Newsy

Producenci śmigłowców walczą o zamówienia dla polskiej armii warte 8-10 mld zł

2013-09-06  |  06:40

W przetargu wartym 8-10 mld na 70 nowych śmigłowców walczy amerykańska firma Sikorsky Aircraft, do której należy PZL Mielec, francusko-niemiecki Eurocopter i włosko-brytyjska grupa AgustaWestland.  Przetarg ma być rozstrzygnięty przez Ministerstwo Obrony Narodowej jeszcze w tym roku, a dostawy trwać będą od przełomu 2014/15 r. do 2022 r.

Przetarg dotyczy 48 śmigłowców transportowych dla Wojsk Lądowych, 10 helikopterów typu Combat SAR (służących do ratownictwa w warunkach bojowych) dla Sił Powietrznych, a także sześciu śmigłowców ratowniczych (SAR) i sześciu przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej.

Firma Eurocopter oferuje śmigłowiec typu SAR, model EC725 Caracal, który jest produkowany od 2005 r. W przypadku wygrania przetargu przedsiębiorstwo prawdopodobnie mogłoby się podjąć także wytwarzania dla polskiej armii także części do innych maszyn. AgustaWestland, do którego należą PZL Świdnik, proponuje natomiast produkcję wielozadaniowych śmigłowców AgustaWestland AW149. Oprócz tego oferuje  wytwarzanie elementów kompozytowych, takich jak podwozie, belki i całe kadłuby. Przedstawiciele Sikorsky Aircraft przekonują zaś do wyboru maszyny S70i Black Hawk.

 S70i Black Hawk to jedyny polski śmigłowiec oferowany w trwającym przetargu na śmigłowce dla polskiego wojska, bo wyprodukowany w Mielcu przez polskich pracowników – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Janusz Zakręcki, prezes zarządu PZL Mielec.

S70i Black Hawk to międzynarodowa wersja znanego na świecie śmigłowca UH-60M, zamawianego przez armię amerykańską. W polskich zakładach produkowane są już seryjnie śmigłowce w wersji transportowej. Zakłady w Mielcu dysponują linią produkcyjną, która jest gotowa do produkcji 24-25 takich maszyn rocznie.

 – Dzisiaj produkujemy między 10 a 15, w tym roku będzie 11, w przyszłym będzie 15 śmigłowców. Oczywiście jest kwestia ich wyposażenia końcowego, czy kwestia śmigłowców ratowniczych czy morskich, ale przewidujemy, że również produkcja tych wersji w dużym stopniu będzie realizowana w Polsce – zapewnia Janusz Zakręcki.

Jak podkreśla, również długi łańcuch dostaw od krajowych producentów jest elementem będącej warunkiem w przetargu tzw. polonizacji, która oznacza zaangażowanie polskiego przemysłu w produkcję i realizację zamówienia.

 – Już mamy około 50 dostawców, którzy biorą udział w dostawach materiałów niezbędnych do produkcji tego śmigłowca i oczywiście w ramach przetargu zamierzamy rozszerzać łańcuch dostaw, czyli zrealizować jeden z punktów przetargowych – mówi prezes PZL Mielec.

Firmy, biorące udział w przetargu, prezentowały swoje oferty podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, który odbył się w Kielcach w dniach 2-5 września br. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Targi Bezpieczeństwa

Handel

Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej

Rozporządzenie PPWR stawia ambitne cele w zakresie wykorzystania recyklatów w poszczególnych rodzajach opakowań. To będzie oznaczało wzrost popytu na materiały wtórne pochodzące z recyklingu. Obecnie problemy branży recyklingu mogą spowodować, że popyt będzie zaspokajany głównie przez import. Dziś do dobrowolnego wykorzystania recyklatów nie zachęcają przede wszystkim ceny – surowiec pierwotny można kupić taniej niż ten z recyklingu.

Przemysł spożywczy

Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać

Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. System rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim, wytwarza ponad 900 mld euro wartości dodanej. Jego konkurencyjność stoi jednak przed wieloma wyzwaniami – to przede wszystkim eksport z Ukrainy i niedługo także z krajów Mercosur, a także presja związana z oczekiwaniami konsumentów i Zielonym Ładem. Bez rekompensat rolnikom może być trudno tym wyzwaniom sprostać.

Transport

Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.