Newsy

Auta elektryczne nie są już wykorzystywane tylko jako typowe pojazdy miejskie. Kierowcy przemierzają nimi coraz więcej długich dystansów

2024-03-08  |  06:15

Spory zasięg nowoczesnych aut elektrycznych, niskie koszty ładowania nawet na najdroższych stacjach i poprawiający się dostęp do ładowarek sprawiają, że pojazdy zeroemisyjne coraz lepiej sprawdzają się nie tylko w ruchu miejskim, ale i autostradowym. Są kierowcy, którzy rocznie takimi samochodami pokonują nawet 100 tys. km. Tym, czego wciąż jest za mało, są z pewnością punkty ładowania. Zwłaszcza w miastach coraz trudniej znaleźć wolną ładowarkę, do której będzie można podpiąć auto na noc. Na już istniejących stacjach, głównie przy trasach, potrzeba natomiast większej liczby ładowarek, zwłaszcza że już teraz czasem trzeba czekać w kolejce, a w najbliższych latach aut elektrycznych będzie coraz szybciej przybywać.

– Mitem jest to, że auta elektryczne służą tylko do miasta. Użytkownicy aut elektrycznych tak naprawdę, w zależności od tego, jaki model wybiorą, jeżdżą albo tylko w mieście małymi samochodami, albo spokojnie jeżdżą tymi samochodami tak samo jak autami spalinowymi. Mamy przykłady w naszym klubie osób, które jeżdżą samochodem elektrycznym bardzo dużo, przykładowo 60, 80, a nawet 100 tys. km rocznie, więc zdecydowanie nie są to auta tylko do miasta – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Innowacje Łukasz Lewandowski, prezes zarządu Fundacji EV Klub Polska.

O tym, że auta elektryczne mogą być z powodzeniem wykorzystywane również na długich dystansach, mogą świadczyć dane, jakie udało się zebrać podczas ubiegłorocznej edycji Autostrady do Elektromobilności. W ramach akcji kierowcy aut elektrycznych mogli za darmo przemieszczać się maksymalnie pięciokrotnie dwoma odcinkami autostrad, które są objęte system video-tollingu. Do udziału zgłosiło się ponad tysiąc osób. Elektromobilni kierowcy pokonali łącznie dystans prawie 43 tys. km na autostradzie A1 oraz prawie 70 tys. km na odcinku A4 Katowice–Kraków. Również z codziennych obserwacji członków fundacji wynika, że używanie elektryka nie różni się zasadniczo od tego, jak z auta korzystają właściciele pojazdów spalinowych.

– Użytkownicy aut elektrycznych pokonują ten sam dystans, co użytkownicy aut konwencjonalnych. Zazwyczaj jeździmy do pracy 10, 20, 30, 50 km i w zupełności auto elektryczne tutaj niczym się nie różni i taki dystans spokojnie przejeżdża. Co więcej, przeprowadziliśmy w naszym klubie badanie, gdzie właśnie użytkownicy deklarowali, ile dziennie przejeżdżają samochodem elektrycznym, i połowa z nich pokonuje dystans od 50 do 150 km, co jest zdecydowanie większym dystansem, niż jeździ przeciętny Polak dziennie – podkreśla Łukasz Lewandowski.

O tym, że auta elektryczne są kupowane nie tylko jako pojazd do przemieszczania się po zakorkowanych miastach, może też świadczyć to, jakie samochody są wybierane przez kierowców. Najwięcej uczestników akcji Autostrada do Elektromobilności korzystało z aut Tesla Model 3 (segment D), następnie Tesla Model Y (SUV) oraz Tesla Model S (segment E). Miejsca poza podium zajęły modele Kia EV6 (crossover segmentu D) oraz Audi e-tron (SUV). Nie są to więc małe, elektryczne autka miejskie ani nawet większe kompakty.

O wyborze między autem elektrycznym a spalinowym często decydują też koszty podróżowania takimi pojazdami. W przypadku aut elektrycznych trudno je jednoznacznie określić.

– Ładowanie samochodów elektrycznych może kosztować praktycznie 0 zł, jeżeli ktoś ma zamortyzowaną instalację fotowoltaiczną i się z niej ładuje. Jeżeli takiej instalacji nie posiada, ale ładuje się z sieci, to w zależności od tego, jaką posiada taryfę, koszt takiego ładowania czy 100 km wynosi średnio między 12 a 15 zł. W naszym badaniu wyszło, że użytkownicy zadeklarowali, że koszt ładowania w domu wynosi ich 14,33 zł. Z kolei jeśli chodzi o koszt ładowania na  publicznych stacjach czy koszt 100 km, nasi użytkownicy zadeklarowali, że wynosi on 23 zł – wskazuje Łukasz Lewandowski.

Dla porównania przy obecnych cenach benzyny i oleju napędowego, aby udało się osiągnąć koszt przejechania 100 km równy z tym, jaki właściciele aut elektrycznych podają jako właściwy dla ładowania na publicznych stacjach, samochód musiałby się cechować spalaniem około 3,8 l na 100 km. W przypadku LPG mogłoby to być około 7,8 l na 100 km. Koszt ładowania samochodu elektrycznego zależy też od szybkości ładowania i operatora.

