Mówi: | dr Piotr Dardziński |
Funkcja: | podsekretarz stanu |
Firma: | Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego |
Każdego dnia satelity przesyłają na Ziemię miliony gigabajtów danych. To szansa również dla prywatnych firm
Program Obserwacji Ziemi Copernicus każdego dnia dostarcza miliony gigabajtów danych satelitarnych. – Gdyby wszystkie te dane nagrywać na dyski CD, każdego dnia mielibyśmy 15 tys. nowych dysków – mówi dr Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Polska firma jest jednym z pięciu podmiotów na świecie, które stworzyły platformę umożliwiającą dostęp i analizę danych z programu Copernicus. Można je wykorzystać m.in. w administracji, geologii, ochronie środowiska, jak i w sektorze prywatnym – do tworzenia na ich podstawie nowych produktów i usług.
– Program Obserwacji Ziemi to flagowy projekt europejski na poziomie KE i Europejskiej Agencji Kosmicznej. Uczestniczymy w nim jako ministerstwo, wspieramy polskie jednostki naukowe i wszystkie programy, które umożliwiają rozbudowywanie konstelacji Sentinel – satelitów, które są częścią Galileusza, czyli całego systemu obserwacji Ziemi spiętego pod nazwą Copernicus. W początkowej fazie Copernicus miał dostarczać dane przede wszystkim naukowcom. Teraz bardzo dynamicznie się rozwija – zastanawiamy się już nie tylko nad tym, jak budować system obserwacji, ale też jak wykorzystywać wszystkie te dane, które są zbierane i dostarczane na Ziemię przez satelity w ramach Programu Obserwacji Copernicus – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Copernicus jest koordynowany i zarządzany przez Komisję Europejską we współpracy z państwami członkowskimi Unii Europejskiej i Europejską Agencją Kosmiczną. W ramach programu konstelacja satelitów Sentinel, która krąży nad Ziemią, przekazuje na powierzchnię planety w czasie rzeczywistym dane dotyczące m.in. atmosfery, zmian klimatycznych, stanu lądów i oceanów, które służą np. do monitorowania bezpieczeństwa czy zarządzania zasobami naturalnymi. Dane satelitarne pozyskane w ramach programu Copernicus są dostępne bez ograniczeń i bezpłatnie. Jednak do tej pory pobieranie i zapisywanie ogromnych ilości tych danych było dużym wyzwaniem logistycznym.
To zmieniło się dzięki DIAS (Data and Information Access Services). W uproszczeniu, jest to platforma ze wszystkimi danymi z satelitów programu Copernicus w chmurze, która zapewnia także dostęp do zaawansowanych narzędzi przetwarzania danych. W końcówce ubiegłego roku ESA w imieniu Komisji Europejskiej podpisała kontrakty na stworzenie takich platform z czterema konsorcjami przemysłowymi. Wśród nich jest polska spółka Creotech Instruments, która jest jednym z pięciu w Europie konsorcjów udostępniających dane z największego programu obserwacji Ziemi (obecnie funkcjonuje pięć DIAS, piąta platforma jest prowadzona jest przez European Organisation for the Exploitation of Meteorological Satellites EUMETSAT).
– Jesteśmy w piątce wyróżniających się krajów. Pozostałe DIAS powstają w Niemczech, we Francji, więc jesteśmy absolutnie w szpicy. Mamy dobre firmy, które są w stanie budować takie platformy, potrafimy takie dane wykorzystywać. Polska ma duży potencjał i już go wykorzystuje, to jest dostrzegane przez ESA. Trzeba pamiętać, że ta platforma będzie służyła nie tylko Polsce, bo to jest platforma ogólnoeuropejska, globalna – mówi Piotr Dardziński.
Kontrakt na stworzenie platformy DIAS w wysokości około 16 mln euro podpisany przez Creotech Instruments jest największym jak do tej pory kontraktem dla polskiej instytucji w ramach programów unijnych w zakresie sektora kosmicznego.
– To są gigantyczne ilości danych, które w sposób łatwy i bezpłatny powinny być dostarczane użytkownikom końcowym. Mamy więc satelity i system przetwarzający dane, który wspieramy na poziomie zarówno ESA, jak i KE, angażując w to jednostki naukowe i polskich przedsiębiorców – mówi Piotr Dardziński.
Każdego dnia satelity w ramach programu Copernicus dostarczają miliony gigabajtów danych, zdjęcia optyczne, w bliskiej podczerwieni, w bliskim nadfiolecie, jak i obserwacje radarowe, które trafiają do repozytorium. Copernicus DIAS ma zapewnić łatwy, bezpłatny i nielimitowany dostęp do tych informacji potencjalnym użytkownikom. Platforma umożliwia między innymi wybór konkretnego satelity czy zakresu dat, z którego ma pochodzić zdjęcie satelitarne, zapewnia też dostęp do narzędzi obliczeniowych.
– Gdyby wszystkie te dane z satelitów nagrywać na dyski CD, każdego dnia mielibyśmy ich 15 tys. Takie ilości danych są przesyłane na Ziemię przez satelity. Możliwość łączenia ich z innymi zbiorami powoduje, że tworzy nam się nieobejmowalna ludzkim rozumem liczba informacji. Nikt nie jest w stanie do końca powiedzieć, jaki jest ostateczny potencjał tych danych, moim zdaniem on będzie się zwiększał i cały czas się rozwijał – mówi Piotr Dardziński.
