Newsy

M. Woszczyk (prezes URE): spowolnienie gospodarcze to najlepszy czas na uwolnienie cen energii. Rynek miałby je ustalać od 2014 r.

2013-03-04  |  06:20
Mówi:Marek Woszczyk
Funkcja:Prezes
Firma:Urząd Regulacji Energetyki
  • MP4
  • Historycznie niskie ceny prądu sprzyjają uwolnieniu rynku energii dla gospodarstw domowych. Zdaniem prezesa Urzędu Regulacji Energetyki sytuacja gospodarcza kraju sprawia, że niewielkie jest ryzyko, że po uwolnieniu ceny prądu wzrosną. Jest więc duża szansa, że w połowie roku ogłosi, że od stycznia 2014 roku polski rynek energii będzie w pełni konkurencyjny.

     – Biorąc pod uwagę tylko ceny hurtowe prądu, to chyba najlepszy czas na uwolnienie cen. Może się taki nigdy nie powtórzyć. Ceny energii w hurcie w Polsce są historycznie niskie – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marek Woszczyk, prezes URE. – Jesteśmy w okresie spowolnienia gospodarczego, a to raczej studzi apetyty sprzedających, w tym sprzedających prąd, do podnoszenia cen. Zatem ryzyko, że po ewentualnym uwolnieniu cen energii spod reżimu regulacyjnego te stawki mogłyby wzrosnąć, jest zerowe.

    Rynek wolny dla gospodarstw domowych musi być dla nich rynkiem bezpiecznym, co oznacza rzeczywistą konkurencję i łatwość zmiany dostawcy. Tutaj także, w ocenie prezesa URE, jest coraz lepiej.

     – Od początku roku dynamika przyrostu odbiorców, którzy zdecydowali się na zmianę sprzedawcy jest imponująca. Zarówno w segmencie już dobrze obeznanym z rynkiem, mówię tutaj o odbiorcach przemysłowych, jak w segmencie gospodarstw domowych – podkreśla Marek Woszczyk.

    Jak wynika z monitoringu URE, w minionym roku, czyli od końca grudnia 2011 r. do końca grudnia 2012 r., liczba zmieniających dostawcę w gospodarstwach domowych wzrosła o 433,2 proc. Na koniec grudnia 2012 r. wyniosła ponad 76 tys. W tym samym okresie o 200,8 proc. zwiększyła się również liczba zmieniających dostawcę energii w pozostałych grupach. Na koniec grudnia 2012 r. liczba ta równała się ponad 65 tys. To jednak wciąż niewielki procent wszystkich odbiorców prądu w kraju (15,5 mln).

    Do końca kwietnia mają zostać dopracowane ostateczne zasady i warunki dotyczące uwolnienia cen energii dla gospodarstw domowych (taryfa G).

     – To jest mój ostateczny termin i oczekiwanie, zarówno od operatorów systemów dystrybucyjnych, jak i spółek obrotu, że to co przez ostatnie półtora roku udało się nam wypracować powinno być poprawione tak, by miało przełożenie na rzeczywistość, czyli żeby było dostępne dla przeciętnego Kowalskiego – podkreśla prezes.  

    Dopiero wówczas będzie możliwe podjęcie decyzji o liberalizacji rynku.

     – Z powodów ekonomicznych dobrze by było uwolnić te ceny już w połowie roku. Ostatnie zatwierdzone przeze mnie taryfy obowiązują do 30 czerwca tego roku. Trzeba się zmierzyć z pytaniem, co po tej dacie, czy jeszcze taryfy regulowane, czy może już nie – przypomina Woszczyk. – Gdyby ceny miałyby być uwolnione od 1 stycznia, to w połowie roku taka decyzja musiałaby być komunikowana przez prezesa URE, ale czy to będzie możliwe, to zależy od spełnienia trzech warunków.

    Chodzi m.in. o sytuację odbiorcy wrażliwego (czyli np. znajdującego się w trudnej sytuacji finansowej).

