Newsy

Niestabilność przepisów daje się we znaki przedsiębiorcom. Tylko przez ostatnie cztery lata prawo podatkowe było nowelizowane ponad 70 razy

2019-10-04  |  06:10

Stabilność regulacyjna to kluczowy czynnik wpływający na poziom inwestycji przedsiębiorstw. Tymczasem w ciągu ostatniej kadencji Sejmu prawo podatkowe było nowelizowane ponad 70 razy, energetyczne – 36 razy. Aż ¼ ustaw istotnych dla przedsiębiorców w ogóle nie była im znana przed wpłynięciem do Sejmu, a średnio jedna na trzy była uchwala w pośpiechu – podkreślają eksperci Pracodawców RP. Efektem jest chaos i dodatkowe, nieuwzględnione wcześniej po stronie przedsiębiorców koszty, które w największym stopniu uderzają w mały i średni biznes.

– Kluczową kwestią jest to, że w Polsce tworzy się bardzo dużo prawa, ta liczba z roku na rok jest coraz większa. Niektórzy przeliczają to na liczbę godzin, jaką przedsiębiorcy musieliby spędzić, żeby przeczytać te wszystkie projekty aktów prawnych. Ale nie idzie o ilość, ale jakość stanowionego prawa, które później nie podlega szerokiej interpretacji, jest omijane albo często są to wręcz martwe przepisy – mówi Arkadiusz Pączka, zastępca dyrektora generalnego Pracodawców RP.

Jak wynika z raportu „Podsumowanie VIII kadencji Sejmu RP”, opracowanego przez Pracodawców RP – w ciągu ostatnich czterech lat posłowie zgotowali podatnikom legislacyjny potop. W tym czasie ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych nowelizowano ponad 70 razy, prawo energetyczne – 36 razy, a telekomunikacyjne – 24 razy.

– Podsumowaliśmy VIII kadencję Sejmu w trzech obszarach, istotnych dla prowadzenia biznesu, czyli dla przedsiębiorców. To szeroko rozumiane prawo gospodarcze, prawo pracy i prawo podatkowe. Jest to ocena całej kadencji Sejmu – tworzenia przepisów, ich stosowania, ale także konsultacji społecznych, czyli tego, jak rząd konsultuje projektu ustaw ze stroną społeczną, organizacjami pozarządowymi. Można tutaj wskazać na szereg problemów, nazywamy je grzechami polskiej legislacji – mówi Arkadiusz Pączka.

Eksperci Pracodawców RP wzięli pod lupę ustawy przyjęte od listopada 2015 roku do sierpnia br., które miały największy wpływ na biznes. Jak wskazują, nowe przepisy zbyt często były uchwalane w pośpiechu i bez poszanowania zasad dialogu społecznego, co powodowało konieczność ciągłych poprawek.

Jak wynika z raportu, w pierwszym roku kadencji Sejmu nierzetelne konsultacje społeczne dotyczyły 39 proc. ustaw, w ostatnim ten odsetek wzrósł już do 57 proc. Nierzetelne konsultacje to najczęściej ich brak w ogóle albo skracanie ich terminu poniżej ustawowych 30 dni (w szczególnych przypadkach można skrócić ten czas do 21 dni).

– Rządzący w dużej mierze są przekonani o słuszności swoich propozycji. Dopiero później często okazuje się, że te przepisy są martwe albo przedsiębiorcy inaczej stosują się do tych regulacji – podkreśla Arkadiusz Pączka – Dlatego przyjmowanie uwag partnerów społecznych jest kluczowe, bo one często płyną od praktyków biznesu. Ważne, żeby przeprowadzać te konsultacje społeczne, rozmawiać z przedsiębiorcami i stroną związkową na temat projektowanych rozwiązań. Trzeba pamiętać, że my – jako Rada Dialogu Społecznego – możemy te projekty później zaskarżyć, występować o opinie także na forum międzynarodowym. I są takie projekty ustaw, które w naszej opinii są sprzeczne z aktualnymi przepisami prawa.

Eksperci wskazują, że ¼ ustaw istotnych dla przedsiębiorców w ogóle nie była im znana przed wpłynięciem do Sejmu. Co więcej, średnio jedna na trzy ustawy była uchwala w pośpiechu. Sztandarowym przykładem jest poselski projekt ustawy ustanawiającej dzień 12 listopada dniem wolnym od pracy. Wniesiono go do Sejmu pod koniec października, a przedsiębiorcy dopiero 7 listopada zyskali pewność, że mają się przygotować na dzień wolny za niecały tydzień.

Inny przykład to rządowy projekt ustawy zamrażającej ceny prądu – wniesiony do Sejmu krótko Wigilią Świąt Bożego Narodzenia i uchwalony podczas specjalnego, kilkugodzinnego posiedzenia Sejmu już 28 grudnia ub.r. Eksperci określają je mianem tzw. ustaw instant – gotowych do spożycia w ciągu kilku, najdalej kilkunastu dni od wniesienia ich do Sejmu.

