Newsy

Nowe śmigłowce niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa na Bałtyku. Marynarka Wojenna potrzebuje przeskoku technologicznego

2018-04-25  |  06:25
Mówi:Michał Jach, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP

gen. Piotr Patalong, były dowódca Wojsk Specjalnych

Krzysztof Krystowski, wiceprezes zarządu Leonardo Helicopters

  • MP4
  • Możliwości modernizacyjne wojskowych śmigłowców, które latają od lat 60 ub. wieku, są dość ograniczone i niezbędny jest przeskok technologiczny – mówi gen. Piotr Patalong, były dowódca Wojsk Specjalnych. W ramach prowadzonego przez Ministerstwo Obrony Narodowej postępowania do Marynarki Wojennej ma trafić osiem śmigłowców przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych i prowadzenia misji ratowniczych na morzu. Dziś tę funkcję pełnią wysłużone, postradzieckie śmigłowce Mi-14. Nowe maszyny są niezbędne, żeby zapewnić bezpieczeństwo militarne i cywilne na Bałtyku.

    – Armia potrzebuje nowoczesnych, wielofunkcyjnych śmigłowców, które zapewnią jej zdolności operacyjne, śmigłowców, które mogą być wykorzystywane na naszym polu działań wojennych, czyli odpornych na rozpoznanie elektroniczne, dysponujących możliwością rozpoznania radioelektronicznego, zdolnych wykonywać loty na odpowiednich profilach, żeby latać bezpiecznie. Możliwości modernizacyjne obecnego sprzętu – który lata od lat 60. – są dość ograniczone i niezbędny jest przeskok technologiczny – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes generał Piotr Patalong, były dowódca Wojsk Specjalnych.

    W ramach dwóch postępowań, które toczą się od ubiegłego roku, MON zamierza wyłonić dostawcę ośmiu śmigłowców dla wojsk specjalnych zdolnych do prowadzenia misji poszukiwawczo-ratowniczych w warunkach bojowych oraz ośmiu maszyn dla Marynarki Wojennej przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych i prowadzenia misji ratowniczych na morzu. Przetargi na śmigłowce mają zwiększyć zdolności polskich Wojsk Specjalnych i bezpieczeństwo morskie oraz zdolności operacyjne polskiej armii na Bałtyku.

    Silna Marynarka Wojenna jest jednym z elementów systemu odstraszania. Poza tym mając Marynarkę Wojenną na miarę naszych ambicji, jesteśmy liczącymi się sojusznikami w strukturze NATO, możemy występować w różnych misjach, a w zamian oczekiwać wzmocnienia naszego bezpieczeństwa regionalnego przez cały Sojusz Północnoatlantycki – powiedział Michał Jach, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP, podczas Baltic Business Forum.

    Obecnie w postępowaniach na śmigłowce MON bierze udział trzech oferentów: Airbus Helicopters (producent Caracali), firma Sikorsky należąca do amerykańskiego koncernu Lockheed Martin (producent S70i Black Hawk) oraz zakłady PZL-Świdnik należące do Leonardo Helicopters – producenta śmigłowca AW101. Maszyna opracowana przy współpracy włosko-brytyjskiej jest w tej chwili jedną z największych produkowanych w Europie.

    Polska armia, w tym także Marynarka Wojenna, w zdecydowanej większości używa dziś śmigłowców pochodzących właśnie z zakładów PZL-Świdnik. W czynnej służbie znajduje się już ponad 160 maszyn wyprodukowanych w Świdniku.

    – Są to śmigłowce Anakonda, czyli morska wersja śmigłowca Sokół. To maszyny poszukiwawczo-ratownicze, które ratują zdrowie i życie ludzi na Bałtyku. Maszyny są zlokalizowane w dwóch bazach, odpowiadają za bezpieczeństwo zarówno marynarzy, załóg rybackich, kutrów, jak i pasażerów statków czy promów w razie jakichkolwiek problemów. To jest bardzo ważna funkcja świadczona przez Wojsko Polskie w czasie pokoju na rzecz obywateli. Bardzo ważnym zastosowaniem śmigłowców morskich jest też zwalczanie okrętów podwodnych przeciwnika – mówi Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters.

    Oferowany w postępowaniu dla Marynarki Wojennej AW101, który w Wielkiej Brytanii jest znany jako Merlin, to trzysilnikowy wiropłat opracowany na początku lat 90. i nieustannie rozwijany. Maszyna sprawdzona wielokrotnie w warunkach bojowych znajduje się na wyposażeniu m.in. Królewskiej Marynarki Wielkiej Brytanii oraz Danii, Norwegii, Włoch, Portugalii, Japonii i Kanady.