     – Po pierwsze, należy wprowadzić, i to na poziomie ustawowym, system ochrony odbiorcy wrażliwego, słabego ekonomicznie, który po uwolnieniu cen mógłby zostać odcięty od prądu – mówi prezes URE. – Parlament debatuje nad wdrożeniem przepisów o wsparciu takiej kategorii odbiorców dodatkiem energetycznym.

    Drugi warunek, który musi zostać spełniony przed uwolnieniem cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, dotyczy gwarancji, że po zmianie sprzedawcy na nowego odbiorcę będzie dalej obowiązywała jedna umowa, tzw. umowa kompleksowa, dotycząca zarówno sprzedaży, jak i dystrybucji energii.

     – To zwiększa poziom korzyści ekonomicznych po stronie odbiorcy. Łatwo sobie wyobrazić, że przy jednej umowie mamy do opłacenia tylko jedną fakturę, więc niższe koszty manipulacyjne – tłumaczy Marek Woszczyk.

    Trzeci warunek to tzw. sytuacje awaryjne, jak np. bankructwo dostawcy prądu, którego wybrał konsument.

     – Dzisiaj takie kwestie są niedostatecznie uregulowane przez prawo. Często możemy nie mieć pojęcia o tym, że utraciliśmy sprzedawcę energii, bo on zbankrutował. Rodzi się pytanie, co się dzieje z nami, co z naszą sytuacją finansową? Czy nagle pobieramy ten prąd nielegalnie, czy go w ogóle mamy – wyjaśnia prezes URE i dodaje: – Jeśli chodzi o jedną umowę o zmianie sprzedawcy i kwestie awaryjne, próbujemy je doregulować w drodze konsensusu rynkowego.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Sektor finansowy walczy o pracowników. Coraz ważniejsze stają się kompetencje technologiczne

    W Polsce 66 proc. organizacji ma trudności w obsadzaniu wakatów nowymi pracownikami o pożądanych kompetencjach. Największe problemy z rekrutacją ma branża finansów i nieruchomości (74 proc.) – wynika z raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów”. Wśród najbardziej pożądanych umiejętności są te, które wiążą się z rozwojem technologii. Z jednej strony potrzebna jest chęć pracowników do samorozwoju, by nadążać za trendami, z drugiej – sami pracodawcy muszą ich do tego zachęcać i motywować. To jedno z wielu wyzwań stojących przed firmami.

    Ochrona środowiska

    Regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju będą dużym wyzwaniem dla biznesu. Firmy potrzebują dużego wsparcia od państwa

    W związku z koniecznością wdrażania ESG firmy potrzebują dużego wsparcia zarówno edukacyjnego, merytorycznego, jak i finansowego. Dostosowanie się do wymogów prawnych w tym obszarze jest bowiem dla biznesu, szczególnie małego i średniego, dużym wyzwaniem. Warto jednak wykorzystać ten czas na niezbędne przygotowania i zyskanie przewag konkurencyjnych. Może temu służyć ścisła współpraca z dużymi kontrahentami, którzy są bardziej zaawansowani we wdrażaniu zasad zrównoważonego rozwoju. – Pomoc jest zdecydowanie potrzebna ze strony państwa – ocenia Marta Wrembel, wiceprezeska ESG Impact Network.

    Transport

    Wymiana oświetlenia w stolicy na ostatniej prostej. Zwrot z inwestycji już widać na rachunkach za prąd

    Zamiast żółtego lub pomarańczowego światła z sodowych latarni w stolicy coraz częściej spotykamy jasne oświetlenie LED. Do tej pory udało się wymienić ponad 60 tys. opraw, a cały proces ma się zakończyć na przełomie tego i przyszłego roku. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie przekonuje, że inwestycja w wymianę opraw świetlnych pozwala ograniczyć zużycie prądu nawet o dwie trzecie w porównaniu do starych lamp. Oszczędności, jakie wygenerował ratusz, już sięgają wielu milionów złotych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.