– Na początku musimy sobie podzielić stacje na wolne i szybkie, czyli stacje AC i DC. Stacje wolniejsze będą tańsze za kilowatogodzinę, szybsze będą droższe. Jeśli już skupimy się tylko na przykład na szybkim ładowaniu, to te stawki też mogą się różnić. Inna stawka będzie dla stacji ładowania o mocy 50 kW, a inna będzie dla mocy na przykład 250 czy 350 kW. Więc to jest jeden z czynników. Innym z kolei czynnikiem jest wprowadzenie przez operatorów stacji ładowania abonamentów. W zależności od tego, czy posiadamy taki abonament miesięczny, czy nie, stawka też może się różnić. Jeżeli posiadamy i płacimy miesięcznie abonament, to wtedy stawki per kilowatogodzina mamy niższe, jeżeli nie, to wtedy te stawki są wyższe – tłumaczy ekspert.

Punktów ładowania jednak regularnie przybywa, więc uzupełnienie poziomu baterii podczas trasy nie jest już takim wyzwaniem jak jeszcze kilka lat temu. Z danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych wynika, że do 2030 roku liczba punktów ładowania zwiększy się z ok. 5 tys. do 100 tys. Dziesięciokrotny przyrost liczby nowo instalowanych ładowarek może nastąpić już w ciągu dwóch lat.

– Zdecydowanie w miastach potrzebujemy więcej stacji AC, czyli tych wolnych. Osoby, które mieszkają w budynkach wielorodzinnych, czyli w blokach, nie mają gdzie się ładować. Na osiedlach potrzebujemy sporo stacji ładowania właśnie wolnego typu, gdzie te osoby będą mogły przykładowo na noc podłączać swoje pojazdy. Z kolei jeśli chodzi o infrastrukturę na trasach, to ona jest, ale już powoli robi się niewystarczająca. Samochodów przybywa szybciej, niż przybywa stacji ładowania, przepustowość na tych stacjach ładowania się zdecydowanie zmniejsza. W związku z tym już dzisiaj tam, gdzie mamy lokalizacje ze stacjami ładowania i tam jest na przykład jedna stacja ładowania, potrzebujemy ich dwie, trzy lub więcej – uważa Łukasz Lewandowski.

Wyzwania inwestycyjne w obszarze infrastruktury są tym bardziej pilne, że w najbliższych latach sprzedaż samochodów elektrycznych będzie się dynamicznie zwiększała. Według PSPA w  2025 roku łączna liczba osobowych i dostawczych samochodów całkowicie elektrycznych w Polsce może wzrosnąć do niemal 300 tys. szt. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Przygotowania do wdrożenia systemu kaucyjnego idą pełną parą. Przyszli operatorzy przeciwni zmianie daty na 2026 rok

Wkrótce Sejm ma się zająć nowym projektem przepisów dotyczących systemu kaucyjnego, którego start zaplanowano na styczeń 2025 roku. Przedstawione przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmiany dotyczą m.in. rezygnacji z podatku VAT i wprowadzenia tzw. mechanizmu podążania kaucji za produktem. – Wszystkie te zmiany oceniamy bardzo pozytywnie, one są niezbędnym elementem dla właściwego funkcjonowania przyszłego systemu kaucyjnego – mówi Aleksander Traple, prezes Zwrotka SA. Jak podkreśla, dalsze odkładanie w czasie terminu uruchomienia systemu kaucyjnego jest bezzasadne, ponieważ branża odpadowa, handel detaliczny i szereg innych podmiotów już od dłuższego czasu przygotowują się do jego wdrożenia.

Problemy społeczne

Duża część ukraińskich uchodźców w Polsce wciąż potrzebuje wsparcia. Szczególnie osoby starsze i z niepełnosprawnościami

Do Polski cały czas napływają kolejni uchodźcy z Ukrainy, a ci, którzy są u nas już ponad dwa lata, nadal potrzebują wsparcia – oceniają eksperci IOM Poland i UNHCR. Szacuje się, że ok. 200 tys. osób nadal mieszka w miejscach zakwaterowania zbiorowego. To często osoby starsze i z niepełnosprawnościami, którym trudno się usamodzielnić. Uchodźcy nadal potrzebują wsparcia związanego ze znalezieniem zatrudnienia, dostępu dzieci do edukacji czy nauki języka polskiego. Eksperci podkreślają, że integracja ekonomiczna Ukraińców to duża korzyść dla polskiej gospodarki. Tylko w 2023 roku udział pracowników z Ukrainy przełożył się na ok. 1 proc. krajowego PKB.

Konsument

Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność

Ponad połowa Europejczyków jedzących mięso aktywnie ogranicza jego roczne spożycie. Niemal 30 proc. co najmniej raz w tygodniu spożywa przynajmniej jedną roślinną alternatywę mięsa lub nabiału – wynika z badania ProVeg. Zmiana nawyków konsumenckich napędza branżę produktów roślinnych, ale wspomogłyby ją także zmiany systemowe, m.in. szersze dofinansowanie produkcji roślinnej kosztem mięsnej czy obniżenie podatku na żywność o niskim śladzie środowiskowym.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.