    – To śmigłowiec o ogromnym zasięgu i bardzo długim czasie pozostawania w powietrzu, co jest niezwykle ważnym elementem zwalczania okrętów podwodnych, ponieważ taki śmigłowiec musi wykonać wiele zawisów po to, żeby sonarem sprawdzać dany obszar. Dodatkowo AW101 dzięki swoim gabarytom ma też możliwości poszukiwawczo-ratownicze. Jeżeli byłaby potrzeba udzielenia pomocy żołnierzom podczas działań wojennych czy cywilom podczas akcji ratunkowej, to maszyna ma możliwość przewiezienia nawet do szesnastu rannych na noszach, które mieszczą się w tym jednym śmigłowcu –mówi Krzysztof Krystowski.

    Wiceprezes Leonardo Helicopters ocenia, że w przetargu na dostawcę maszyn dla Marynarki Wojennej jedynym poważnym konkurentem PZL-Świdnik są francuskie Caracale, które jednak nie mają w ofercie śmigłowców w wersji do zwalczania okrętów podwodnych, a więc nie spełniają jednego z kluczowych wymogów.

    Z kolei w postępowaniu na śmigłowce dla wojsk specjalnych PZL-Świdnik oferuje MON wersję lądową śmigłowca AW101, który – podobnie jak Merlin – jest jedną z największych maszyn w swojej klasie.

     Z punktu widzenia wojsk specjalnych to bardzo duża zaleta, dlatego że muszą one zabierać na pokład śmigłowca bardzo wiele sprzętu. Ważny jest duży udźwig i to, aby śmigłowiec operował na bardzo dużych odległościach, bo ich misje polegają na szybkim przerzuceniu jednostek specjalnych na bardzo dużą odległość, na tyły przeciwnika albo do miejsc zupełnie odizolowanych. Zaletą śmigłowca, która odróżnia nas od konkurencji, jest to, że maszyny ma rampę tylną. To unikalne rozwiązanie, które powoduje, że na pokład śmigłowca można nawet wjechać samochodem terenowym, co zupełnie zmienia możliwości zastosowania takiego sprzętu – mówi Krzysztof Krystowski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Farmacja

    Polska uzależniona od leków z importu. To zagrożenie dla bezpieczeństwa lekowego kraju

    Niespełna jedna trzecia sprzedawanych w Polsce leków jest produkowana w naszym kraju, podczas gdy średnia europejska to około 70 proc. Uzależnienie od importu jest poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa lekowego. Wzmocnieniu tego obszaru ma służyć jeden z konkursów w ramach KPO, który niedawno rozstrzygnęła Agencja Badań Medycznych. 112 mln zł trafi na wsparcie 22 projektów z obszaru innowacyjnych technologii biomedycznych. Jeden z nich dotyczy opracowania leków generycznych stosowanych w leczeniu POChP i astmy.

    Robotyka i SI

    Unia Europejska spóźniona w wyścigu AI. Eksperci apelują o szybsze inwestycje i zaprzestanie regulacji

    – Decyzja o zainwestowaniu 200 mld euro w sztuczną inteligencję została podjęta zbyt późno – ocenia dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema. Jak podkreśla, Europa pozostaje w tyle za Stanami Zjednoczonymi i Chinami w zakresie innowacji. Kluczowe znaczenie ma teraz tempo i sposób dystrybucji środków – jeśli zostaną przekazane zbyt późno, efekty inwestycji mogą się stać nieaktualne w dynamicznie rozwijającym się świecie AI. Kolejne postulaty dotyczą zaprzestania regulacji i skupienia się na technologicznych niszach, w których jesteśmy liderami.

    Sport

    Rusza nowy sezon rowerów publicznych. Na ten element zrównoważonej mobilności stawia coraz więcej polskich miast [DEPESZA]

    1 marca wystartował nowy sezon rowerów publicznych Nextbike. W tym roku mieszkańcy 80 polskich miast będą mieli do dyspozycji około 18 tys. rowerów. Szczególnym projektem będzie integracja działającego w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii Metroroweru z Kolejami Śląskimi, co stworzy jeden z pierwszych w Polsce systemów transportowych w modelu mobility as a service. – Miasta konsekwentnie rozwijają infrastrukturę rowerową, dostrzegając jej kluczową rolę w budowaniu zrównoważonego transportu – ocenia Tomasz Wojtkiewicz, prezes zarządu Grupy Nextbike.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.