Mówi: | Mariusz Manowski |
Funkcja: | dyrektor generalny |
Firma: | MiTAC Europe (właściciel marki Mio) |
Nawigacje samochodowe kupuje 300 tys. kierowców rocznie. Rośnie popularność wideorejestratorów
Sprzedaż nawigacji samochodowych od kilku lat notuje tendencję spadkową, głównie ze względu na rosnącą popularność aplikacji na smartfony. Mimo to wciąż sprzedaż tych urządzeń utrzymuje się na poziomie ok. 300 tys. sztuk rocznie. Rosnącym segmentem, o który walczą producenci elektroniki samochodowej, są za to wideorejestratory. Polscy kierowcy coraz chętniej wyposażają się w kamery, mające często szereg dodatkowych funkcji, jak możliwość transmisji na żywo na Facebooku czy monitorowanie ciśnienia w oponach.
– Rynek nawigacji samochodowych – mimo że skurczył się przez ostatnich kilka lat na skutek popularyzacji rozwiązań na telefony – nadal istnieje. W Polsce około 300 tys. osób rocznie kupuje te urządzenia, co nadal stanowi całkiem sporą część naszego biznesu. Od momentu powstania firmy mamy na tym rynku bardzo dobre notowania – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mariusz Manowski, dyrektor generalny MiTAC Europe, która jest właścicielem marki Mio.
Słabnący popyt na urządzenia PND (sektor nawigacji) to stały, wieloletni trend, który postępuje wraz z rosnącą liczbą smartfonów. Zamiast tradycyjnej nawigacji samochodowej kierowcy coraz częściej wybierają dostępną w telefonie wersję online, która na bieżąco informuje o korkach na drodze, fotoradarach czy bieżących remontach, nie wymagając przy tym samodzielnej aktualizacji map. Poza tym większość kierowców ma smartfon cały czas przy sobie, co eliminuje konieczność kupowania i korzystania z dodatkowego urządzenia.
Z drugiej strony klasyczna nawigacja wciąż ma wiele przewag. Działa nawet w skrajnych warunkach pogodowych (np. lepiej znosi pozostawienie na wiele godzin w rozgrzanym na słońcu aucie). Są również nawigacje przeznaczone specjalnie dla samochodów ciężarowych i o dużych gabarytach. Jak podkreślają przedstawiciele Mio, to istotny i rozwijający się segment rynku, w którym rozwiązania na komórki się nie sprawdzają.
Poza tym mapy w urządzeniach nawigacyjnych nie są uzależnione od zasięgu internetu w telefonie. Urządzenie GPS jest też dokładniejsze w ustalaniu pozycji kierowcy na drodze (moduł GPS w smartfonie rzadziej pobiera informacje o sygnale, żeby przedłużyć czas pracy baterii) i wygodniejsze w użytkowaniu, bo dla kierowcy równoczesne korzystanie z nawigacji i prowadzenie rozmowy przez telefon może się skończyć na przykład przegapieniem zjazdu z autostrady.
Mio należy do grona najbardziej liczących się graczy w kategorii nawigacji samochodowych. Wobec dużego nasycenia rynku i rosnącej większej popularności aplikacji nawigacyjnych na smartfony producent skupił się na utrzymaniu stabilnego udziału rynkowego w tym segmencie. Natomiast motorem rynkowego wzrostu marki w ostatnich latach jest inna kategoria urządzeń – wideorejestratory. Coraz więcej kierowców wyposaża swoje samochody w kamery samochodowe, więc producenci elektroniki motoryzacyjnej zacięcie walczą o ten segment.
– Kamery samochodowe cieszą się w Polsce olbrzymią popularnością. Jesteśmy obecnie liderem tego rynku. Dotyczy to nie tylko Polski, lecz także innych krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej, za które odpowiada nasz oddział. Sprzedajemy bardzo dużo wideorejestratorów i mimo że sam rynek w Polsce nie wzrasta, to Mio zwiększa swoje w nim udziały – mówi Mariusz Manowski.
Z danych Mio wynika, że w ostatnim kwartale 2017 roku firma sprzedała o 35 proc. więcej kamer samochodowych niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W całym 2017 roku wzrost sięgnął 38 proc. W tej chwili marka może się pochwalić ponad 50-proc. udziałem w rynku wideorejestratorów pod względem wartości sprzedaży oraz 32-proc. wzrostem obrotów od 2013 roku, czyli od momentu rozszerzenia swojego portfolio o pierwsze urządzenia tego typu.
– Mamy obecnie ponad połowę tego rynku wartościowo, przy dużo mniejszym udziale ilościowym. Wynika to z faktu, że konsumenci są skłonni płacić za nasze urządzenia dużo więcej, niż wynosi średnia cena rynkowa, ponieważ jako firma od samego początku koncentrowaliśmy się na jakości i funkcjonalności produktu. Poza tym nasze urządzenia wyróżniają pewne unikatowe funkcje, które trudno znaleźć w produktach konkurencji – wyjaśnia Mariusz Manowski.
Obecnie w portfolio producenta dostępne są urządzenia oferujące nagrywanie obrazu w jakości do 2.5K, płynność nagrań do 60 klatek na sekundę, jasną przysłonę o wartości do F1.8, Wi-Fi czy możliwość transmisji na żywo na Facebooku. Najnowsze urządzenia mają też opcjonalną tylną kamerę, która daje możliwość rejestrowania tego, co dzieje się za pojazdem, a także umożliwiają monitorowanie ciśnienia w oponach.