Możliwości wykorzystania danych satelitarnych są nieograniczone. Takie informacje mogę być przydatne dla administracji w zarządzaniu kryzysowym czy planowaniu inwestycji, dla geologów i rolników, wykorzystywane w nawigacji albo monitorowaniu zmian klimatu. Mogą też być wykorzystywane komercyjnie, przez firmy, które będą na ich bazie tworzyć nowe rozwiązania i usługi.
– System obserwacji Ziemi obniżył koszty przeprowadzania kontroli w ramach polityki rolnej, bo wszystkie grunty rolne zostały zweryfikowane nie przy pomocy mierniczych, ale przy pomocy satelitów, które dokładnie określiły ich powierzchnię. Istotna rzecz to uświadomienie użytkowników, że takie dane istnieją i można z nich korzystać. Gdy myślimy o tym, jak regulować ruch w mieście albo poziomy wód, najczęściej korzystamy z systemów naziemnych, natomiast satelity są w stanie na bieżąco dostarczać takie informacje 24/7, z rozbiciem na różne dodatkowe, szczegółowe informacje. Drugi krok to zdolność do przetwarzania tych danych w taki sposób, że przestają być niezrozumiałym zbiorem, a stają się konkretnym produktem. To jest już rola firm, które mogą korzystać z tych danych w sposób wolny – mówi podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Polska jest członkiem ESA od listopada 2012 roku. Rodzimy sektor kosmiczny bierze m.in. udział w badaniu Marsa, badaniu atmosfery księżyców Jowisza (misja JUICE), obserwacji korony Słońca (misja Proba3) oraz w obserwacji Ziemi (satelita Biomass). Na portalu ESA zarejestrowanych jest ponad 300 polskich podmiotów, a od momentu przystąpienia do ESA krajowe firmy uzyskały kontrakty na kwotę ok. 57 mld euro, co stanowiło silny impuls dla rozwoju polskiego sektora kosmicznego. Mimo to Polska wciąż przeznacza na niego bardzo niewiele – około 0,01 proc. swojego PKB. Dla porównania, w USA i Rosji jest to ok. 0,25 proc. PKB.
Uchwalona w lutym ubiegłego roku Polska Strategia Kosmiczna zakłada jednak, że do 2030 roku obroty rodzimych firm z tego sektora mają wynosić co najmniej 3 proc. ogólnych obrotów całej tej branży w Europie. Rodzime firmy mają być bardziej konkurencyjne i w większym stopniu uczestniczyć w programach kosmicznych, takich jak Horyzont 2020, Copernicus, Galileo czy GovSatCom. W sektorze kosmicznym powstają patenty i innowacje, które adaptują później inne branże, dlatego ma on przełożenie na całą gospodarkę. Morgan Stanley szacuje, że wartość globalnego przemysłu kosmicznego wynosi obecnie ok. 350 mld dol., natomiast w 2040 roku przekroczy już 1,1 bln dol. Z kolei Merrill Lynch Bank of America szacuje, że wartość branży kosmicznej sięgnie nawet 2,7 bln dol. w ciągu najbliższych 30 lat.
Czytaj także
- 2025-05-13: Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku
- 2025-05-12: Coraz więcej Polaków widzi korzyści płynące z obecności w UE. Co ósmy wciąż jednak nie potrafi ich wskazać
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-05-05: Konkurs NCBR i Orlenu ma wesprzeć najciekawsze rozwiązania dla przemysłu rafineryjno-petrochemicznego. Na ich rozwój trafi blisko 200 mln zł
- 2025-05-08: Budownictwo modułowe coraz popularniejsze w samorządach. Teraz rozwój sektora jest napędzany przez KPO
- 2025-04-29: Rozwój sztucznej inteligencji drastycznie zwiększa zapotrzebowanie na energię. Rozwiązaniem są zrównoważone centra danych
- 2025-05-02: Zmiany w globalnej gospodarce będą wspierać reindustrializację. To szansa dla Śląska
- 2025-04-28: Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
- 2025-04-25: Członek RPP spodziewa się obniżki stóp procentowych już w maju, może nawet o 50 pb. Potem dyskusja o kolejnej obniżce możliwa w lipcu
- 2025-05-02: Im bliżej wyborów prezydenckich, tym więcej dezinformacji. Polacy nie umieją jeszcze jej rozpoznawać
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Norwegia i Islandia mocniej rozważają dołączenie do UE. To byłyby ważne decyzje dla Polski
W Norwegii i na Islandii coraz częściej wspomina się o potencjalnej akcesji do Unii Europejskiej. Możliwe, że w obu tych krajach odbędą się referenda, które zbadają poparcie dla tej idei w społeczeństwach. Zdaniem europosła KO akcesja obu północnych państw byłaby znaczącym wzmocnieniem dla UE, ale także ważną decyzją dla Polski.
Infrastruktura
Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku

Ustawa o jawności cen miała na celu ułatwić klientowi szybkie sprawdzenie aktualnych cen mieszkań i lepsze zrozumienie oferty dewelopera. Przedstawiciele branży mówią wprost: idea ustawy jest słuszna, jednak kształt, jaki przybrała w praktyce, podobnie jak tryb jej uchwalenia, budzi już niepokój. Błyskawiczny tryb procedowania sprawił, że powstała ustawa, która obejmie 12,4 proc. rynku. Zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich ostatnią deską ratunku, by poprawić ten akt, jest Senat, który zajmie się nim już podczas wtorkowego posiedzenia komisji infrastruktury.
Handel
Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.