Newsy

Lata przygotowań Rosji do sankcji Zachodu na niewiele się zdadzą. Gospodarka wpada w głęboką recesję

2022-03-03  |  06:15

Solidarność i stanowczość Zachodu w kwestii sankcji na Rosję po agresji na Ukrainę stanowi silny cios dla rosyjskiej gospodarki, którego Władimir Putin się nie spodziewał, podobnie jak tak silnego oporu Ukraińców. I choć Kreml przez ostatnie lata przygotowywał się na możliwe sankcje, gospodarka rosyjska pogrąży się w recesji. Największe kwoty stracą oligarchowie, ale w dłuższym terminie najmocniej ucierpią obywatele. Szokowa podwyżka stóp procentowych ma zatrzymać pieniądze w bankach, ale zatrzyma też inwestycje firm.

– Sankcje mogą wywołać w Rosji recesję, może nawet głęboką recesję, natomiast nie wiem, czy mogą zrujnować gospodarkę. Pytanie, co to znaczy zrujnować. Jeżeli ktoś liczy na to, że Rosjanie będą jeść trawę i pić wodę prosto z rzeki, to myślę, że się myli, natomiast na pewno kraj przejdzie głęboki kryzys gospodarczy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ignacy Morawski, główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData.

Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę 24 lutego. W odpowiedzi na agresję na sąsiada świat zachodni wprowadził kolejno sankcje, które odcięły ją od globalnego systemu finansowego, handlu międzynarodowego, zamroziły zgromadzone w zachodnich bankach aktywa oligarchów związanych z reżimem Putina, a do wspólnego frontu przyłączyła się nawet od dziesięcioleci neutralna Szwajcaria.

W efekcie rosyjskie aktywa poleciały na łeb na szyję. Rubel w ciągu jednego dnia stracił jedną czwartą wartości, kwotowany w dolarach indeks rosyjskich spółek RTS spadł o 40 proc., a liczony w rublach indeks MOEX – niemal 47 proc. Wprawdzie w piątek część strat została odrobiona, ale i tak w poniedziałek 28 lutego notowania na moskiewskiej giełdzie zostały wstrzymane.

– Traci całe społeczeństwo, oczywiście oligarchowie najwięcej, ponieważ ich majątki są zamrażane, przynajmniej w przypadku oligarchów bliskich prezydentowi Putinowi. Natomiast w sytuacji, kiedy dochodzi do załamania gospodarczego, to relatywnie największą część dochodów mogą stracić ubożsi. Jeżeli oligarcha z 10 mld dol. straci 9,5 mld dol., to jego standard życia nie pogorszy się tak jak kogoś, kto zarabia 200 dolarów miesięcznie i straci 100 dolarów – tłumaczy Ignacy Morawski. – O ile Zachód stara się uderzyć mocno w oligarchów, o tyle bardzo mocno straci całe rosyjskie społeczeństwo.

Rosja od czasu aneksji Krymu w 2014 roku zrobiła wiele, by uodpornić się na ewentualne sankcje. Przede wszystkim ma bardzo niski – w porównaniu  z innymi krajami Europy – dług publiczny, zwłaszcza zagraniczny. Zgromadziła także zapas rezerw walutowych i złota. Problem w tym, że jeśli rezerwy w euro, dolarze czy franku są zamrożone, a złotem nie ma z kim handlować, nie da się zrównoważyć spadku wartości rodzimej waluty.

Rosja zmieniała swoją politykę gospodarczą przez ostatnie osiem lat, czyli od aneksji Krymu. Zwiększała swoje aktywa zagraniczne, aktywa banku centralnego, ograniczała deficyt w obrotach handlowych, szczególnie we wrażliwych branżach, takich jak żywność. Nawet panuje takie pojęcie „forteca Rosja”, które ma określać rzekomo wielką odporność gospodarki na sankcje – mówi ekonomista. – Natomiast Zachód zastosował takie instrumenty, których ta forteca łatwo nie wytrzyma, bo co z tego, że Rosjanie zebrali ogromne rezerwy walutowe banku centralnego, czyli rezerwy, które służą do stabilizacji waluty i finansowania importu w skrajnych przypadkach, skoro Zachód zamroził możliwość przeprowadzenia transakcji z rosyjskim bankiem centralnym? Przynajmniej  w euro, dolarach czy funtach. Więc sądzę, że tzw. forteca Rosja dostała bardzo silny cios.

Jak podkreśla, w tej sytuacji bank centralny Rosji nie ma zdolności chronić rubla przed wyprzedażą.

 Wówczas wartość takiej waluty jest dużo mniejsza. Jeżeli wartość waluty spada, to oczywiście rośnie krajowa inflacja, rośnie nieufność do systemu bankowego, popyt na gotówkę i kraj generalnie wchodzi w kryzys – wyjaśnia Ignacy Morawski. 

Rosnącą nieufność do systemu bankowego widać po szturmie Rosjan na bankomaty. Żeby zatrzymać gotówkę w bankach, bank centralny podniósł w poniedziałek stopy procentowe z 9,5 proc. do 20 proc. Podwyżki obserwowane były już od miesięcy. Wieloletnia prezes rosyjskiego banku centralnego Elwira Nabiullina jest skądinąd ceniona w międzynarodowym świecie finansowym za kompetencje.

 Kiedy bank centralny tak gwałtownie podnosi stopy procentowe, to oczywiście przedsiębiorstwa zatrzymują inwestycje, przynajmniej duża część, bo po co mają inwestować, jeżeli mogą mieć rentowną lokatę w banku? Co więcej, ludzie, którzy mają kredyty, płacą dużo więcej, więc zmniejszają konsumpcję. Rosyjskie społeczeństwo nie jest tak bardzo zadłużone, więc nie wiem, na ile to będzie rzeczywiście szokujący instrument – ocenia dyrektor SpotData. – Podwyżki stóp procentowych mają za zadanie zatrzymać wypłacanie gotówki przez obywateli. Pieniądz to jest gotówka, rachunki, lokaty, depozyty. Gotówka w przeciętnym kraju stanowi kilka, kilkanaście procent całego pieniądza, ale jeżeli wszyscy chcą mieć naraz gotówkę, to bank musi jej bardzo dużo nadrukować, czyli albo upada system bankowy, albo mamy ogromną inflację – wyjaśnia dyrektor SpotData.

Inflacja w styczniu wynosiła w Rosji nieco mniej niż 9 proc.

Trzeba pamiętać, że w sytuacji takiego konfliktu ekonomicznego my też musimy być gotowi na koszty. Są to koszty, które powinniśmy ponieść, natomiast musimy zdawać sobie sprawę z ich występowania, na pewno pierwszym oczywistym kosztem będzie wyższa inflacja – mówi Ignacy Morawski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

Infrastruktura

Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

Konsument

Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.