Newsy

Jedna trzecia wyprodukowanej na świecie żywności jest marnowana. Na każdego głodującego można by przeznaczyć 2 tony żywności

2020-10-16  |  06:15

Polska jest na piątym miejscu wśród krajów UE pod względem skali wyrzucania nadającej się do spożycia żywności. Co roku w koszach ląduje 9 mln ton jedzenia, podczas gdy liczba głodujących Polaków to ok. 2 mln. Ale problem jest globalny – na świecie w każdej sekundzie przepada 51 ton żywności. Dlatego też ONZ postawiła jako jeden z celów zrównoważonego rozwoju zmniejszenie marnotrawstwa o połowę do 2030 roku – przypominają eksperci z okazji przypadającego 16 października Światowego Dnia Żywności.

O problemie mówi się coraz głośniej, a kolejne sklepy i restauracje starają się ograniczyć wyrzucanie jedzenia, sprzedając brzydsze produkty po niższych cenach czy przekazując niesprzedane artykuły spożywcze Bankom Żywności. Coraz głośniej mówi się o kuchni „zero waste”, powstają książki kucharskie i programy kulinarne pokazujące, jak wykorzystać resztki jedzenia do przyrządzenia apetycznych posiłków.

Niestety my jako konsumenci też nie zostajemy bez winy, jesteśmy przyzwyczajeni do pięknych marchewek, jabłek czy innych produktów. To, co odbiega od normy, już nie jest przedmiotem naszego zainteresowania i jest marnowane – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Karolina Woźniak, menedżer ds. PR Too Good To Go. – Najczęściej producenci w ogóle nie skupują tego typu sztuk warzyw czy owoców, one albo zostają na polach, ponieważ nie opłaca się nic z nimi robić, albo lądują w elektrowniach zasilanych na biomasę. Jedzenie marnowane jest na całej długości łańcucha dostaw, od pola do stołu.

Marnowanie żywności ma przede wszystkim aspekt społeczny i ekonomiczny. Razem z jedzeniem na śmietniku ląduje 1,2 bln dol. rocznie. ONZ, zdając sobie sprawę z powagi problemu, ustanowiła 29 września Międzynarodowym Dniem Walki z Marnowaniem Jedzenia. Jest to również jeden z celów ONZ-owskiej strategii zrównoważonego rozwoju.

– Marnowanie żywności jest jednym z największych problemów, z jakimi się mierzymy cywilizacyjnie – podkreśla Karolina Woźniak. – Całe zmarnowane jedzenie odpowiedzialne jest za 8–10 proc. emisji gazów cieplarnianych, które przedostają się do atmosfery i bardzo intensywnie napędzają zmiany klimatyczne. Gdyby było państwem, byłoby trzecim największym emitentem na świecie zaraz po Stanach Zjednoczonych i Chinach.

Produkcja żywności jest droga, emituje gazy cieplarniane, zajmuje powierzchnie uprawne pod uprawę roślin na pasze niezbędne do wykarmienia zwierząt. Wyprodukowanie kilograma wołowiny wymaga zużycia 15 tys. litrów wody, a kilograma chleba – 1,6 tys. litrów wody. Tymczasem słodkiej wody jest coraz mniej, a wielu krajom, w tym Polsce, zagraża susza.

– Pandemia pokazała, że zakłócenie łańcucha dostaw powoduje bardzo duże straty żywności. Mieliśmy sytuację, kiedy litry mleka były wylewane z powodu braku odbiorców, tak samo ziemniaki gniły na polach, ponieważ nie miał ich kto zbierać – przypomina menedżer ds. PR Too Good To Go. – Dziś sytuacja jest lepsza, ponieważ bardziej zastanawiamy się nad tym, co zrobimy z żywnością, którą mamy. Niemniej jednak, aby określić, jakie są długofalowe skutki pandemii, jeszcze musimy poczynić dłuższe obserwacje i poczekać, czy to jest dłuższa zmiana, czy tylko chwilowa.

To Good To Go to platforma pomagająca walczyć z marnowaniem jedzenia. Klienci poprzez aplikację mogą zamawiać niesprzedane produkty w restauracjach lub w sklepach, mogą też zamówić paczki z żywnością, tzw. magiczne torby. Ceny są dużo niższe niż przy zakupie regularnych produktów. Restauracje biorące udział w programie namawiają też klientów do zabierania niedojedzonych posiłków na wynos. Dzięki temu już dziś każdej sekundy ponad 23 mln użytkowników ratuje jeden posiłek, co do tej pory przełożyło się na uratowanie przed zmarnowaniem emisji 112 tys. ton CO2.

Marka wystartowała z edukacyjną kampanią „1/3 jedzenia się marnuje. Uratuj ją”, która ma zwiększyć świadomość konsekwencji tego problemu dla społeczeństwa i klimatu.

Więcej na temat
Ochrona środowiska Polska w gronie państw najbardziej zagrożonych deficytem wody. Spodziewane dramatyczne konsekwencje społeczne i gospodarcze Wszystkie newsy
2020-09-25 | 06:15

Polska w gronie państw najbardziej zagrożonych deficytem wody. Spodziewane dramatyczne konsekwencje społeczne i gospodarcze

– W Polsce do 2025 roku kryzys wodny będzie się pogłębiał, później będzie już tylko gorzej. Biznesy wodochłonne oczywiście wiedzą o tych analizach i one będą
Handel Ekologia zdominowała rynek opakowań. W najbliższych latach nie wyprze jednak tworzyw sztucznych
2020-09-15 | 06:15

Ekologia zdominowała rynek opakowań. W najbliższych latach nie wyprze jednak tworzyw sztucznych

Na rynku pojawia się coraz więcej biodegradowalnych i kompostowalnych opakowań. Producenci w ten sposób chcą nadążyć za modą na ekologię. – Pomimo tego
Konsument Rusza sezon na przetwory. W tym roku zdecydowanie mniej Polaków planuje przygotować słoiki na zimę
2020-09-09 | 06:15

Rusza sezon na przetwory. W tym roku zdecydowanie mniej Polaków planuje przygotować słoiki na zimę

Polacy lubią smaki domowych przetworów. 80 proc. badanych ceni je bardziej niż produkty ze sklepowych półek – wynika z Barometru Providenta. Jednak odsetek osób,

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Targi Bezpieczeństwa

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii

Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).

Handel

Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.

Farmacja

Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.