Mówi: | Tomasz Niedbała |
Funkcja: | zastępca dyrektora sprzedaży ds. wyposażenia warsztatów |
Firma: | Inter-Team |
Stężenie szkodliwych substancji w kabinie auta jest wyższe niż na zewnątrz. Konieczne jest stosowanie filtrów kabinowych
Na zanieczyszczenia powietrza narażeni są przede wszystkim kierowcy. Stężenie szkodliwych substancji w kabinie samochodu może być nawet kilkukrotnie większe niż na zewnątrz. Standardowe filtry kabinowe nie zatrzymują zanieczyszczeń smogowych. Warto więc stosować filtry z aktywnym węglem i regularnie je wymieniać. W walce ze smogiem może także pomóc wprowadzenie kar za poruszanie się pojazdem z usuniętym filtrem cząstek stałych. Na Zachodzie mandaty sięgają kilku tysięcy euro.
– Z punktu widzenia właściciela pojazdu można zadbać o swoje zdrowie poprzez okresowe kontrole samochodu i sprawdzanie jego stanu technicznego. Przy tej okazji można się zainteresować filtrem kabinowym. Na pewno należałoby go wymienić dwa razy do roku. Warto kupować nieco droższe filtry, które zawierają węgiel aktywny. Wówczas poza samym zapyleniem, zatrzymujemy część gazów, które są dezaktywowane, co jest naprawdę istotną sprawą, zwłaszcza w centrum miasta – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Niedbała, zastępca dyrektora sprzedaży ds. wyposażenia warsztatów w Inter-Team.
Z danych Health & Environment Alliance wynika, że tylko 3 proc. Polaków oddycha powietrzem, które spełnia standardy WHO. Rocznie z powodu zanieczyszczonego powietrza umiera ponad 40 tys. osób. Szczególnie narażeni są kierowcy, zwłaszcza że stężenie szkodliwych substancji w kabinie samochodu może być nawet kilkukrotnie większe niż na poboczu drogi. W dużej mierze odpowiedzialne są za to spaliny z silników diesla, uznane przez WHO za rakotwórcze. Nadmierną emisję spalin ograniczać mają filtry cząstek stałych montowane przez producentów aut, jednak część kierowców w poszukiwaniu oszczędności (wymiana zapchanego filtra to koszt kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych) decyduje się na ich demontaż.
– Usunięcie filtra cząstek stałych nie jest zwykle lekarstwem na całe zło. Klienci robią to, kiedy nie mogą już sobie poradzić z samochodem, bo filtr się zapycha, a tak dzieje się często ze względu na uszkodzony układ wtryskowy. Usunięcie filtra nie naprawia auta, za to może spowodować duże wydatki, bo samo usunięcie to koszt rzędu 1–2 tys. zł, a dopiero później zabieramy się za kosztową naprawę samochodu – tłumaczy Tomasz Niedbała.
Filtry mają za zadanie ograniczyć nadmierną emisję spalin poprzez zatrzymywanie cząstek stałych i ich wypalanie wewnątrz filtra. Usunięcie filtrów sprawia, że cząstki wydostające się z układu wydechowego unoszą się w powietrzu, a jest to związek rakotwórczy. Jak wskazuje ekspert, można łatwo stwierdzić, czy dany pojazd ma zamontowany taki filtr.
– Samochód z filtrem cząstek stałych nie dymi, nie ma takiej możliwości. Jeżeli mamy sprawny samochód, nie ma takiej możliwości, żeby z tyłu wydobywał nam się dym podczas normalnej pracy silnika. Jeśli tak jest, na pewno nie ma tam filtra cząstek stałych lub zachodzi właśnie proces jego regeneracji – tłumaczy przedstawiciel Inter-Team.
Teoretycznie demontaż filtrów cząstek stałych jest nielegalny. W Polsce nie jest jednak w żaden sposób kontrolowany. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów w styczniowych rekomendacjach proponuje, by badanie jakości spalin było elementem kontroli drogowej i okresowego badania technicznego. Takie rozwiązania zostały już wprowadzone w innych krajach.
– Na zachodzie Europy inspekcje drogowe sprawiają, że kierowca nie może sobie pozwolić na ryzyko poruszania się niesprawnym pojazdem, bo zostanie zatrzymany – zaznacza ekspert. – Co więcej, kary są drakońskie, bo mandaty sięgają w przeliczeniu kilku tysięcy złotych. Jeżeli kierowca zostanie złapany z samochodem z wymontowanym filtrem cząstek stałych, który pierwotnie tam był, nie można się tym samochodem dalej poruszać – podkreśla Tomasz Niedbała.
Czytaj także
- 2025-04-25: Trwają prace nad nową ustawą o Rzeczniku MŚP. Urząd zyska nowe kompetencje
- 2025-04-07: Krzysztof Skórzyński: Elektrośmieci są dzisiaj gigantycznym problemem. Wciąż nie nauczyliśmy się segregować takich odpadów
- 2025-05-02: Kajra: Samochody mogą służyć nam latami. Mamy ze Sławomirem trzydziestoletniego golfa III, który wygląda, jakby wczoraj zszedł z linii produkcyjnej
- 2025-02-27: Biodegradowalne materiały mogą rozwiązać problem zanieczyszczenia plastikiem. Na razie to jednak kosztowna alternatywa
- 2025-02-12: Polska z wydatkami na zdrowie zbliża się do średniej krajów OECD. Wyzwaniem jest efektywne wykorzystywanie tych funduszy
- 2025-02-10: Finansowanie, technologia i wola polityczna sprzyjają walce o klimat. Dołączają do niej także konsumenci
- 2025-04-14: Nawet połowa ekodeklaracji w reklamach może być nieprawdziwa. Wkrótce konsumenci będą lepiej chronieni przed greenwashingiem
- 2025-01-28: Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
- 2025-03-10: Wypadki pod wpływem alkoholu częściej powodują młodzi kierowcy. Sytuację poprawiają kontrole prędkości oraz stanu trzeźwości kierujących
- 2025-02-12: Blokady alkoholowe w samochodach mogą pomóc w walce z problemem pijanych kierowców. Co roku w Polsce doprowadzają do śmierci 150–200 osób
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.
Polityka
Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.
Przemysł
Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.