– Nie ma problemu, aby na rynku kupić dużo tańsze urządzenie, ale potem okazuje się, że jakość nagrania nie nadaje się do wykorzystania w żaden sposób. Użytkownicy doceniają też bardzo niską wadliwość oraz funkcjonalność – precyzyjne czujniki ruchu, czujnik uderzeń, czujnik wstrząsowy. To elementy poszukiwane przez polskiego użytkownika. Mamy też takie unikatowe elementy, jak systemy ostrzegania przed kolizją z drugim autem czy ostrzegania o opuszczeniu właściwego pasa ruchu – wymienia Mariusz Manowski.
Dyrektor generalny MiTAC Europe informuje, że w perspektywie kolejnych 2–3 lat marka zamierza przede wszystkim inwestować w dalszy rozwój urządzeń, wyposażając je w kolejne funkcje. Drugi kierunek rozwoju to dywersyfikacja oferty.
– Będą się pojawiały nowe produkty z kategorii wearables, opaski czy zegarki sportowe, które obecnie wprowadzamy na rynek, oraz urządzenia inteligentnego domu, które służą do automatyzacji życia w miejscu zamieszkania – zdradza Mariusz Manowski.
Dyrektor generalny MiTAC Europe dodaje, że w planach jest też wprowadzenie do sprzedaży większej liczby rozwiązań biznesowych b2b. Tego typu produkty znajdują zastosowanie w szeregu branż, np. medycznej, logistycznej czy handlu detalicznym.
– Ten segment ma potencjał wzrostu i zamierzamy w niego inwestować – zapowiada Mariusz Manowski.
Czytaj także
- 2025-04-15: 1 mln zł na innowacyjne rozwiązania dla miast. Granty mogą otrzymać naukowcy i start-upy
- 2025-04-04: W drugiej połowie roku do sprzedaży trafi najinteligentniejszy Mercedes. W pełni elektryczny CLA jest krokiem do całkowitej dekarbonizacji produkcji
- 2025-04-01: Europa zapowiada walkę o bezpieczeństwo lekowe. Wsparcie dla tych inwestycji ma się znaleźć w przyszłym budżecie UE
- 2025-03-21: Zakup używanego samochodu może być stresujący. Mimo profesjonalizacji rynku wciąż zdarzają się oszustwa
- 2025-03-03: Rusza nowy sezon rowerów publicznych. Na ten element zrównoważonej mobilności stawia coraz więcej polskich miast [DEPESZA]
- 2025-04-22: Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji
- 2025-03-13: Inwestycje w sztuczną inteligencję na bardzo niskim poziomie. Potencjał polskich kadr nie jest wykorzystywany
- 2025-04-24: Ataki cybernetyczne na kolej stają się coraz częstsze. Hakerzy zwykle chcą doprowadzić do paraliżu
- 2025-02-24: Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów
- 2025-04-10: Cyfryzacja kolei będzie przyspieszać. To jeden z głównych obszarów inwestycji w branży
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wciąż nie przedstawił spójnego planu zagospodarowania gruntów zwracanych do Zasobów Skarbu Państwa. W efekcie setki hektarów gruntów leżą odłogiem, a strategiczna infrastruktura rolnicza jest demontowana. Spółka Top Farms od dawna wnioskowała do KOWR-u o utworzenie ośrodków produkcji rolniczej (OPR) lub podjęcie jakichkolwiek decyzji, które umożliwiłyby dalsze funkcjonowanie wielu takich obiektów rolniczych. Brak decyzji skutkuje trwałą utratą potencjału produkcyjnego, a tym samym może osłabić pozycję konkurencyjną polskiego rolnictwa.
Transport
Europejskie miasta planują wzrost inwestycji w infrastrukturę społeczną. Wydatki na niskoemisyjny transport wciąż są niewystarczające [DEPESZA]

W ciągu najbliższych trzech lat 56 proc. gmin miejskich w UE planuje zwiększyć nakłady na redukcję emisji gazów cieplarnianych, a 53 proc. – na infrastrukturę społeczną – wynika z badania EBI. Dotacje krajowe i unijne pozostają głównym źródłem finansowania inwestycji, choć samorządy szukają także innych form finansowania. O potrzebach w tym obszarze eksperci i samorządowcy rozmawiali w trakcie panelu „Fundusze unijne w rozwoju miast i regionów”, który odbył się w ramach EKG w Katowicach.
Farmacja
Właściciele psów i kotów szczególnie narażeni na choroby odkleszczowe. Nie decydują się jednak na profilaktyczne szczepienia

Eksperci ostrzegają, że Polska znajduje się w czołówce krajów Europy Środkowej pod względem liczby zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu, a mimo to poziom zaszczepienia przeciwko tej chorobie pozostaje dramatycznie niski. Tymczasem zmiany klimatyczne, coraz wyższe temperatury, migracje kleszczy i zanik sezonowości ich aktywności powodują, że ryzyko zakażenia jest coraz większe – nie tylko w lesie, ale i w mieście, parku czy ogrodzie, a nawet w domu, szczególnie tam, gdzie mieszkają zwierzęta.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.