Mówi: | Ignacy Święcicki |
Funkcja: | kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej |
Firma: | Polski Instytut Ekonomiczny |
Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji
Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.
– Barierami w procesie robotyzacji w Polsce są kwestie kosztowe. Firma, jeżeli ma zainstalować robota, to porównuje koszty takiej maszyny i jej utrzymania z kosztami pracowników, którzy aktualnie tę pracę wykonują. W Polsce cały czas koszty pracy są bardzo niskie, tak że korzyść z instalacji robota nie jest jeszcze tak duża. Wraz ze wzrostem płac, który obecnie obserwujemy w Polsce, na pewno będzie łatwiej firmom decydować się na taki krok, bo po prostu będzie to wynikało z ich prostego rachunku ekonomicznego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ignacy Święcicki, kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Jak wskazuje przeprowadzone w grudniu 2023 roku badanie PIE, świadomość przedsiębiorców w Polsce dotycząca korzyści z robotyzacji jest coraz większa. 77 proc. małych i średnich firm, 100 proc. firm o zysku szacowanym na ponad 10 mln zł oraz 94 proc. firm z kapitałem wyłącznie zagranicznym odpowiedziało, że robotyzacja i automatyzacja przedsiębiorstw będzie coraz bardziej stanowiła o przewadze konkurencyjnej firm na rynku. Jako korzyści z takiej inwestycji najczęściej wymieniali wydajność, powtarzalność, niezawodność czy polepszenie ergonomii pracy, a także odporność produkcji w kontekście pandemii COVID-19 czy wysoką jakość produktów wykonywanych przez roboty. Wśród wad z kolei wskazywali wysokie koszty instalacji i potencjalnej wymiany podzespołów, zależność od stabilnych dostaw energii czy duże znaczenie sprawnego usunięcia usterek i szybkiej realizacji serwisu naprawczego dla utrzymania ciągłości produkcji.
– Widzimy też inną barierę – mentalną. W wielu firmach świadomość tego, na ile istotna jest w ogóle cyfryzacja, a w szczególności robotyzacja i automatyzacja procesów, nie jest duża. Menedżerowie boją się wchodzenia w nowe obszary, boją się ryzyka inwestycyjnego, jakim jest zmiana procesu produkcyjnego i wprowadzenia robotów – dodaje Ignacy Święcicki.
Badanie przeprowadzone na próbie tysiąca firm wskazuje, że nie ma za to obaw co do negatywnego wpływu robotyzacji i automatyzacji na rynek pracy.
– Badani podkreślali, że wraz z wprowadzeniem robota oni muszą przeszkolić pracowników do nowych zadań, a nie ich zwolnić. Robotyzacja sprzyja utrzymaniu zatrudnienia, a często również wzrostowi zatrudnienia, bo firma, która się robotyzuje, może zyskiwać udziały w rynku, zwiększa się jej produkcja i tym samym ona musi zatrudnić dodatkowych pracowników, nawet jeżeli ma roboty przemysłowe – twierdzi ekspert z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Tym bardziej że kwestie rynku pracy mogą stanowić dodatkową motywację dla firm do inwestycji w ten obszar. Przemysł zmaga się z coraz poważniejszymi brakami kadrowymi, których w dodatku nie rozwiązuje wciąż nisko oceniane szkolnictwo zawodowe.
Badane firmy wskazują na jeszcze jeden problem w procesie automatyzacji przemysłu – zależność technologiczną od zagranicznych firm m.in. z Japonii czy krajów Europy Zachodniej. Zależność ta nie ogranicza się jedynie do robotów przemysłowych, ale często dotyczy również wykorzystywanych przy robotach czujników, kamer czy oprogramowania.
– Same maszyny, roboty musimy importować z zagranicy i jest to pewna forma zależności technologicznej. Ta zależność występuje na różnych poziomach, aczkolwiek też trzeba pamiętać, że jest dynamicznie rozwijający się polski rynek firm integracyjnych, które pozwalają firmie wdrożyć robota wraz z oprogramowaniem w środowisko pracy. Więc wydaje mi się, że o ile zależność na poziomie tworzenia robotów i budowy maszyn jest trudna do przezwyciężenia, bo to są duże międzynarodowe korporacje, które w tym się specjalizują, o tyle warto zwrócić uwagę i rozwijać polskie specjalizacje – mówi Ignacy Święcicki.
Według danych opublikowanych przez Polski Instytut Ekonomiczny Polska znajduje się na szóstym miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby robotów zainstalowanych w sektorze przetwórstwa przemysłowego. Nieco gorzej wypada w rankingu uwzględniającym liczbę robotów na 10 tys. pracowników – tzw. współczynnik gęstości robotyzacji plasuje nas dopiero na 16. pozycji we Wspólnocie. Wyprzedzają nas pod tym względem znacząco mniejsze kraje naszego regionu. Jak podkreślają eksperci, pierwszy wskaźnik odzwierciedla jedynie wielkość naszej gospodarki, a drugi pokazuje potencjał do dalszej penetracji gospodarki przez tę technologię.
– W Polsce nie ma odrębnej strategii robotyzacji polskiego przemysłu. Wydaje się, że warto się skupić i spojrzeć bardziej od strony strategicznej na to, w jaki sposób można pomóc firmom przełamywać bariery, czy to finansowe, czy mentalne, żeby wdrażały bardziej nowoczesne metody produkcji i tym samym mogły tworzyć lepsze, bardziej konkurencyjne produkty. To jest szczególnie istotne, jeżeli chcemy rozwijać nasz eksport i konkurencję na rynkach międzynarodowych, gdzie tego typu zautomatyzowana produkcja dominuje i tylko w ten sposób można konkurować – mówi kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Narzędziem wsparcia dla takich inwestycji jest obowiązująca od 2022 roku ulga podatkowa na robotyzację, w ramach której firmy mogą część kosztów zakupu robota odliczyć od swoich przychodów i zaliczyć dodatkowo w koszty.
– Pierwsze dane, jakie spływały z Ministerstwa Finansów, wskazują, że ta ulga nie jest zbyt popularna. Pytanie, czy to jest kwestia konstrukcji ulgi, czy kwestia informacji o niej. Natomiast na pewno trzeba się temu przyjrzeć i zastanowić się, jak zrobić to w sposób bardziej efektywny – postuluje Ignacy Święcicki.
Czytaj także
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-11-04: Resort rolnictwa chce uporządkować kwestię dzierżawy rolniczej. Dzierżawcy mają zyskać dostęp do unijnych dopłat
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-07: Ostatni moment na przygotowanie samochodu do zimy. Wśród zaleceń nie tylko wymiana opon, ale i sprawdzenie oświetlenia
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Polityka
Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
Ukraina ze względu na wielkość terytorium i żyzne grunty jest rolniczą potęgą. Jej przystąpienie do Unii Europejskiej może być wyzwaniem dla całego europejskiego rolnictwa. Pokazały to ostatnie lata, kiedy zwolnienie z ceł ukraińskich produktów zdestabilizowało sytuację rynków rolnych w części krajów. Ukraińskie rolnictwo wciąż nie spełnia unijnych wymagań. Komisja Europejska oceniła gotowość branży rolnej na 2 w sześciopunktowej skali.
Zdrowie
Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.
Konsument
Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.