiza informacji genetycznych może pomóc m.in. w walce z koronawirusem
Trwają prace nad szczepionką na koronawirusa. Nawet kilkanaście tysięcy złotych czeka na chętnych do jej testowania
Przedstawicielka WHO w Polsce: Zamykanie granic i brak podróżowania nie są rozwiązaniem. Tylko skoordynowane działania mogą powstrzymać koronawirusa
Straty branży turystycznej z powodu koronawirusa są szacowane na minimum 22 mld dol. Ich skala zależy od rozwoju epidemii
Koronawirus w Chinach zaraża też światowy przemysł i rynki finansowe. Powody do obaw mają m.in. kredytobiorcy we frankach
Czytaj także
- 2024-12-23: Rekordowy przelew dla Polski z KPO. Część pieniędzy trafi na termomodernizację domów i mieszkań
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-20: Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
- 2024-12-23: Pediatrzy: Słodkie e-papierosy nie są przebadane. Państwo musi przejąć inicjatywę w sprawie kontroli ich jakości
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-02: Wzmocniona ochrona ponad 1,2 mln ha lasów. Część zostanie wyłączona z pozyskiwania drewna
- 2024-12-16: Pierwsze lasy społeczne wokół sześciu dużych miast. Trwają prace nad ustaleniem zasad ich funkcjonowania
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Rekordowy przelew dla Polski z KPO. Część pieniędzy trafi na termomodernizację domów i mieszkań
Przed świętami Bożego Narodzenia do Polski wpłynął największy jak dotąd przelew unijnych pieniędzy – nieco ponad 40 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy. Zgodnie z celami UE ponad 44 proc. tych środków zostanie przeznaczona na transformację energetyczną, w tym m.in. termomodernizację domów i mieszkań czy wymianę źródeł ciepła. Od początku tego roku na ten cel trafiło 3,75 mld zł z KPO, które sfinansowały program Czyste Powietrze.
Prawo
W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi
W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski wybrał Portugalkę Teresę Anjinho na stanowisko Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ombudsman przyjmuje i rozpatruje skargi dotyczące przypadków niewłaściwego administrowania przez instytucje unijne lub inne organy UE. Tylko w 2023 roku pomógł ponad 17,5 tys. osobom i rozpatrzył niemal 2,4 tys. skarg.
Problemy społeczne
Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.