Mówi: | prof. Paweł Soroka |
Funkcja: | kierownik Zakładu Bezpieczeństwa Narodowego, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach |
Firma: | koordynator Polskiego Lobby Przemysłowego |
Kondycja zbrojeniówki uzależniona od kontraktów. Duże szanse stwarza program modernizacji polskiej armii
Przemysł obronny ma duże przełożenie na krajową gospodarkę, generując kilkanaście procent PKB, dochody z podatków i tysiące miejsc pracy. – W nadchodzących latach jego kondycja w dużym stopniu będzie jednak uzależniona od kontraktów i realizacji modernizacji Sił Zbrojnych – podkreśla prof. Paweł Soroka. Polskie firmy nie są w stanie zrealizować wszystkich programów modernizacyjnych, ale wyzwaniem jest zapewnienie ich maksymalnego udziału w tym procesie i współpraca z zagranicznymi dostawcami.
– Kondycja polskiego przemysłu obronnego jest mocno zróżnicowana. Polska Grupa Zbrojeniowa skupia podstawowy potencjał i w jej skład wchodzą przedsiębiorstwa będące w różnej kondycji. W lepszej są te, które mają zamówienia, jak np. Huta Stalowa Wola, z którą zawarto w ostatnim czasie szereg poważnych umów na dostawy samobieżnych dział Krab i na moździerze Rak. W dobrej sytuacji są też te zakłady, które produkują sprzęt przeciwlotniczy, m.in. systemy Poprad czy rakiety Grom. Tam, gdzie są zamówienia, kondycja spółek z sektora przemysłu obronnego jest lepsza – mówi agencji Newseria Biznes prof. Paweł Soroka, kierownik Zakładu Bezpieczeństwa Narodowego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, koordynator Polskiego Lobby Przemysłowego.
Jak podkreśla, na rynku z powodzeniem funkcjonuje też kilkadziesiąt małych, prywatnych firm, które tworzą innowacyjne rozwiązania z zakresu obronności. Obok nich w tym sektorze przemysłu działają również zagraniczne koncerny, które przejęły w Polsce m.in. dawne zakłady WSK Świdnik czy PZL Mielec, oraz zaplecze badawczo-rozwojowe, które tworzą głównie instytuty wojskowe lub cywilne związane z Polską Grupą Zbrojeniową.
W dużo gorszej sytuacji znajdują się stocznie Marynarki Wojennej. W ocenie ekspertów jest to najbardziej zaniedbany rodzaj Sił Zbrojnych RP, a będące na jej wyposażeniu wysłużone jednostki mają ponad 50 lat lub są niesprawne i powoli wycofywane. Program modernizacji de facto nie jest realizowany, a stoczniom brakuje kontraktów. Ostatnim dużym zamówieniem był wdrożony już do służby niszczyciel min Kormoran II, złożone zostało też zamówienie na dwa kolejne, ale w prywatnej stoczni Remontowa Shipbuilding, (dawna Stocznia Północna).
– Z kolei zakłady Bumar-Łabędy, które się specjalizowały w produkcji czołgów, i był taki czas w okresie Układu Warszawskiego, że rocznie produkowały ich około 300, miały pewne kontrakty na przełomie XX i XXI wieku. Później był m.in. kontrakt malezyjski na dostawy czołgów PT-91. Ten się skończył i zakłady są w trudnej sytuacji. Jednak MON zawarł już z nimi umowę na modernizację czołgów T-72 z elementami do poziomu PT-91, tak więc kondycja tych zakładów się niedługo poprawi – mówi prof. Paweł Soroka.
Zdaniem eksperta sytuacja przemysłu będzie się poprawiać wraz z kolejnymi zamówieniami z wojska lub też partnerstwami z zagranicznymi producentami sprzętu. Od tego zależy też kondycja zaplecza badawczo-rozwojowego
– Jeśli są zamówienia, to są też potrzebne prace badawczo-rozwojowe na rzecz tych zamówień. Prototypy i wstępne badania są finansowane przez NCBiR, ale czasem chodzi o modernizację uzbrojenia, unowocześnianie pewnych elementów. Takie prace też są w Polsce prowadzone, chociażby w związku ze wspomnianymi czołgami T-72. Ośrodkiem badawczo-rozwojowym działającym na rzecz branży pancerno-samochodowej jest OBRUM w Gliwicach, który na pewno w tej modernizacji będzie brał udział. Z kolei przy modernizacji czołgów Leopard dużo będą miały do zrobienia Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne w Poznaniu, które też wchodzą w skład PGZ – mówi prof. Paweł Soroka.
Dobra sytuacja przemysłu obronnego jest o tyle istotna, że ma ona duże przełożenie na krajową gospodarkę. Zbrojeniówka jest dużym sektorem, który generuje kilkanaście procent PKB, pociągając za sobą korzyści w postaci miejsc pracy i dochodów z podatków. Specyfiką przemysłu obronnego jest również to, że powstaje w nim wiele innowacji i technologii, które trafiają następnie do sektora cywilnego.
