Newsy

M. Mrowiec: coraz więcej argumentów przeciw szybkiemu przyjęciu euro

2013-02-07  |  06:10
Mówi:Marcin Mrowiec
Funkcja:Główny Ekonomista
Firma:Pekao S.A.
  • MP4

    – Silne argumenty za wejściem do strefy euro albo mocno osłabły, albo całkowicie odpadły, natomiast dosyć mocno wzrosły argumenty przeciw – mówi Marcin Mrowiec, główny ekonomista banku Pekao SA Dyskusję na temat naszej integracji ze strefą euro ponownie podjął premier Donald Tusk, który uważa, że należy zrobić wszystko, by jak najszybciej zastąpić złotego wspólną, europejską walutą.

    Głosy ekonomistów na „tak” lub na „nie”, co do naszego ewentualnego wstąpienia do eurostrefy, są podzielone. Zwolennicy takich ruchów mówią, że w ten sposób uda się wyeliminować ryzyko kursowe, powstrzymując ewentualne próby manipulowania kursem złotego. Dodają, że Polska zyskałaby w ten sposób na wiarygodności. Często podnoszonym argumentem było też to, że obligacje wielu krajów strefy euro są niżej oprocentowane niż papiery dłużne emitowane przez Skarb Państwa. A im niższa rentowność tym lepiej dla danego kraju, bo oznacza spłatę niższych odsetek od długu.

     – Ten argument już od kilku kwartałów nie działa – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marcin Mrowiec, główny ekonomista Pekao SA. – Nasze rentowności są wyraźnie niższe od wielu krajów strefy euro. Rynki wróciły więc do oceny wiarygodności poszczególnych krajów poprzez to, jaką one prowadzą politykę makroekonomiczną, a nie względem tego, czy są w strefie euro, czy ich nie ma.

    Niewystarczający jest, według ekonomisty, kolejny argument za szybkim przyjęciem euro. Chodzi o twierdzenie, że obecność w eurostrefie gwarantuje niższe stopy procentowe, co przełoży się bezpośrednio na inwestycje i wzrost gospodarczy.

     – Jesteśmy bogatsi o doświadczenia krajów, gdzie rzeczywiście niższe stopy procentowe zdynamizowały inwestycje, ale to były inwestycje w nieruchomości, które doprowadziły do powstania baniek na tamtych rynkach. A te w konsekwencji doprowadziły do poważnych problemów dla sektora bankowego, np. w Hiszpanii – mówi Marcin Mrowiec.

    Dodaje, że jeśli będziemy przekonani, że niższe stopy procentowe rzeczywiście zagwarantują nam rozwój, to nic nie stoi na przeszkodzie, by Rada Polityki Pieniężnej kontynuowała cykl obniżek.

    Zdaniem Marcina Mrowca, im mniej jest argumentów „za”, tym więcej pojawia się „przeciw” naszej integracji ze strefą euro. Chodzi przede wszystkim o problemy, z jakimi od wielu miesięcy zmagają się jej członkowie i  o sytuację w europejskim systemie finansowym.

     – Jest pytanie, czy powinniśmy się przyłączać do takiego bloku, który trochę drży w posadach i który w perspektywie ma jeszcze większe kłopoty niż to, co do tej pory widzieliśmy – dodaje główny ekonomista Pekao SA.

    Tym bardziej, że zamiana złotego na euro mogłaby okazać się kosztowna dla konsumentów, choćby z powodu tzw. efektu cappuccino, czyli zaokrąglania cen w górę przy zmianie waluty. Na Słowacji, na przykład, nie do końca sprawdził się zastosowany tuż przed wprowadzeniem euro mechanizm zapobiegania podwyżkom cen.

    On rzeczywiście zadziałał między miesiącem przed euro a miesiącem po euro i na to był nastawiony. Natomiast jeśli popatrzymy na poziom cen, to one rosły na Słowacji w stopniu mniejszym, ale za to przez dłuższy czas – zauważa Mrowiec. – Poza tym, bogatsi o doświadczenie kryzysu widzimy, że Słowacy nie mieli kursu walutowego, który mógłby się tak osłabić jak złoty w drugiej połowie 2008 i w 2009.

    W Polsce dzięki osłabionej walucie wzmocnił się eksport, jednocześnie osłabiając import. I to właśnie eksport netto był główną siłą napędową polskiej gospodarki w trudnych kryzysowych czasach.

     – Gdybyśmy w czasie kryzysu nie mieli swojej waluty, tylko mielibyśmy euro, to patrząc na dane historyczne można by postawić tezę, że nie bylibyśmy zieloną wyspą, że ten efekt by w ogóle nie zadziałał i bylibyśmy na minusie, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Własna waluta jest jednak pewnym buforem, który dla nas dosyć mocno zadziałał – mówi Marcin Mrowiec.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.