– Zdarza się też dużo błędów legislacyjnych, które występują nawet po przyjęciu projektu ustawy przez Sejm. My często podnosimy te błędy, zwracamy uwagę na różne lapsusy językowe, które pojawiają się w projektach ustaw. Podnosimy też zarzut tajności projektów. Bywa, że o projekcie – który jako partnerzy społeczni powinniśmy otrzymać – dowiadujemy się dopiero z posiedzenia Sejmu, z Komisji Sejmowej – mówi Arkadiusz Pączka.

Jak podkreśla, efektem takiego trybu uchwalania nowych przepisów jest chaos, konieczność kryzysowego reagowania i dodatkowe, nieuwzględnione wcześniej koszty po stronie przedsiębiorców, które w największym stopniu uderzają w mały i średni biznes.

– Oni nie mają służb prawnych, nie mają szeregu prawników. Często jest tak, że po prostu księgowa informuje, że zmieniły się przepisy w tym i w tym obszarze i trzeba zmodyfikować działalność. A to oznacza koszty, o których przedsiębiorcy dowiadują się po fakcie. Oczywiście są duże firmy, które zatrudniają wyspecjalizowane kancelarie i one próbują dostosować się do obowiązujących regulacji. Ale często są to źle przemycone rozwiązania – mówi Arkadiusz Pączka.

Eksperci Pracodawców RP zwracają też uwagę na to, że w ostatnich czterech latach nowe przepisy często były uchwalane bez koncepcji ani jasnego celu tego działania. Świadczą o tym głębokie zmiany w projektach rządowych już na etapie prac sejmowych – czego przykładem są m.in. koleje ustawy o podatku handlowym i wielomiesięczne dyskusje na temat podatku jednolitego.

Większa przejrzystość i poszanowanie zasad dialogu społecznego przy uchwalaniu kolejnych przepisów są o tyle istotne, że stabilność regulacyjna to kluczowy czynnik wpływający na poziom inwestycji. Nieustanne poprawki i uchwalanie prawnych bubli utrudniają przedsiębiorcom ich planowanie, uderzając tym samym w całą gospodarkę.

Przedsiębiorcy chcieliby mieć stabilne prawo. Jeżeli otoczenie prawne jest przewidywalne i stabilne – to przedsiębiorcy wiedzą, jak planować swój biznes, i wiedzą, że można zainwestować. To dotyczy również inwestycji zagranicznych. Dzisiaj biznes dość łatwo alokować do innego kraju, gdzie otoczenie prawne jest na dużo wyższym poziomie niż w Polsce. Chcemy, żeby przedsiębiorcy z dużym wyprzedzeniem wiedzieli o kolejnych zmianach w prawie – zwłaszcza w prawie podatkowym, w prawie pracy czy w prawie gospodarczym. Wtedy łatwiej jest planować, rozważać potencjalne inwestycje i łatwiej jest tworzyć tę wartość dodaną dla całej gospodarki – podkreśla Arkadiusz Pączka, zastępca dyrektora generalnego Pracodawców RP.

Czytaj także

Transmisje online

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Energia i klimat dla samorządów lokalnych

XXXI Welconomy Forum in Toruń

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych

Niemal 75 proc. Polaków negatywnie ocenia hodowlę klatkową. Podobny odsetek uważa, że firmy powinny publicznie informować o postępach w wycofywaniu jaj klatkowych. W ślad za rosnącą świadomością społeczną firmy coraz częściej rezygnują ze sprzedaży jaj od kur w klatkach. Do końca 2023 r. 161 firm działających w Polsce, w tym wszystkie największe sieci sklepów, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe, a ponad 39 proc. z nich wdrożyło już swoje zobowiązania w życie – wynika z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera.

Handel

Związek Przedsiębiorców Ukraińskich: Granica musi być odblokowana bezwarunkowo. Dopiero wtedy możemy przystąpić do negocjacji

– Protesty polskich rolników mają duży składnik emocjonalny, a na zamieszaniu korzysta Rosja – uważa dyrektor wykonawcza Związku Przedsiębiorców Ukraińskich Kateryna Glazkova. Przekonuje, że granica musi być odblokowana bezwarunkowo i dopiero wtedy można przystąpić do konstruktywnej rozmowy i negocjacji. Na obecnej sytuacji tracą ukraińskie przedsiębiorstwa, w tym przemysł obronny. Blokady szlaków komunikacyjnych z przyjaznym krajem, jakim jest Polska, są określane za naszą wschodnią granicą mianem „katastrofy”.

Ochrona środowiska

Sprzedaż pomp ciepła spadła o 1/3. Branża liczy na odbicie dzięki aktywnej polityce rządu

Ubiegły rok nie był udany dla branży urządzeń grzewczych – przyznaje Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Sprzedaż w tym sektorze spadła o ponad 30 proc., a w przypadku domów jednorodzinnych o około 40 proc. Prezes zarządu tej organizacji liczy na aktywną politykę rządu. Wśród możliwych rozwiązań wymienia m.in. wprowadzenie specjalnej taryfy dla pomp ciepła oraz obniżenie VAT–u na energię elektryczną. Ocenia, że przy sprzyjających okolicznościach sprzedaż pomp ciepła w 2024 roku może wzrosnąć o 20 proc.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.