– Wyzwanie polega na tym, żeby tych kilkanaście programów modernizacji Sił Zbrojnych zostało zrealizowanych z maksymalnym udziałem polskiego przemysłu i żeby on sobie z tym poradził – podkreśla prof. Paweł Soroka. – Całego uzbrojenia nie da się zrobić w Polsce, niektóre systemy musimy kupować zza granicy, jak w przypadku samolotów F-35 czy systemu obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu Wisła. Tutaj ważna jest kwestia offsetu: chodzi o to, żeby polski przemysł obronny partycypował w tych zamówieniach, żeby pewne elementy do tych systemów uzbrojenia były robione w Polsce.
Jak podkreśla, przykładem mogą być zakłady Rosomak w Siemianowicach Śląskich.
– Produkują one kołowe transportery opancerzone. To jest konstrukcja fińska, ale w dużym stopniu spolonizowana. Coraz więcej elementów do Rosomaków produkuje polski przemysł obronny. To jest dobry przykład, żeby właśnie w tym kierunku pójść. Z kolei polski przemysł też musi być przygotowany, żeby ten offset zaabsorbować – mówi ekspert UJK w Kielcach.
W ubiegłym roku resort obrony zawarł umowy na dostawę sprzętu wojskowego o wartości ponad 13 mld zł, z czego niemal 6 mld zł, czyli 41 proc., trafiło do krajowych zakładów – wynika z informacji przedstawionej przez MON sejmowej Komisji Obrony Narodowej w czerwcu br.
– Z tym powinien się wiązać także transfer technologii i to na tym nam szczególnie powinno zależeć. Przykładowo technologie związane z systemem Wisła czy z F-35 są bardzo nowoczesne i chodzi o to, żeby zagraniczni producenci, dostawcy uzbrojenia przynajmniej częścią tych technologii się podzielili, zwłaszcza chodzi o technologie, które są związane z eksploatacją tego sprzętu. Ona może trwać 25 do 30 lat, a sprzęt po drodze może być modernizowany, więc chodzi o to, żeby brały w tym udział polskie firmy – podkreśla prof. Soroka.
Czytaj także
- 2025-07-11: Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
- 2025-07-02: Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
- 2025-07-03: Grzyby rozkładające tekstylia nagrodzone w konkursie ING. 1 mln zł trafi na innowacyjne projekty dla zrównoważonych miast
- 2025-07-08: Rynek gier mobilnych w Polsce może być wart prawie 0,5 mld dol. do 2030 roku. Za tym idzie rozwój smartfonów dla graczy
- 2025-07-11: Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania
- 2025-07-01: Koniec polskiej prezydencji w Radzie UE. Doprowadziła do przełomowego wzrostu wydatków na obronność
- 2025-06-18: Większość Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro. Problemem może być brak dobrej komunikacji
- 2025-06-23: Polscy inżynierowie pracują w Częstochowie nad systemami do zautomatyzowanej jazdy. Opracowali jeden z najszybszych komputerów na świecie
- 2025-06-13: Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym
- 2025-06-11: ZUS zatwierdził standardy dofinansowania posiłków dla pracowników. To nowy rozdział w firmowych benefitach
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Polskie MŚP otrzymają większe wsparcie w ekspansji międzynarodowej. To cel nowej inicjatywy sześciu instytucji
Firmy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw otrzymają kompleksowe wsparcie na potrzeby zwiększania konkurencyjności na arenie międzynarodowej. Taki jest cel wspólnej inicjatywy instytucji zrzeszonych w Grupie PFR pod szyldem Team Poland. Obejmuje ona zarówno wsparcie kapitałowe, w postaci gwarancji, pożyczek czy ubezpieczenia, jak i doradztwo oraz wsparcie promocyjne i informacyjne, dzięki czemu mikro-, małym i średnim firmom łatwiej będzie podjąć decyzję o ekspansji zagranicznej. Pierwszy projekt dotyczy wsparcia dla firm zainteresowanych uczestnictwem w odbudowie Ukrainy.
Bankowość
RPP zgodna co do potrzeby obniżania stóp procentowych. Trwają dyskusje dotyczące tempa tych decyzji

W lipcu Rada Polityki Pieniężnej po raz drugi w tym roku obniżyła stopy procentowe, określając swój ruch mianem dostosowania. W kolejnych miesiącach można oczekiwać kolejnych obniżek, ale ich tempo i termin będą zależeć od efektów dotychczasowych decyzji i wzrostu płac. Docelowo główna stopa procentowa ma wynosić 3,5 proc. Te okoliczności sprzyjają kredytobiorcom.
Handel
Umowa z krajami Mercosur coraz bliżej. W. Buda: Polska nie wykorzystała swojej prezydencji do jej zablokowania

– Polska podczas prezydencji w Radzie UE nie wykorzystała szansy na obronę swoich interesów w sprawie umowy z krajami Mercosur – ocenia europoseł PiS Waldemar Buda. W jego ocenie polski rząd, mimo sprzeciwu wobec zapisów umowy, nie zbudował w UE sojuszy niezbędnych do jej odrzucenia. Porozumienie o wolnym handlu spotyka się przede wszystkim z protestami europejskich rolników, którzy obawiają się zalania wspólnego rynku tańszą żywnością z krajów Ameryki Południowej. Według europosła wszystko może się rozegrać w najbliższych tygodniach.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.