Newsy

Elektrośmieci w dużej mierze wciąż trafiają do lasów, bo recykling to fikcja

2013-08-27  |  06:00
Mówi:Jerzy Ziaja
Funkcja:Prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu
  • MP4
  • Rosnąca liczba punktów skupu oraz zbieranych zużytych lodówek, suszarek, komputerów nie jest efektem większych wymogów nałożonych przez ministra środowiska. Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu uważa, że oficjalne liczby to fikcja, bo wiele elektrośmieci w rzeczywistości ląduje w lasach, a firmy zajmujące się ich recyklingiem, przestają funkcjonować, obawiając się sankcji karnych.

     – Zainteresowanie zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym wzrasta, bo zwiększa się ilość punktów zbiórki. Ale to jest tylko pozór, ponieważ pod tym punktem zbiórki ukryte są sklepy, które handlują sprzętem elektrycznym i elektronicznym. Natomiast firmy, które się wcześniej profesjonalnie tym zajmowały, po prostu likwidują swoją działalność – informuje Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu.

    Firmy wprowadzające na rynek pralki, lodówki czy telewizory i komputery, mają określone minimalne poziomy sprzętu, który muszą odesłać do recyklingu. Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska od 2011 roku minimalne poziomy zbierania zużytego sprzętu wzrosły z 24 proc. do 35 proc.

    Z „Raportu o funkcjonowaniu systemu gospodarki zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym” opracowanego przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska wynika, że sytuacja na tym polu poprawia się i Polska chwali się coraz lepszymi wynikami.

     – Od 6 lat, co roku notujemy wzrost masy zużytego sprzętu, który jest zbierany. W 2007 roku na jednego mieszkańca zebraliśmy ponad 0,7 kg, natomiast 2012 roku około 3,88 kg – powiedziała niedawno Newserii Izabela Szadura, dyrektorka Departamentu Kontroli Rynku w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska.

     – Zbliżamy się do 4 kg, ale tylko i wyłącznie statystycznie – odpowiada Jerzy Ziaja. – Jeżeli chodzi o stan faktyczny, to jest naprawdę bardzo kiepsko. Wiele firm rezygnuje z recyklingu elektrośmieci, ponieważ nie chce mieć problemów z prokuraturą czy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego z tytułu wykazania się nieprawidłowymi ilościami przy dokumentach potwierdzających odzysk czy recykling. Firmy są po prostu do tego zmuszane. Dokument potwierdzający recykling jest ścisłym dokumentem finansowym. Za jego brak dostaje się sankcję karną – mówi prezes OIGR.

    Jak wyjaśnia, w polskim prawie karze podlega tylko osoba wystawiająca taki dokumenty, natomiast nie przewiduje się żadnej sankcji prawnej dla organizacji odzysku, która taki dokument otrzymuje i potwierdza wykonanie obowiązku recyklingu przed Urzędem Marszałkowskim.

    – Taki punkt skupu złomu, na podstawie przyjętego złomu, niekoniecznie zużytego sprzętu elektrycznego, elektronicznego, wystawia dokument potwierdzający recykling. Stąd jest to zakłamanie odnośnie tej masy zebranej, bo dyrektywa mówi o selektywnym zbieraniu zużytego sprzętu elektrycznego, natomiast my to przerobiliśmy na potwierdzenie dokumentu. W momencie pisania ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, zwracałem uwagę twórcom, że jeżeli zapłacą za zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, to w tym momencie będzie on faktycznie zbierany selektywnie i będą wiarygodne dokumenty potwierdzające wykonanie tej dyrektywy – podkreśla.

    Przyczyną tego stanu rzeczy, zdaniem prezesa, są nowe regulacje prawne, które zaburzyły rynek.

     – Nowa ustawa, pisana przez producentów bądź organizacje związane z nimi, tworzy przepisy, które są korzystne dla nich. Natomiast zapomina się całkowicie o przedsiębiorcach końcowych, o tych, którzy faktycznie władają tym odpadem. Dla projektodawców ustawy ważna jest statystyka, natomiast nie efekt ekologiczny, nie ograniczenie negatywnego oddziaływania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego – uważa Jerzy Ziaja.

    Do patologii na tym rynku miała doprowadzić nowelizacja ustawy, zgodnie z którą do sprawozdawczości dołączono również punkty skupu,

     – To było totalnym absurdem, ponieważ punkty skupu są od tego, że skupować złom, a nie żeby poświadczać zagospodarowanie, czyli recykling zużytego sprzętu elektronicznego i elektrycznego. Punkty skupu przyjmują tylko i wyłącznie złom, natomiast reszta była zagospodarowana gdzieś po rowach, lasach – tłumaczy Jerzy Ziaja.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Polityka

    PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności

    Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.

    Infrastruktura

    Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

    Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.

    Polityka

    Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

    Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.