Newsy

Mieszkania w tym roku nadal będą się dobrze sprzedawać. Zagrożeniem jest ograniczony dostęp do kredytów

2017-01-24  |  06:40
Mówi:Aleksander Skirmuntt
Funkcja:dyrektor działu rynku pierwotnego
Firma:Maxon Nieruchomości
  • MP4
  • W 2016 roku na sześciu największych rynkach w Polsce deweloperzy sprzedali blisko 62 tys. mieszkań – wynika z raportu firmy Reas. To o jedną piątą więcej niż w 2015 roku. Wyniki dalszej sprzedaży w dużej mierze zależeć będą od akcji kredytowej, ponieważ większość transakcji na rynku nieruchomości finansowana jest właśnie z kredytu. Jeśli na rynku przestaną działać pośrednicy finansowi, czym może skutkować rządowy projekt przepisów, to liczba udzielanych kredytów może spaść.

    Sprzedaż mieszkań przez deweloperów jest w ostatnich latach bardzo dobra. Od 2014 roku widzimy duże wzrosty – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Aleksander Skirmuntt, dyrektor działu rynku pierwotnego w Maxon Nieruchomości. – Jest to ściśle związane z kredytowaniem. W tym roku sytuacja na rynku również w dużej mierze będzie zależała od sytuacji w kredytach. Jeśli klienci nie będą mieć problemów z uzyskaniem finansowania, to sprzedaż mieszkań powinna być przynajmniej tak samo dobra jak w poprzednich latach.

    Zdaniem eksperta zagrożeniem mogą być planowane zmiany w ustawie o kredycie hipotecznym. Pod koniec grudnia ubiegłego roku rząd przyjął przepisy, wprowadzające m.in. zakaz pobierania przez pośredników wynagrodzenia od banków. Branża podkreśla, że wyeliminuje to z rynku większość z 20 tys. działających na rynku doradców kredytowych.

    Jeśli stanie się to z dnia na dzień, to na pewno wpłynie na liczbę udzielanych kredytów. „Maszyna” przygotowująca klienta do wzięcia kredytu cały czas pracuje, a banki tak szybko nie przyjmą ludzi, którzy mogliby zastąpić pośredników – zauważa Aleksander Skirmuntt. – Jeżeli zmian w przepisach nie będzie, sprzedaż nadal powinna być wysoka. Deweloperzy wciąż ruszają z nowymi projektami, budują dużo mieszkań, co więcej, sprzedają większość z nich na etapie budowy. Kończąc inwestycję, firmy mają zazwyczaj nabywców na wszystkie lokale.

    Jak wynika z danych firmy Reas, w ubiegłym roku sprzedaż na rynku w sześciu największych miastach sięgnęła prawie 62 tys., o 20 proc. więcej niż w 2015 roku.  

    Klienci wolą kupować nowe lokale od deweloperów, bo sami mogą je wykończyć, w dodatku to nowe budynki mające niższe koszty utrzymania – wskazuje Aleksander Skirmuntt. – Natomiast rynek wtórny zawsze się dobrze sprzedawał. Część ludzi, jeśli nie może uzyskać satysfakcjonującej ceny, przeznacza mieszkanie na wynajem i czeka, aż jego wartość rynkowa dojdzie do spodziewanego poziomu. Ale lepiej sprzedaje się rynek pierwotny.

    Jak podkreśla, w Warszawie, która jest największym rynkiem sprzedaży nieruchomości, większym zainteresowaniem cieszą się mieszkania po lewej stronie Wisły. Według specjalizującego się w określaniu wartości nieruchomości serwisu Urban.One liderem dzielnic jest Wola, której udział w transakcjach wynosi około 60 proc.

    Prawdziwym zagłębiem budowlanym są okolice ulic Jana Kazimierza i Ordona, ale aktywne jest także Bemowo. Plan rozbudowy drugiej linii metra powoduje, że wielu ludzi chce bardzo tam zamieszkać. Poza tym sporo mieszkań powstaje także na Mokotowie, w rejonie Galerii Mokotów – wyjaśnia Aleksander Skirmuntt.

    Eksperci Reas podkreślają, że ceny lokali wprowadzanych na rynek w ostatnim kwartale 2016 roku były o ponad 6 proc. wyższe niż w ostatnim kwartale 2015 roku, ale stabilne względem poprzednich trzech miesięcy.

    W pamięci deweloperów pozostał kryzys z 2009 roku. Boją się zostać z niesprzedanymi mieszkaniami, więc redukują trochę swoją marżę – tłumaczy Aleksander Skirmuntt. – Dzisiaj skłonność do negocjowania ceny jest dużo niższa niż kilka lat temu. Wartość oferowana jest zazwyczaj jednocześnie ceną sprzedaży, różnica zmniejszyła się do 1–2 proc., podczas gdy w 2013 roku sięgała nawet kilkunastu procent.

    W ocenie eksperta, jeśli tempo sprzedaży mieszkań w tym roku będzie się utrzymywać, to deweloperzy nie będą bardziej skłonni do udzielania rabatów. Jeśli dynamika zacznie się obniżać, to można się spodziewać redukcji marż.

    Czytaj także

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Profesjonalistów Public Relations

    Polityka

    Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji

    Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.

    Transport

    Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

    W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.

    Polityka

    A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

    – Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.